Zdaniem kapelana protesty na Uniwersytecie Columbia organizowane były przez siły komunistyczne.
... byśmy popadli w pustkę egzystencjalną i nie utracili nadziei życia.
Papież zachęca proboszczów do wniesienia wkładu w prace Synodu.
Postulator procesu kanonizacyjnego Papieża - Polaka o jego dziedzictwie.
Mieszkałem w Hiszpanii wiele lat i wiem że katolicyzmu tam już dawno nie ma! Nawet ci co się pienią populistami i chodzą do kościoła to nie są już katolikami. Spotkałem nie jednego księdza, już nawet bez koloratki, siedzącego w barze i paląc cygaro grał w pokera popijając piwko. Sami księża mówią, że nie wierzą i że to jest tylko ich praca. A wstąpili dla pracy i chlebem bo dawniej był głód.
Na własne oczy widziałem msze, na których kapłan podczas sprawowania eucharystii wyszedł sobie na papierosa w trakcie jak czytano ewangelię. My tu w Polsce zupełnie nie zdajemy sobie sprawy jak tam jest. Piszą: chodzą na mszę, ale to nigdy nie nazwałbym mszą a jej karykaturą w nie jednym przypadku.
Oczywiście są też tam prawdziwi katoliccy księża, ale wyrzucają ich na wsie bo uważają ich za wywrotowców którzy ośmielają się chodzić w koloratce po ulicy.
Ja wiem, że trudno w to uwierzyć i pewnie usłyszę, że przesadzam, ale znam z bliska kościół w Hiszpanii nie z mediów i publicystyki, której ciężko jest przyznać o upadku kościoła katolickiego w Hiszpanii i dla "przysłowiowego" dobra ogółu ukrywa się tą rzeczywistość z nadzieją, że to tylko chwilowe zaślepienie ludu hiszpańskiego. Ale póki nie zaczną żyć w Prawdzie Bożej i póki nie przyznają się hierarchowie katoliccy do prawdziwej sytuacji kilku max procent katolicyzmu w Hiszpanii do póty będziemy żyli w ułudzie i fałszu.
"80 proc. obywateli Hiszpanii, w tym praktykujący katolicy, są przeciwni tej zmianie w ustawodawstwie". Kiedyś czytałam wyniki sondaży, wdł których całkiem spory odsetek osób deklarujących się katolikami, nie wierzy w zmartwychwstanie Chrystusa....
No cóż, do takiego relatywizmu pragną dotrzeć niektórzy i w naszym kraju.
Brawo dla rządzących Hiszpanią, oby to nie był jednorazowy zryw a polityka pro life zalała całą Europę i świat. Tak czasem myślę, że w końcu trzeba dojść do punktu, w którym aborcję nazwie się po imieniu, czyli holocaustem, albo ten świat musi się skończyć.