Nie zabijaj!

ks. Jerzy Samiec

publikacja 15.03.2011 13:00

We współczesnym świecie bardzo często powtarza się zdanie: "Nie zabijaj". Jednak im bardziej świat krzyczy tym więcej w nim bezsensownej śmierci.

Nie zabijaj! AUTOR / CC 2.0 Jak mamy przestrzegać piąte przykazanie? Przede wszystkim musimy walczyć o swój umysł, używać go do poszukiwania i poznawania Boga i Jego praw. Nie mamy prawa nikomu odbierać życia. Nie mamy prawa odbierać życia także sobie. To Bóg jest Panem życia i śmierci.

We współczesnym świecie bardzo często powtarza się zdanie: "Nie zabijaj". Wypowiadają je ekolodzy, gdy bronią drzew przed wycięciem z trasy budowanej autostrady, twierdząc, że życie tych drzew jest ważniejsze niż drogi, bo można poruszać się innymi środkami lokomocji. Wypowiadają je obrońcy zwierząt, wykupując np. konie, które były przeznaczone na rzeź lub gdy organizują akcję dnia bez futra, polewając czerwoną farbą tych, którzy ośmielą się w takim stroju pojawić na ulicy.

Wypowiadają je niektórzy wegetarianie, gdy uzasadniają swoją niechęć do jedzenia mięsa. Wypowiadają je przeciwnicy aborcji i protestujący przeciw wojnom i wszelkim interwencjom zbrojnym. Wypowiadają je także ci, którzy protestują przeciw zbrojeniom, jak i ci, którzy są za zbrojeniem. Wypowiadają je ci, którzy walczą o zakaz wykonywania kary śmierci. Jednak im bardziej świat krzyczy: "Nie zabijaj", tym więcej w nim bezsensownej śmierci.

Może więc warto zadać sobie trochę trudu, aby przynajmniej spróbować dociec, co Pan Bóg chciał powiedzieć, gdy dał przykazanie: Nie zabijaj. Oczywiście, tak postawione zadanie przypomina nam trochę lekcję w szkole, omawianie utworu literackiego. Niejeden autor przeżyłby szok, gdyby usłyszał to wszystko, "co miał na myśli", pisząc swoje dzieło.

Myślę, że jednak my jesteśmy w trochę innej sytuacji. Po pierwsze, mamy do dyspozycji wiele ksiąg Starego i Nowego Testamentu. Po drugie, mamy też Ducha Świętego, który zgodnie z obietnicą Pana Jezusa Chrystusa wprowadzi nas we wszelką prawdę.

W Starym Testamencie, oprócz przykazania Nie zabijaj, znajdziemy także nakazy zadawania śmierci. W 2 Mojżeszowej 21,12-17 jest napisane: Kto tak uderzy człowieka, że ten umrze, poniesie śmierć. Jeżeli na niego nie czyhał, ale to Bóg zdarzył, że wpadł mu pod rękę, wyznaczę ci miejsce, do którego będzie mógł uciec. Jeżeli ktoś zastawia na bliźniego swego zasadzkę, by go podstępnie zabić, to weźmiesz go nawet od ołtarza mojego, by go ukarać śmiercią. Kto uderzy ojca swego albo matkę swoją, poniesie śmierć. Kto porwie człowieka, to czy go sprzedał, czy znaleziono go jeszcze w jego ręku, poniesie śmierć. Kto złorzeczy ojcu swemu albo matce swojej, poniesie śmierć.

Widzimy więc, jak surowe było prawo, które Bóg dał człowiekowi i jak często skazywało ono na śmierć. Należy jednak zwrócić uwagę na fakt, że śmierć mogła być zadawana tylko w obliczu prawa. Mógł to być jedynie akt wymierzania kary. Nigdy nie był to akt samowoli.

