Chrzest i bierzmowanie: dwa kroki wtajemniczenia chrześcijańskiego

Andrzej Macura

publikacja 15.03.2024 17:00

Jakieś dziwne obrzędy? Tylko dla tych, którzy nie zadają sobie trudu by poznać to, w czym mieli zaszczyt uczestniczyć.

Woda chrztu Jakub Szymczuk /Foto Gość Woda chrztu
Obmywa, daje życie, przynosi oświecenie... W niej się umiera po to by w niej zmartwychwwstać

Z cyklu "Powtórka z katechezy"

Było w tym coś niesamowitego. Noc Wyjścia Izraela z Egiptu. Najpierw te plagi, potem wieczerza paschalna, w pośpiechu, już w gotowości. Potem ruszenie w drogę, ku wolności... A potem ścigający ich Egipcjanie i wody Morza Czerwonego. I kiedy już wydawało się, że staną się zaporą, która przyniesie śmierć, rozstąpiły się. Wtedy Izrael przeszedł. Powracające fale zalały jednak Egipcjan… Po tej drugiej stronie było nowe życie. Fascynujące nowością, nieznanym, choć z tego powodu też budzące pewnie sporą dozę niepewności. Ale nie było już powrotu do starego. Podobnie było, gdy Izrael po czterdziestu latach wędrówki wkraczał już do Ziemi Obiecanej. Wody Jordanu wstrzymały swój bieg. Oni przeszli. Zaczęło się nowe, w kraju, który mieli posiąść na własność...

Czemu o tym wspominam? Bo coś podobnego dzieje się z człowiekiem podczas chrztu. Dziś najczęściej przyjmujemy chrzest jako dzieci, więc nie zdajemy sobie z tego sprawy, ale…

To za chwilę. Najpierw jednak przypomnijmy: nie deprecjonując wartości modlitwy indywidualnej Kościół wskazuje na wyjątkowe znaczenie liturgii. Nie, nie modlitwy wspólnej, też oczywiście ważnej, ale liturgii. Bo liturgia to „celebrowanie misterium Chrystusa, zwłaszcza Jego śmierci i zmartwychwstania”. W liturgii jakby zanurzamy się w owocach tego, czego dał nam Chrystus. Bóg udziela nam swoich łask, dokonuje się w niej nasze uświęcenie a my, w najlepszy z możliwych sposobów, bo wespół z Chrystusem (przez Chrystusa i w Chrystusie) , oddajemy cześć Bogu Ojcu. Być chrześcijaninem to modlić się, tak, ale to przede wszystkim modlić się uczestnicząc wraz z innymi w liturgii. A sakramenty, które Kościół sprawuje w liturgii, to siedem zawsze tryskających źródeł Bożej łaski. Znaków ustanowionych przez Jezusa, a powierzonych Kościołowi, przez których udzielane jest nam życie Boże (czyli łaska). Gdy to do człowieka dociera…

Mamy więc chrzest, bierzmowanie, Eucharystię (Najświętszy Sakrament), pokutę, namaszczenie chorych, kapłaństwo i małżeństwo. Trzy pierwsze to tzw. sakramenty wtajemniczenia chrześcijańskiego. Gdy do chrztu przystępuje dorosły, może tez od razu, na tej samej mszy, przyjąć też sakrament bierzmowania i po raz pierwszy Komunię... O dwóch z tych sakramentów  – chrzcie i bierzmowaniu – dziś właśnie słów kilka. Tylko to, co najważniejsze.

Przejść razem z Chrystusem

Po grecku, a więc w tym języku, w którym spisano Nowy Testament,  chrzcić (baptizein) znaczy tyle co „zanurzyć”, „pogrążyć”. Chrztu udzielano dawniej przez zanurzenie. W basenach zwanych baptysteriami. Znajdujących się już to gdzieś w pobliżu wejścia do kościoła, bądź to w osobnej kaplicy. Co ciekawe, wchodziło się z jednej strony, wychodziło z drugiej. To właśnie nawiązanie do tego, o czym wspomniano wcześniej: wyjścia z Egiptu czy przejścia przez Jordan. I choć dziś, głownie chyba  z powodu tego, że większość z nas jest chrzczona w okresie niemowlęcym, zwyczaj ten zaniknął, to wymowa chrztu jest ciągle ta sama: kończy się stare, zaczyna się nowe. Bo „chrzest jest narodzeniem do nowego życia w Chrystusie” (KKK 1277).

