Zmarł w Boże Narodzenie w Krakowie. Dokładnie 100 lat temu. Wielu pod jego wpływem zmieniło i nadal zmienia myślenie o tym, czym jest pomaganie.
– Nie miałem w życiu większej satysfakcji niż z podopiecznych, którzy przestali pić, podjęli pracę, ożenili się – mówi Bogusław Gałka o pomocy osobom bezdomnym.