Ks. dr Marcin Luter w objaśnieniu do piątego przykazania tak napisał: "Przykazanie to zatem nie odnosi się do Boga i do zwierzchności, ani też nie odejmuje im władzy karania śmiercią. Albowiem Bóg przekazał swe prawo karania złoczyńców zwierzchności zamiast rodzicom, którzy dawnymi czasy (jak to czytamy u Mojżesza) sami musieli swoje dzieci stawiać przed sądem i skazywać na śmierć. Dlatego to, co tu zabronione, jest zabronione nie zwierzchności, lecz pojedynczym ludziom w stosunku do siebie."[1]

Zatem nie możemy mieć wątpliwości. Zakaz zadawania śmierci w Biblii nie jest zakazem absolutnym. Dotyczy człowieka. Nikt sam nie ma prawa decydować o pozbawianiu życia drugiego. Ale ten zakaz nie obejmuje wymierzania sprawiedliwego wyroku przez instytucje społeczne, które są do tego celu powołane. Jezus w kazaniu na górze nie znosi kary śmierci, lecz podwyższa próg wymagań moralnego życia człowieka.

"Słyszeliście, iż powiedziano przodkom: Nie będziesz zabijał, a kto by zabił, pójdzie pod sąd. A Ja wam powiadam, że każdy, kto się gniewa na brata swego, pójdzie pod sąd, a kto by rzekł bratu swemu: Racha, stanie przed Radą Najwyższą, a kto by rzekł: Głupcze, pójdzie w ogień piekielny" (Mt 5,21-22). Jak widzimy nie ma tutaj mowy o zniesieniu kary, przeciwnie, nastąpiło niezwykłe zaostrzenie wymagań względem człowieka, do takiego poziomu, że staje się on prawie niemożliwy do spełnienia. (Dlatego potrzebujemy Zbawiciela.)
 

Dzisiaj możemy zaobserwować dążenie człowieka do dwóch skrajności. Z jednej strony człowiek chce uzyskać prawo zadawania śmierci drugiemu. Coraz więcej ludzi posiada w domu broń. W niektórych krajach posiadanie broni staje się prawdziwą obsesją i nie chodzi tylko o poczucie bezpieczeństwa, gdyby tak było, oznaczałoby to, że jest to najmniej cywilizowany kraj. Raczej chodzi o to, że jeżeli ktoś naruszy moje terytorium, to ja mam prawo go zabić. (Brzmi to brutalnie.) Drugą skrajnością jest ochrona wszelkiego życia. Według tego trendu wszelkie hodowanie zwierząt w celu spożywczym jest nieludzkie. Nie można też zabijać, nawet gdy jest to kara wymierzona za szczególnie okrutne przestępstwo.

Ani jedna, ani druga postawa nie znajdują uzasadnienia w przykazaniu Nie zabijaj. Bóg daje nam prawo obrony swej rodziny, swego majątku, ale nie daje nam prawa zabijania innego człowieka. Wyrażamy swoje zdziwienie i ubolewanie, że społeczeństwo staje się coraz bardziej brutalne, że coraz młodsze dzieci dokonują coraz brutalniejszych przestępstw, łącznie z zaplanowanymi z premedytacją morderstwami. A jednocześnie w imię obrony wolności nie zgadzamy się na ograniczenia scen w filmach wyświetlanych na ekranach telewizorów. Nie protestujemy, gdy kreskówki, które są serwowane dzieciom, składają się z niesamowitych scen walki wyposażonych w nadludzką moc bohaterów z potworami nie z tego świata. A przecież Pan Jezus zwracał uwagę na to, że tak naprawdę popełniamy morderstwo już w sferze myśli. Czyn jest tylko pochodną tego, co dzieje się w naszej głowie. Gdyby nie było złości, agresji w naszym umyśle, to też z pewnością nie miałby miejsca czyn. Chyba że zdarzyłby się nieszczęśliwy wypadek.