Tak, narodzeniem do nowego życia. Pisał święty Paweł do tych, którzy przyjęli chrzest: umarliście. W chrzcie człowiek umiera razem z Chrystusem po to, by razem z  Nim zmartwychwstać do nowego życia. Tego, które pozwoli przejść przez bramę śmierci do niekończącego się życia w radości bez końca. Przytoczmy tu słowa Pawła, bo są znamienne:

Czyż nie wiadomo wam, że my wszyscy, którzyśmy otrzymali chrzest zanurzający w Chrystusa Jezusa, zostaliśmy zanurzeni w Jego śmierć?  Zatem przez chrzest zanurzający nas w śmierć zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie - jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca.

Jeżeli bowiem przez śmierć, podobną do Jego śmierci, zostaliśmy z Nim złączeni w jedno, to tak samo będziemy z Nim złączeni w jedno przez podobne zmartwychwstanie. To wiedzcie, że dla zniszczenia grzesznego ciała dawny nasz człowiek został razem z Nim ukrzyżowany po to, byśmy już więcej nie byli w niewoli grzechu. Kto bowiem umarł, stał się wolny od grzechu. Otóż, jeżeli umarliśmy razem z Chrystusem, wierzymy, że z Nim również żyć będziemy,  wiedząc, że Chrystus powstawszy z martwych już więcej nie umiera, śmierć nad Nim nie ma już władzy.  Bo to, że umarł, umarł dla grzechu tylko raz, a że żyje, żyje dla Boga. Tak i wy rozumiejcie, że umarliście dla grzechu, żyjecie zaś dla Boga w Chrystusie Jezusie (Rz 6,3-11)

Sakramenty pozwalają zaczerpnąć z tego, czego dokonał dla nas Chrystus? Tu widać to ewidentnie. Przez chrzest człowiek, wespół z Chrystusem, przechodzi od śmierci do życia, od grzechu do łaski, od bycia tylko stworzeniem, do bycia dzieckiem Bożym; z ciemności grzechu i śmierci do światła łaski i życia. Z tego powodu chrzest nazywany też jest oświeceniem. Dodajmy, odnosząc się do innej jeszcze symboliki chrztu: woda chrztu obmywa. Z grzechu. Bo chrzest jest też nazywany „obmyciem odradzającym i odnawiającym w Duchu Świętym”, obmyciem, które „oczyszcza, uświęca i usprawiedliwia”.

Czytamy w Katechizmie Kościoła Katolickiego (1230)

Chrzest święty jest fundamentem całego życia chrześcijańskiego, bramą życia w Duchu i bramą otwierającą dostęp do innych sakramentów. Przez chrzest zostajemy wyzwoleni od grzechu i odrodzeni jako synowie Boży, stajemy się członkami Chrystusa oraz zostajemy wszczepieni w Kościół i stajemy się uczestnikami jego posłania: „Chrzest jest sakramentem odrodzenia przez wodę i w słowie” .

Wyzwoleni z grzechu bo chrzest gładzi wszystkie grzechy, nie tylko ten pierworodny. Rodzimy się do nowego życia zyskując godność dzieci Bożych i nadzieję życia wiecznego.  Stajemy się członkami Kościoła (tu napisano nawiązując do obrazu Kościoła jako Ciała Chrystusa „członkami Chrystusa”). No i  co ważne, ale o czym więcej przy innej okazji, chrzest zobowiązuje do podjęcia misji; uczestniczenia w misji Chrystusa Kapłana, Proroka i Króla.

Chrzest bez wiary? To sprzeczność

Chrzest jest potrzebny do zbawienia. Owszem, Kościół uczy, że zbawieni bez „normalnego” chrztu mogą być ci, którzy umierają za Chrystusa. Nazywa się to „chrztem krwi”. Wierzy w możliwość zbawienia tych, którzy przygotowywali się do chrztu, ale nie zdążyli go przyjąć. To nazywane bywa chrztem pragnienia. Nie wyklucza możliwości zbawienia bez chrztu dzieci, które zmarły przed jego przyjęciem. Nawet więcej. Czytamy w KKK 1260:

Każdy człowiek, który nie znając Ewangelii Chrystusa i Jego Kościoła, szuka prawdy i pełni wolę Bożą, na tyle, na ile ją zna, może być zbawiony. Można przypuszczać, że te osoby zapragnęłyby wyraźnie chrztu, gdyby wiedziały o jego konieczności.

