Papież Franciszek pochwalił się, że ma bardzo zniszczoną Biblię. Ja też.
Choć ostatnio mi się mniej niszczy, ponieważ czytam ją na urządzeniach elektronicznych. W każdym razie mam więcej niż przeświadczenie, że wielu katolików nie za bardzo wie, co w tej Biblii jest. Albo odwrotnie: wielu nie czuje, że tam jest coś ciekawego. I dlatego, nawet jak robią sobie wyrzuty sumienia, że nie czytają, to i tak nie czytają.
Dla mnie jest to jedno ze źródeł kryzysów wiary. Ewangelia przestała być Dobrą Nowiną – newsem, po który chciałoby nam się sięgnąć. Powiedziałbym, że przestała być dla nas kontrowersyjna. Nie zaskakuje nas.
Tymczasem moje życie zmieniała ona i zmienia nieustannie. Właśnie z tego powodu rozumiem, jak ważne jest dobre jej odczytanie. Mały błąd interpretacyjny prowadzi do innych wniosków i w konsekwencji do innego życia. Jak w górach. Czasami mała zmiana kierunku oznacza, że można zejść do zupełnie innej doliny.
Jeśli ktoś jednak czyta Pismo, ale potem nie wdraża tego, co przeczytał, w życie, to nie ma znaczenia, jak je zinterpretuje.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
2 maja w stolicy Zimbabwe, Harare, odbyły się święcenia diakonisy Angelic Molen.
Dwie (lub więcej diecezji) posiadają wspólnego biskupa przy zachowaniu odrębnych instytucji.
Papież zachęca proboszczów do wniesienia wkładu w prace Synodu.
Postulator procesu kanonizacyjnego Papieża - Polaka o jego dziedzictwie.