Problem wykorzystywania nieletnich musi obchodzić każdego z nas.
W tym roku Kościoły wschodnie obchodzą Święta Zmartwychwstania Pańskiego 5 maja.
Papież zachęca proboszczów do wniesienia wkładu w prace Synodu.
Postulator procesu kanonizacyjnego Papieża - Polaka o jego dziedzictwie.
Ja znam taki dowcip.
Pilot do wiezy . jestem na 1000 m, mam zepsute podwozie co mam robic dalej.
Wieza: Wzniesc sie na 1500m
Pilot jestem na 1500 m mam zepsute podwozie co mam robic dalej.
Wieza: wZNIESC SIE NA 2000 M
pILOT JESTEM NA 2000 M co mam robic dalej
Wieza: Prosze powtarzac za mna "Ojcze nasz...
Załoga samolotu wykonała wspaniały manewr osadzenia ciężkiego samolotu ponieważ była bardzo doświadczona.
Śmieszne jest to, że lecący redemtorysta aż 2x udzielił rozgrzeszenia pasażerom i ludziom, nie pytając ich o to, oczywiście nie musiał.
Przypomina mi to dawne czasy jak w wyniku różnych wydarzeń, gdzie ludzie przeżyli wszystko zwalano na ingerencję Boga.
Jestem dumny z załogi samolotu, że zachowała zimną krew, i to jest najwłaściwsze określenie.
chciałabym odważniaku zobaczyć Twoją minę gdybyś tam był;) Czy Pan Bóg byłby dla Ciebie taki obojętny ;)) Bezsprzeczne bohaterstwo pilotów i załogi ale PALEC BOŻY PROWADZI ;)) Bez Boga ani do proga ;)
Nie uważam się za odważnego, ale też nie czułem i nie czuję "boskiej opieki", nie boję się też śmierci, która jest przejściem do innej rzeczywistości. Byłem poza ciałem, choć nie umierałem, jest to stan spokoju i poczucia bardzo szerokiego zrozumienia spraw ziemskich i duchowości kosmicznej, która dla Ciebie jest niepojęta i w tej chwili niedostępna.
Nie zapominaj Marto, że pierwiastek religijności zorganizowanej, zhierarchizowanej, w jakiej żyjesz ogranicza poznanie. Warto więc przynajmniej zapoznać się z mistycyzmem innych kultur.
Jezus nie umarł na krzyżu za nas, został skazany jak wielu innych na rozkaz Piłata, który mocną ręką zaprowadzał porządek jako przedstawiciel okupanta rzymskiego.
Wiara stoi w sprzeczności z rozumem, logiką i poznawaniem rzeczywistości, bo wiara jest pzreciwstawna nauce.
Chcesz tak wierzyć jak to przedstawiasz, niech tak będzie, nie mam prawa Ci tego zabraniać. Ale proszę, nie mieszaj racjonalności z wiarą.
Jak widac prawa naturalne nie musza przesadzac o naszym istnieniu, tam gdzie zgodnie z tymi prawami miala zwyciezyc smierc, zwyciezylo zycie.Dzieki temu nie przybylo 230 lampek na nowych grobach ja ufam, ze bylismy swiadkami swiatla milosiernego Boga, ktory ukazal nam jak wielka chwala otoczyl naszego rodaka i dzieki Janowi Pawlowi II uniknelismy tego co moglo byc nasza narodowa tragedia.
Kiedy ginęły miliony ludzi podczas wojen i krucjat Bóg jakoś nie ingerował, nie chronił... pomyśl więc logicznie.
Interwencji Boga w ludzkiej historii nie brakuje. No coz Bog nie dziala wedlug naszych schematow myslowych. Jesli nie Bog nie dziala wedlug moich schematow logicznych no pomysl szanowny internauto na co mi sluzy moje myslenie logiczne tam gdzie nic sie nie realizuje wedlug znanej mi logiki.
Interwencja Boga była jedynie w Biblii, a potem różne zdarzenia w historii były interpretowane tą interwencją.