Normalną jednak drogą do zbawienia jest chrzest. A do jego przyjęcia potrzebna jest wiara.  W przypadku małych dzieci – wiara rodziców, którzy gwarantują troskę o chrześcijańskie wychowanie dziecka. Wiara proszących o chrzest (dla siebie czy dla dziecka) nie musi być dojrzałą, mocną, ale musi być przynajmniej zaczątkiem z którego będzie mogła się dalej rozwijać. Stąd też Kościół dba o katechezę, stąd też sporo okazji, by te decyzje, które ktoś podjął (albo ktoś podjął za niego) przy chrzcie od czasu do czasu ponawiać. W czymś, co nazywa się odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych (np. podczas liturgii Wigilii Paschalnej). Bo łaska sakramentu – pamiętamy z poprzedniego odcinka powtórki – wymaga współpracy. Inaczej będzie tylko pewną potencjalnością. Jak rower, który nigdzie nikogo nie dowiezie, o ile człowiek nań nie siądzie i nie zacznie pedałować...

Celebrowanie chrztu

Chrztu zasadniczo udziela kapłan czy diakon. W wyjątkowej sytuacji – np. niebezpieczeństwie śmierci – ochrzcić może każdy człowiek. Wzbudzając intencję zrobienia tego, co robi Kościół, polewając (trzykrotnie) wodą człowieka, który ma przyjąć chrzest i wypowiadając przy tym słowa „N. ja ciebie chrzczę w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. To istota. Udzielaniu chrztu w Kościele towarzyszą jednak i inne obrzędy. Gdy chodzi o dzieci – obrzęd przyjęcia; rodzice proszą o chrzest i wyrażają gotowość chrześcijańskiego wychowania swojego dziecka (pomagać w tym mają rodzice chrzestni). Jest też modlitwa z egzorcyzmem i włożeniem ręki. Jest poświęcenie wody, wyrzeczenie się zła, wyznanie wiary. A po chrzcie – obrzędy wyjaśniające. Najpierw namaszczenie olejem nazywanym krzyżmem:

Bóg wszechmogący, Ojciec naszego Pana, Jezusa Chrystusa, który cię uwolnił od grzechu i odrodził z wody i z Ducha Świętego, On sam namaszcza ciebie krzyżmem zbawienia, abyś włączony(a) do ludu Bożego, wytrwał(a) w jedności z Chrystusem Kapłanem, Prorokiem i Królem na życie wieczne.

To przypomnienie wspomnianego już zobowiązania do udziału w misji Chrystusa. Potem jest włożenie białej szaty. Wiadomo, to symbol nowości; czystości tego, który został obmyty z grzechu, wezwany do świętości i  przeznaczony do życia wiecznego razem z aniołami. No i jest wręczenie zapalonej świecy. Nie ma już ciemności grzechu i śmierci, jest światło zbawienia i życia wiecznego...

Bierzmowanie: dopełnienie chrztu

A bierzmowanie? To dopełnienie łaski chrztu Czytamy w Katechizmie: (KKK 1316)

Bierzmowanie udoskonala łaskę chrztu; jest ono sakramentem, który daje Ducha Świętego, aby głębiej zakorzenić nas w synostwie Bożym, ściślej wszczepić w Chrystusa, umocnić naszą więź z Kościołem, włączyć nas bardziej do jego posłania i pomóc w świadczeniu o wierze chrześcijańskiej słowem, któremu towarzyszą czyny.

Daje Ducha Świętego – czytamy. Ileż kryje się pod tym lapidarnym stwierdzeniem? Przecież On przychodzi ze swoimi wielorakimi darami. Tymi zwyczajnymi, mało spektakularnymi, i tymi nadzwyczajnymi, budzącymi nieraz ekscytację. Często działa jednak w ciszy, ledwo dostrzegalny, tak, by nie epatować: „oto Ja, widzicie, działam”. Nie, On woli być przezroczysty, niezauważalny. A wśród tych wszystkich darów, które przynosi, najbardziej podstawowa jest miłość. Ta o której święty Paweł pisał, że jest cierpliwa, łaskawa, nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą, nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unisi się gniewem, nie pamięta złego; która nie cieszy się z niesprawiedliwości,  lecz współweseli się z prawdą; wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma.

