Sakramenty w służbie wspólnocie Kościoła

Andrzej Macura

publikacja 12.04.2024 17:00

Czyli o sakramentach kapłaństwa i małżeństwa.

Zawierając związek małżeński Henryk Przondziono /Foto Gość Zawierając związek małżeński
Sakrament daje związkowi łaskę

Z cyklu "Powtórka z katechezy"

Przypomnijmy: sakramenty to ustanowione przez Chrystusa znaki, które zawsze dają związane z nimi Boże łaski... No dobrze, zacytujmy definicję katechizmową Są – jak chce KKK 224 – widzialnymi i skutecznymi znakami łaski, ustawionymi przez Chrystusa i powierzonymi Kościołowi, przez które jest nam udzielane życie Boże. Chrzest, bierzmowanie, Eucharystia, to podstawa. Nazywamy je sakramentami inicjacji chrześcijańskiej. Na ich opiera się chrześcijańskie życie. Udzielają łask koniecznych do życia według Ducha. Dwa inne – sakrament pokuty i pojednania oraz sakrament namaszczenia chorych – to sakramenty uzdrowienia. Ciała, jeśli Bóg zechce, ale przede wszystkim ludzkiej duszy. Czy to w wypadku choroby jaką jest grzech, czy to w wypadku dolegliwości fizycznych, odbijających się przecież także na ludzki duchu. Mamy jeszcze dwa inne sakramenty: sakrament kapłaństwa i małżeństwa. Nazywamy je sakramentami w służbie wspólnoty (komunii). Bo jeden i drugi mają pomóc przyjmującym je wypełnić ważne dla Kościoła zadania. I o nich dziś parę słów.

Sakrament święceń

Sakrament święceń wyświęca na księdza? No tak. Uczeniej jednak mówiąc, jest to sakrament, „dzięki któremu posłanie, powierzone przez Chrystusa Apostołom, nadal jest spełniane w Kościele aż do końca czasów” (KKK 1536). Chodzi więc o kontynuowanie misji Apostołów. Sakrament ten „udziela daru Ducha Świętego, pozwalającego wykonywać „świętą władzę” w imię i z mocy Chrystusa w służbie ludowi Bożemu” (Kompendium KKK 323). Albo jeszcze konkretniej

Sakrament świeceń udziela specjalnej łaski Ducha Świętego, która czyni wyświęconego narzędziem Chrystusa i uzdalnia go, by mógł działać w jego potrójnej funkcji Kapłana, Proroka i Króla, stosownie do stopnia tego sakramentu (Kompendium KKK 335)

Żeby zbytnio nie komplikować i nie rozwlekać… Kapłan to zawsze pośrednik. Między Bogiem a ludźmi. Dla chrześcijan jedynym takim pośrednikiem, kapłanem Nowego Przymierza, jest oczywiście Jezus Chrystus. Jednak w tym kapłaństwie Chrystusa, czyli w  byciu pośrednikiem, na mocy chrztu, uczestniczą wszyscy wierzący.  „Wierni wykonują swoje kapłaństwo, wynikające ze chrztu, przez udział w posłaniu Chrystusa, Kapłana, Proroka i Króla, każdy zgodnie z własnym powołaniem (KKK 1546). Chodzi o życie zgodne z Ewangelią, życie według Ducha – jak to ujął św. Paweł. To np. modlitwa za innych, świadczenie o Jezusie słowem i życiem, to służba bliźnim (szerzej w  jednej z następnych katechez). Kapłaństwo urzędowe natomiast ma służyć wierzącym. Czyli owemu kapłaństwu wspólnemu :) To jeden ze środków – czytamy w KKK 1547 – przez które Chrystus nieustannie buduje i prowadzi swój Kościół. I aby ktoś w ten szczególny sposób w kapłaństwie Jezusa dla dobra Kościoła mógł uczestniczyć, potrzeba sakramentu. Sakramentu święceń, sakramentu kapłaństwa.