Powtarzam, praw fizyki nie zmienisz, zmieniają się jedynie parametry, i... nie wszystkie jeszcze prawa Kosmosu nie są nam znane.
Dobrze przygotowani piloci do sytuacji awaryjnych wykonali wspaniale swoje zadanie, to takie proste.
Nie wiem o jakiej weryfikacji naukowej szanowny internauta mysli, kiedy na przyklad czyta tekst Hawkinga o "Wielkim szkicu" jesli tak to moza na jezyk polski przetlumaczyc, gdzie mowi sie o monogosci wszechswiatow. Nie wiem , jak naukowo pokaze pan/ni ze stala Planca ma 6/10.10.000.000.000.000.000.000.000.000.000.000.000. Prosze to zweryfikowac .
Prosze zweryfikowac mase elektronu, ktora wedlug fizykow jest 0,000.000.000.000.000.000.0000.000.000.001g.
Mussze przyznac, ze bardzo zabawnie dla mnie wyglada pani czy pana muzealny poglad na weryfikacje naukowa.
Nie wiem tez za co ksiedzu Michalowi Helerowi krolowa angielska wreczyla nagrode Tempelton, ktora to nagroda zostaje przyznana za budowanie pomostow miedzy wiara a nauka. No ale dobrze zycze radosnego trwania na drzewie na ktorym szanowny internauta przebywa. Ja tylko pragne zaznaczyc, ze nauka sie troche bardziej rozwinela a przy tym nabrala troche pokory i zdaje sobie sprawe , ze oderwana od etyki i przeciwstawiana wierze nic dobrego nie zdziala
W zamian za to wchodzisz jakieś dywagacje, nie mające nic wspólnego z omawianym problemem, bowiem nie masz nic do powiedzenia.
Powtórzę - wiara jest nieweryfikalna, to tylko wewnętrzne przekonanie o czymś, czego nie można sprawdzić.
Myślę Iskro, że wyczerpaliśmy tę dyskusję.
Ja rowniez tak mysle.Dziekuje za komentarze do moich postow, ktore niewatpliwie wykazuja jasnosc swiatopogladowa mojego rozmowcy. Nie podzielam tego swiatopogladu i tego typu racjonalnosci jednakze uwazam, za cos cennego , ze na tym forum mozna tego typu dyskusje toczyc .
Interwencja Boga była jedynie w Biblii, a potem różne zdarzenia w historii były interpretowane tą interwencją.
Powtarzam, praw fizyki nie zmienisz, zmieniają się jedynie parametry, i... nie wszystkie jeszcze prawa Kosmosu są nam znane.
Dobrze przygotowani piloci do sytuacji awaryjnych wykonali wspaniale swoje zadanie, to takie proste.
Zgadzam sie, ze mieszam teologie z nauka. Jesli przez to napotykam zarzut niezrozumienia tekstu. No coz, nie moge zaprzeczyc jednej z logicznych mozliwosci, ktore prowadza do takiego wniosku. Dla mnie stawiany zarzut jest zrodlem dumy i wewnetrznej satysfakcji wiec sie na niego nie obrazam ani tez wobec niego nie zamierzam sie bronic.
Dla mnie uproszczone. Nie sa brane wszystkie okolicznosci.
A do nich nalezy to , ze
1.Na pokladzie byly relikwie ojca swietego
2. Byl to dzien swiecen kaplanskich Jana Pawla II
3.Byl to dzien Wszystkich Swietych
4. Pasazerowie wyspowiadali sie i czekali w calkowitym spokoju na ladowanie.
Panka wewnatrz samolotu moglaby miec konsekwencje nieobliczalne.
5. Boening zachowal sie tak jakby byl szybowcem.
Dla mnie myslenie uproszczone nie jest dowodem naukowosci.
Samolot wyladowal tak jak wyladowal na skutek wielu zbiegow okolicznosci.Jedna sekunde za wczesniej czy jedna sekunda za pozna przy ladowaniu, czy tez szybkosc zbyt wiela albo zbyt mala.
