Gdybym choć raz założył rękawice...

- Wiesz, Anusiu, nic, co tu, nie jest ważne. Wszystko, co ważne, jest tam... Tak mi powiedział na drogę. A ja czułam, że ojciec wie, iż się więcej tu nie zobaczymy. To był koniec stycznia 2006 r. Zmarł w kwietniu... – wspomina reżyserka Anna Pietraszek, laureatka Nagrody im. o. Mariana Żelazka.

Takim guru był...

Urodził się w Palędziu koło Poznania 30 stycznia 1918 r. We wrześniu 1937 r. rozpoczął swój nowicjat u werbistów w Chludowie, a do Indii trafił w 1950 r. – Chludowo to jego dom macierzysty, gdzie złożył śluby. I stąd go w czasach okupacji, wraz z innymi, wywieziono najpierw do fortu siódmego w Poznaniu, a potem do Dachau i Gusen – wspomina o. Feliks Kubicz SVD, który spotykał o. Mariana, gdy ten przyjeżdżał do Polski. – Miał tu taki pokoik bez łazienki. Niczego nie wymagał. Skromny. Lubił rozmawiać z nowicjuszami, spotykał się z chorymi. Pamiętam, jak pchał wózek z jedną babcią. Miał problem z okularami, więc mu soczewki w Poznaniu załatwialiśmy.

Do Indii zawsze chciał wracać. Mówił, że jest „cały dla Indii i cały dla Polski”. – Po jednej z wizyt otwieram szafę, a tam jego buty. Kilkanaście lat chyba mu służyły. Schowałem jako relikwię – żartuje o. Feliks. Odwiedził ojca Mariana w Indiach: – Taki był z niego prawdziwy tatuś i tak go nazywali – bapa. Chodził do chorych, wszystkich dotykał. Mówię mu: „Ojcze, a jakieś rękawice lekarskie, bo to trąd”... A on do mnie: „Felek, jakbym choć raz założył rękawice, to ja nie mam po co tu przychodzić”. Ewangelię głosił słowem, a jeszcze bardziej czynami. I ludzie to widzieli. Takim guru był dla nich. A tu, w Polsce, zwykły współbrat. Może bardziej święty...

Wspomnienia z Dachau powracały u o. Mariana. – Opowiadał, jak jego radość z wyzwolenia obozu zgasił fakt, gdy jeden z oswobodzonych więźniów wziął karabin i strzelał do niemieckich więźniów. Zemsta... Gdy o. Marian o tym mówił, nawet wyraz jego twarzy pełen był przejęcia. On sam był pięć lat w obozie i nie czuł nienawiści do oprawców. A gdy koledzy umierali na jego rękach, to on postanawiał, że będzie za nich pracował. Chciał wyjść z obozu, bo to piekło, ale chciał być misjonarzem. Potem słuchał pieśni „obozowych” nawet w Indiach. Wspomniał kolegów. Jego powołanie w obozie się umocniło.

Śpiewał Moniuszkę

Wielokrotnie odwiedzała ojca Mariana Anna Tarajkowska z fundacji Redemptoris Missio. – Był stęskniony za rozmowami po polsku. Często wspominał czasy okupacji i wciągał nas w osobiste rozmowy. Każdy problem dla niego był do rozwiązania przez dobroć i wyrozumiałość. I bardzo lubił śpiewać. Miał winyle z pieśniami powstańczymi. Zapraszał nas na herbatę i śpiewał Moniuszkę – „Szumią jodły”, a także „Góralu, czy ci nie żal”.

W swojej „aśramie” w Puri mieszkał sam. W wiosce wszyscy byli hinduistami. Tylko kucharz, szofer i sanitariusz byli katolikami. Miał ogród z palmami kokosowymi i małą kapliczkę, gdzie modlił się rano i wieczorem. – Był też stawik. Ludzie w Puri używali stawów do obmyć rytualnych, a ojciec chodził z brewiarzem koło stawu – wspomina Anna Tarajkowska. – W wiosce to go całowali po stopach, bo tam taki zwyczaj. A bramini byli jego przyjaciółmi. Szanowali go. Święty człowiek dla nich, a jednoczenie taki zwyczajny. ­

W 2002 r. o. Marian został nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla. – Nie otrzymał jej, ale napisał list, dziękując wszystkim za poparcie – przypomina o. Feliks. – Dla niego to było wyróżnienie „w imieniu wszystkich polskich misjonarzy”. Żartował, że sam został wyróżniony chyba z powodu swojego wieku...

Ojciec Marian Żelazek zmarł w Puri 30 kwietnia 2006 r. Został pochowany na cmentarzu werbistów w Dżharsugudzie. – Jego śmierć była dla mnie bolesna, ale szybko starałam się pójść za jego nauką, że nie jest ważne to, co tu, lecz to, co tam. To powiedział na naszej ostatniej Mszy i tego się trzymam – mówi Anna Pietraszek. O. Feliks wspomina brata ojca Mariana, który „modlił się do Marysia”. A Anna Tarajkowska przyznaje: – Teraz, gdy coś się nie udaje, to mówię „ojcze, pomóż!”. No i pomaga...

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8