Mój brat mnich

Tworzą nietypową rodzinę. Dzieli ich kilkaset kilometrów. Widują się kilka razy w roku. Piotr - teraz brat Marcin - codziennie w modlitwie, wraz ze swymi współbraćmi benedyktynami, pamięta o tacie, siostrze i zmarłej przed rokiem Mamie.

* * *

- Teraz żyję we wspólnocie Klasztoru Zwiastowania w Biskupowie, na Śląsku Opolskim. Bardzo chciałem, żeby rodzice tutaj przyjechali i poznali to miejsce. Ale Mama nie zdążyła...
- Przeżyłem z żoną 33 lata. Chorowała na niezwykle rzadkie schorzenie - sklerodermię. Umierała zupełnie świadomie. Marcin był przy jej śmierci.
- Życzyłbym każdemu, żeby tak umierał. Odeszła z uśmiechem na ustach. Zawsze mówiła, że będzie umierała w maju. I tak się stało.
- Czasem ludzie denerwowali się, że Mama jest taka dobra. Kiedy już prawie nie mogła mówić, zadzwoniła do niej chora koleżanka z Niemiec. Była przerażona stanem Mamy. A Mama zaczęła ją szeptem pocieszać: „Ty musisz żyć. Nie załamuj się!”. Taka była.
- Chciałem zapytać Mamę, czy nie boi się umierać, ale nie miałem odwagi. Zadała jej to pytanie moja nauczycielka z technikum. Mama uspokoiła ją: „Nie, śmierci się nie boję”...
- Mamy orędowniczkę w niebie. Ilekroć dzieje się coś trudnego, czy w klasztorze, czy w naszym świeckim życiu, od razu zwracamy się do niej.



* * *

- Kiedy byłem w podstawówce, zawsze łaziłem za Agnieszką.
- Mój brat mnich... Kiedy się spotykamy, nie możemy się nagadać. Najpierw rozmawiamy, a potem śpiewamy. Zaczynamy wieczorem, a kończymy... rano!
- Mamy taki ulubiony kanon: „Będę śpiewał Tobie”. Mama też go lubiła. Na ślubach wieczystych Marcina schola nieoczekiwanie zaśpiewała właśnie ten kanon.
- Mieszkamy w dużym oddaleniu, ale duchowo wszyscy troje jesteśmy wciąż blisko siebie.


Tata Wojciech, Agnieszka, br. Marcin
Siostra o bracie: Życzę wszystkim siostrom, żeby miały takich braci, jak mój. Zawsze można na niego liczyć. Dzieli ze mną wszystko. Smutki i radości. Cieszę się, że jest mnichem. To pomaga mi w wielu sytuacjach.

Tata o synu: Dobry syn. Oddany Bogu i rodzinie. Zawsze wspiera mnie w trudnych chwilach, a tych mi nie brakuje. Nieraz mnie „wyprostowuje”.

Dzieci o tacie: Chodził kiedyś na kurs gastronomiczny i ma dyplom „gospodnika”! Lubi kuchnię. Mama była dietetyczką i świetnie gotowała, więc jak była chora, tata bardzo się starał, żeby wszystko jej smakowało. Jest dzielny.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8