Dla mnie ktos nad tym czuwal aby wszysko tak wyszlo jak wyszlo. No ale tego nie udowodnie, pilot w swoim wnetrzu sam wie najlepiej czy to jest jego zasluga czy tez w tym co sie stalo jest cos wiecej.
Wiarą niczego nie wytłumaczysz, a na pewno praw fizyki i świetnego przygotowania pilotów do zmienionych warunków lądowania, czego brakowało pilotom Tu-154.
Nie myl swojej wiary z logiką, to są sprzeczności same w sobie. Wiara jest alogiczna, jest wewnętrznym przekonaniem o czymś, bez weryfikacji naukowej.
" kiedy zaś ty dajesz jałmużnę , niech nie wie lewa twoja ręka , co czyni prawa " ( Mt. 6,3)
Każdy samolot jest sprawdzany technicznie, wszystkie podzespoły przed wylotem, i to są te procedury. Niestety, zawsze jest margines niepewności, bo nie ma konstrukcji bezawaryjnych, nikt takich konstrukcji nie stworzył.
W omawianym przypadku są ludzie, czyli piloci, przygotowani na różne sytuacje, aby bezpiecznie sprowadzić samolot na ziemię, i to zostało wykonane wspaniale. Czyli procedury na jakiś wypadek zadziałały.
Więc nie bij piany już ubitej.
To ja już wolę latać samolotami bez relikwii, są bezpieczniejsze i dociera się do celu na czas.
Nauczycielka chciala dzieciom uswiadomic , ze picie alkoholu i palenie papierosow jest szkodliwe. Aby to udowodnic do roztworu nikotyny i alkoholu wrzucila robaczka. W obu przypadkach robaczki zdechly. Nauczycielka pyta jaki stad wniosek. Jas podnosi reke i mowi: kto pije i pali nie ma robali.
Mysle empirycznosc wniosku Jasia nie podlega dyskusji podobnie jak pana.W koncu swiat dowcipu musi jakos zyc. Ja bym panu za ten wniosek przyznal medal, gdybym mial jakas wladze w tym swiecie dowcipu no ale nie jest mi dane bycie krolem nawet w swiecie blaznow.
Przecież bez woli Boga nic się nie dzieje na tym świecie... ON więc musiał zadecydować o uszkodzeniu podwozia (co miało zapewne skończyć się śmiercią pasażerów). Następnie, za wstawiennictwem relikwii JPII (bo przecież wstawiennictwo jest tu najwyraźniej powiązane z obecnością relikwii, zapewne nie wystarczyłaby sama modlitwa...) zmienił decyzję i pozostawił pasażerów przy życiu.
Chwalmy Pana!
Uważam, że taki przebieg wydarzeń powinien być uwzględniony w raporcie Komisji badającej przyczyny awarii.
Oby doprowadziło to do nakazu umieszczenia w konstrukcji każdego samolotu odpowiedniego relikwiarza, co z pewnością zwiększyłoby bezpieczeństwo lotów - obecnie w większości strzeżonych jedynie przez Pana Boga.
Pragne wyrazic moje opinie niezaleznie od rozmowcy, ktory post do mnie skierowal.
W mojej opinii samolot z 231 osobami na pokladzie musial wyladowac w taki sposob aby zminimalizowac wynik tragedii na ktora wszyscy byli przygotowani, chodzilo o to aby nie zginelo wiecej osob niz te, ktore sa w samolocie. Pilot oproznil paliwo robil wszystko aby uratowac zycie pasazerow. Samolot o takiej wadze wedlug wszystkich regul mogl poprostu w trakcie ladowania rozleciec sie, mogly zapalic sie silniki, mogl wypasc z pasa ladowego. Kiedy juz samolot byl na ziemi bez podwozia pilot nie mogl juz wykonac zadnego manewru, nie mogl miec zadnej kontroli nad samolotem. W zdanym na "laske losu" samolocie nie zapalily sie silniki, samolot nie wypadl z pasa startowego, nie rozpadl sie przy zetknieciu z pasem startowym TO DLA MNIE WYDARZENIE CUDOWNE. OSOBISCIE OSMIELE SIE NAZWAC TO CUD JANA PAWLAII.