Dzięki zaangażowaniu w budowę szkunera wielu mężczyzn zaczęło stopniowo wychodzić z bezdomności. Dzisiaj jacht jest już prawie gotowy, ale to nie koniec jego misji.
W życiu doczesnym przegrał. Swoi go odrzucili, car wygnał. Wierzył w niego Słowacki.