Jestem słaby...
Brak komentarzy: 0
publikacja 08.02.2009 13:47
Jestem słaby: stąd mój ruch w stronę neokatechumenatu. Bardzo długo czekałem na wspólnotę. Moje solowe podrygi w stronę wiary to podskakiwanie w miejscu.
Wspólnota i rygor są mi potrzebne, bo jestem gnuśny, a wszedłem w to przede wszystkim dlatego, by ratować własną skórę – taki minimalizm.
To była konieczność jakiegoś kroku, który wyrwie mnie z letniości. Mam absolutnie dość mojego pogaństwa.
Pierwsza strona
Poprzednia strona
Następna strona
Ostatnia strona
oceń artykuł
Najnowsze w serwisie
- Zmarł biskup Antoni Pacyfik Dydycz OFM
- Papież wzywa, by krew męczenników stała się zasiewem jedności
- Prymas: nie wolno nam przyzwyczaić się do obojętności
- W Gietrzwałdzie uroczystości 148. rocznicy objawień maryjnych
- Abp Gądecki o Krzyżu Baryczków: jego istnienie w mieście skazanym na nieistnienie jest cudem
- Apb Jędraszewski apelował, by wypisywać dzieci z edukacji zdrowotnej
- Pierwszy wywiad Leona XIV: Mam wielką ufność w naturę ludzką
- Leon XIV podziękował za życzenia urodzinowe
- IPN: zakończyła się budowa cmentarza wojennego NSZ w Kamesznicy
- Leon XIV: Dawajmy się jedni drugim, jak Chrystus oddał się nam
