Szkoda, że tak mało artykułów na temat stanu dziewic konsekrowanych pojawia się w środkach masowego przekazu. Niewiele osób słyszało, przynajmniej w moim środowisku, na temat tego stanu. A myślę, że jest to coś wielkiego i można powiedzieć "znak dla naszych czasów". W dzisiejszym świecie bycie dziewicą konsekrowaną, to jest "pójście pod prąd", ale kiedy spojrzymy na życie np. Św. Franciszka to on także musiał iść "pod prąd" - był wyśmiewany, nie rozumiany, miał przeciwko sobie nawet własnego ojca. Dziewica konsekrowana w dobie współczesnego materializmu, hedonizmu i nieumiarkowanego seksualizmu ma ogromną misję do spełnienia. Ma ukazywać sobą, swoja osobą, przykładem np. w miejscu pracy, że są jeszcze inne nadrzędne wartości, dla których warto życie poświęcić, bo nie chodzi o teraźniejszość, ale o wieczność. Ale też nie ma lepszej drogi jak powrót do korzeni, do Tradycji.