In persona Christi

Kapłan, uczestnicząc w ten szczególny sposób w kapłaństwie Jezusa, działa „in persona Christi” czyli „w osobie Chrystusa”. Nie zawsze oczywiście, bo przecież jak każdy człowiek ma swoje ludzkie ułomności, ale sprawując sakramenty, zwłaszcza Eucharystię, już na pewno tak. Kapłan niejako wtedy Go zastępuje; w osobie kapłana działa wtedy sam Chrystus, pozwalając, z jednej strony, korzystać wiernym z owoców wysłużonego nam przez Niego zbawienia, a jednocześnie reprezentuje Kościół przed Bogiem i w jego imieniu, przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie ofiarowuje siebie Ojcu. Robi więc to, co zrobił i ciągle robi – między innymi przez posługę kapłanów – Chrystus. Jedna nas z Ojcem, prowadzi do Ojca.

Mamy, co istotne, trzy stopnie sakramentu święceń. Pełnię kapłaństwa mają biskupi. Są następcami apostołów i mają przez to udział w apostolskiej odpowiedzialności Kościoła. Ich misją jest… No właśnie. Właściwie prawie to samo, co każdego chrześcijanina. Ich odpowiedzialność jest tu jednak szczególna. Mają nauczać (misja prorocka), uświęcać (misja kapłańska) i służyć (misja królewska). Tyle że w tym ostatnim wypadku oznacza to także „rządzić”. Tak, pamiętajmy, ze w Kościele bycie przełożonym, rządzenie, jest i ma być służbą. Czasem to naprawdę ciężka służba…. Ale to temat na inne rozważania :)

Zwykli księża, czyli jak się oficjalnie to nazywa, prezbiterzy? Są współpracownikami biskupa. Ich misja nie różni się jakoś zasadniczo od misji biskupa. Też chrzczą, też, w pewnych wypadkach, mogą bierzmować, sprawują Eucharystię, uzdrawiają w sakramentach uzdrowienia…. Nie mogą udzielać sakramentu święceń. No i choć kierują parafiami, podlegają władzy swojego biskupa.

Trzecim, najniższym stopniem świeceń, jest diakonat. Wyświęca się ich „dla posługi”. Też oczywiście mają nauczać. Prócz chrztu nie mogą jednak udzielać żadnego innego sakramentu (mogą asystować przy ślubach, ale o tym za chwilę). No i ich udział w królewskiej misji Jezusa wyraża się w najkonkretniejszej służbie: mają angażować się działalność charytatywną.

Sakramentu święceń  udziela się ochrzczonym mężczyznom. Mającym oczywiście odpowiedni wiek i odpowiednie przygotowanie. W Kościele rzymskim (czyli naszym) biskupi i prezbiterzy muszą być celibatariuszami. W Kościołach wschodnich celibatariuszami muszą być jedynie biskupi. Co istotne: w obu przypadkach Kościół nie tyle pozwala na małżeństwo wyświęconych, co święci żonatych. Kolejność jest tu istotna.

Sakrament święceń, podobnie jak chrzest czy bierzmowanie, wyciska niezatarty charakter. Nawet wydalony ze stanu duchownego zawsze już pozostanie księdzem…

Małżeństwo i sakrament małżeństwa

Nie da się ukryć: instytucja małżeństwa jest starsza niż Kościół. Małżeńskie przymierze zawierane było między kobietą a mężczyzna na długo zanim przyszedł na świat Chrystus. Obarczone różnymi, z naszej już perspektywy, wadami – ot, poligamia, możliwość rozwodów – jednak istniało. Dlatego Kościół nie twierdzi, że „odkrył” tę instytucję. I szanuje te związki, które zawierane są przez niewierzących. Wierzy jednak, że między ochrzczonymi zostało ono podniesione do rangi sakramentu.

Czym jest małżeństwo? To przymierze, „przez które mężczyzna i kobieta tworzą ze sobą wspólnotę całego życia, skierowaną ze swej natury na dobro małżonków oraz do zrodzenia i wychowania potomstwa” (KKK 1601). Wspólnotę całego życia, czyli nie chodzi o wspólne występy na łyżwach czy na korcie. Skierowane ku dobru małżonków, czyli nie chodzi między innymi o jakieś niewolnictwo. No i mające na celu zrodzenie i wychowanie potomstwa, nie wspólne obiady, wspólne wyjazdy, wspólny pies i sam tylko seks.