To, że sakrament bierzmowania daje Ducha Świętego nie znaczy, że w tylko bierzmowanym może On działać. Przypomnijmy sobie katechezę o Trójcy: rozróżnienie między osobami dotyczy wewnętrznych relacji w Trójcy, nie działania „na zewnątrz”. Ale bierzmowanie daje go jakoś bardziej. Jest swoistą pieczęcią Ducha, która odciska się na przyjmującym ten sakrament, jest znakiem jego przynależności do Boga. Skutkiem jego przyjęcia – jak czytamy w KKK 1303 – jest wzrost i pogłębienie łaski chrzcielnej.

Jak udziela się bierzmowania?

Razem czy osobno? To znaczy razem z chrztem czy później? W tradycji Kościoła znane są obie formy. Znajdujące zresztą potwierdzenie w praktyce Apostołów. Ot, Piotr i Jan poszli udzielić daru Ducha Świętego ochrzczonym już wcześniej Samarytanom, „ Bo na żadnego z nich jeszcze nie zstąpił. Byli jedynie ochrzczeni w imię Pana Jezusa” (Dz 8). Razem ze chrztem podkreśla jedność tych inicjacyjnych sakramentów. Osobno – podkreśla wagę jedności z biskupem, który zasadniczo tego sakramentu udziela (choć w pewnych okolicznościach może go udzielać kapłan). Jak się go udziela?

W obrządku rzymskim biskup mający udzielić ochrzczonym tego sakramentu najpierw modli się:
Boże wszechmogący, Ojcze naszego Pana, Jezusa Chrystusa, który odrodziłeś te sługi swoje przez wodę i Ducha Świętego i uwolniłeś ich od grzechu, ześlij na nich Ducha Świętego Pocieszyciela, daj im ducha mądrości i rozumu, ducha rady i męstwa, ducha umiejętności i pobożności, napełnij ich duchem bojaźni Twojej. Przez Chrystusa, Pana naszego.

Nie to jednak jest istotą sprawowanego sakramentu. W obrzędzie łacińskim  – czytamy w KKK 1300  – „sakramentu bierzmowania udziela się przez namaszczenie krzyżmem na czole, którego dokonuje się wraz z nałożeniem ręki i przez słowa: (...) „Przyjmij znamię daru Ducha Świętego" (KKK 1300).

Namaszczenie. Chodzi o specjalnie pobłogosławiony w Wielki Czwartek olej. Chrześcijanin zostaje namaszczony, bo przecież Chrystus  znaczy Namaszczony. Czyli wybrany. Chrześcijanin – ten który należy do Chrystusa – też jest namaszczony. Też jest wybrany. Wybrany w Chrystusie. Dla zbawienia, dla życia wiecznego...

Warto na koniec jeszcze dodać: zarówno sakramentu chrztu jak i sakramentu bierzmowania (podobnie jak kapłaństwa) udziela się tylko raz. Bo wyciskają one na duszy przyjmujących je niezatarte znamię. Chrzest, wiadomo, gładzi wszystkie grzechy. Przyjęcie bierzmowania wymaga jednak bycia w stanie łaski uświęcającej (czyli bez grzechu ciężkiego; warto więc przedtem pójść do spowiedzi). Jednak przyjęcie go bez niej, choć jest to przyjęcie niegodne, nie sprawia nieważności przyjęcia tego sakramentu. Pojednanie z Bogiem w sakramencie pokuty powoduje, że jego łaska odżywa. Podobnie zresztą jak spowiedź po grzechu powoduje odżycie łask związanych ze chrztem....

***

Tyle na dziś niech wystarczy. Kto chce może jeszcze zajrzeć do raportów z większą ilością artykułów na temat chrztu i bierzmowania:  chrzest: TUTAJ; bierzmowanie TUTAJ

Warto przeczytać też jeszcze o symbolice znaków związanych z tymi sakramentami. Linki poniżej.