Druga postawa całkowitej ochrony życia bierze swój początek z dwóch różnych postaw filozoficznych. Pierwsza z nich to humanizm, który twierdzi, że "życie jest najcenniejszym dobrem", dlatego należy je chronić i ratować za wszelką cenę. I choć przywykliśmy do tego sposobu myślenia i przyjmujemy je za oczywisty, to tak naprawdę jest on sprzeczny z Bożym objawieniem. Owszem, Biblia naucza, że życie jest najcenniejsze, ale nie to, tu na ziemi, które musi się kiedyś zakończyć. Nie mamy przywiązywać się do tego życia, ale mamy gromadzić sobie skarby w niebie. Najważniejsze jest życie wieczne, darowane nam z Łaski Bożej przyjętej przez wiarę. Dla tej wartości, dla Bożego Królestwa mogę poświęcić to życie tutaj na ziemi. Nigdy jednak nie powinno być odwrotnie - że dla ratowania życia poświęcam moją wiarę.

Drugą, o wiele bardziej niebezpieczną filozofią, a właściwie współczesną religią jest New Age - nowa era. To ona wmawia nam pewien swoiście pojmowany synkretyzm religijny. Nie mogę zjadać mięsa, bo to prawie kanibalizm. Wszyscy jesteśmy braćmi. Zwierzęta także, skoro zakłada się reinkarnację. Dlatego należy chronić świat, zwierzęta. Osobiście nie mam nic przeciwko jaroszom, o ile nie stoi za nimi filozofia, która mówi, że zwierzęta są naszymi braćmi, których nie należy zjadać.

Dlaczego tak ostro występuję przeciw takiemu rozumowaniu? Dla mnie jest oczywiste, że może być tylko jedna Prawda. Tą Prawdą jest objawienie, które mówi nam, że człowiek jest koroną stworzenia, że Chrystus przyszedł ratować i zbawić ludzi. Nie ma więc mowy o reinkarnacji, ale każdy człowiek żyje raz, po czym będzie musiał stanąć przed sądem Chrystusowym. I albo odziedziczy życie wieczne, albo będzie potępiony. Warto czasami zastanowić się nad ideologią spraw i postaw, które przyjmujemy za swoje. Bo może się okazać, że prawdziwy ich cel to nie zmienianie świata na lepsze, lecz odciągnięcie nas od Miłosiernego Boga, Zbawiciela.

Jak więc mamy przestrzegać piąte przykazanie? Przede wszystkim musimy walczyć o swój umysł. Warto go używać do poszukiwania i poznawania Boga i Jego praw. Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że nie mamy prawa nikomu odbierać życia. Nie mamy prawa odbierać życia także sobie. To Bóg jest Panem życia i śmierci.

Przykazanie mówi nam także o tym, że nie powinniśmy nikomu czynić krzywdy, nawet gdyby on wyrządził nam coś złego. Umiłowani, nie mścijcie się sami, pomsta do mnie należy, mówi Pan. Przestrzegając przykazania Nie zabijaj, musimy także panować nad swoim językiem. Nie trzeba kogoś fizycznie dotykać, aby zadać mu ból, aby go "zabić". Można to skutecznie uczynić swoim językiem. Wszelka obmowa, pomówienie lub rozpowszechnianie informacji prawdziwych, ale czyniących krzywdę bliźniemu jest także zabijaniem.

Zabijaniem może być także brak naszej reakcji. Jeżeli możemy kogoś ostrzec przed niebezpieczeństwem, przed konsekwencjami jego postępowania, a nie czynimy tego, jesteśmy także winni "morderstwa". Do naszych powinności nakazanych w tym przykazaniu należy także obrona słabszych, nawet za cenę narażenia się na szkody. Obrona ta powinna dotyczyć ochrony przed niesprawiedliwością, ale również powinna zawierać w sobie element pomocy w każdej potrzebie. Nieudzielenie pomocy może być także przekroczeniem piątego przykazania. Nie tylko nie powinniśmy zadawać śmierci, lecz także chronić życie.

Może powinniśmy mniej mówić o ochronie życia, a więcej je chronić.

[1] Księgi Wyznaniowe Kościoła Luterańskiego, Ośordek Wydawniczy "Augustana", s. 79