Małżeństwo to instytucja chciana przez Boga. Tak sprawę stawia Biblia. „Nie jest dobrze, żeby mężczyzna by sam” czytamy w Księdze Rodzaju w opowiadaniu o stworzeniu człowieka. Po grzechu pierworodnym, podobnie jak cała ludzka natura, zostało jednak zranione. Czytamy w KKK 1606: „Od najdawniejszych czasów ich związek był zagrożony niezgodą, duchem panowania, niewiernością, zazdrością i konfliktami, które mogą prowadzić aż do nienawiści i zerwania go. Ten nieporządek może ujawniać się z mniejszą lub większą ostrością, może też być bardziej lub mniej przezwyciężany, zależnie od kultury, epoki i konkretnych osób; wydaje się jednak, że ma on charakter powszechny”. Chrystus, podnosząc ten związek do rangi sakramentu, chce udzielać mu łask między innymi po to, by małżonkowie te trudności umieli przezwyciężać.

Łaska dana przez zgodę

Małżeństwo powstaje przez zgodę kobiety i mężczyzny na zawarcie takiego związku. A skoro między ochrzczonymi jego zawarcie jest sakramentem, można powiedzieć, że udzielają go sobie sami małżonkowie. Kapłan przy tym obecny, jest tylko urzędowym świadkiem zawarcia związku. Odnotuje ten fakt w odpowiednich księgach, co wraz ze świadectwem dwóch innych świadków będzie gwarancją, że w razie potrzeby fakt zawarcia tego małżeństwa będzie mógł być potwierdzony. Ale jeśli nie ma prawdziwej zgody na zawarcie takiego związku nie ma sakramentu, nie ma małżeństwa. Dopełnia zaś małżeństwo rozpoczęcie po ślubie współżycia.

Skoro jest to tylko powtórka, to dajmy sobie spokój z wyjaśnieniami, kiedy nie ma faktycznej zgody, bo nie chodzi tylko przymus, ale i niezdolność do jej wyrażenia, odrzucenie jakiegoś istotnego celu małżeństwa (o nich pisałem przy definicji małżeństwa) czy istnienie jakieś przeszkody. Najważniejsze to pamiętać, że związek ten tworzy zgoda na jego zawarcie. To ona tworzy małżeński węzeł, którego znakiem są nakładane na palec obrączki. I właśnie wyrażenie tej zgody staje się sakramentem. Czyli – przypomnijmy – udziałem w misterium Jezusa Chrystusa, w łaskach, które nam przez swoją śmierć i zmartwychwstanie wysłużył.

Jakich łask udziela ten sakrament? Pięknie ujęto to w KKK 1661

Sakrament małżeństwa jest znakiem związku Chrystusa i Kościoła. Udziela on małżonkom łaski miłowania się wzajemnie tą miłością, jaką Chrystus umiłował Kościół. Łaska sakramentu udoskonala zatem ludzką miłość małżonków, umacnia ich nierozerwalną jedność i uświęca ich na drodze do życia wiecznego.

Udoskonalenie natury, udoskonalenie tej miłości, jaką narzeczeni już siebie darzą.  Konkretniej, warto pamiętać o tym, co małżonkowie sobie ślubują: miłość, wierność, uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci. Sakrament pomaga tę przysięgę zrealizować. Kochać, choć miłość wystawiona będzie na różnorakie próby. Być wiernym, choć pojawią się pokusy. Być uczciwym w kwestii współżycia, w kwestii zrodzenia i wychowania potomstwa i w tym wszystkim, co wiąże się ze wspólnym życiem. No i nie opuścić współmałżonka aż do śmierci. W tym wszystkim pomaga sakrament małżeństwa…

W dobie istnienia tylu ślubnych przesądów, które mają wspólne życie uczynić trwałym i szczęśliwym, warto pamiętać o tym, co ten sakrament daje. Bo to nie przesąd. To najprawdziwsza Boża łaska. Warto przypominać młodym o tym skarbie, jaki mogą zdobyć na wspólne życie...

***

To już koniec naszej powtórki w zakresie liturgii i sakramentów. Warto pamiętać, prosząc Boga o różne sprawy i różnych rzeczy od niego oczekując, że nie zawsze wysłucha naszych próśb po naszej myśli. Z Jego woli istnieje jednak siedem pewnych źródeł Jego łaski. Sakramenty. One zawsze dają związaną z nimi łaskę. Trzeba tylko chcieć z nią współpracować.

A za kilka dni nowy temat: ogólne zasady dotyczące moralności. Potem przykazania, także kościelne, i ewangeliczny styl życia. Potem… No, nie wybiegajmy tak daleko w przyszłość :)