Ruszaj się, wyłaź!

No nic, chyba jednak trzeba…

Ruszaj się, wyłaź!

„Tak powiada i tako rzecze Mendele Mojcher Sforim: - Błogosławiony niech będzie Stwórca, który wytyczył ruch planet na wysokościach i ruch wszystkich istot na ziemskim padole. Najmniejsza nawet roślinka nie wyrośnie sama z ziemi, dopóki nie ruszy jej Anioł, dopóki nie zawoła: „Rośnij! Wyłaź!”. Cóż dopiero człowiek. Ten z pewnością ma swego Anioła, który szturcha go i rozkazuje: ‘Ruszaj się, wyłaź!’.”

No nic, trzeba wyłazić. Do internetu włazić. Do kieratu, po słodkim urlopowym lenistwie, powrócić. Tako rzecze (tak powiada) Mendele Mojcher Sforim, którego tekst znalazłem ostatnio w podziadkowych zbiorach. W „Literaturze na świecie” z 1984 roku. Numer grudniowy 12 (161), poświęcony w całości literaturze żydowskiej.

Powyższy cytat to właśnie stamtąd. Z fragmentu „Podróży Beniamina III”, który opublikowano na łamach tego periodyku. Całość, co ciekawe, w nieco innym tłumaczeniu, można przeczytać on-line! W serwisie „Wolne Lektury”. Polecam, bo arcyciekawych i arcymądrych historii i refleksji ci tam dostatek. Ot chociażby ta o świecie i ludzkiej naturze:

Z natury swojej świat jest jak dziecko, które kurczowo trzyma się spódnicy matki. Trzyma za spódnicę i boi się odstąpić choćby na krok. Przepada za naiwnymi bajkami, które powtarzają mu w kółko niańki i babcie. Jak dziecko, które uważa, że nie ma na tym świecie nic lepszego od jego zabawek, że w tych zabawkach mieści się cała ludzka mądrość. A gdy do takiego dziecka przychodzi belfer, pomocnik nauczyciela w chederze, aby je zaprowadzić do szkoły na naukę, to podnosi krzyk i rwetes, jakby je krzywdzono lub wręcz zarzynano. Świat chce żyć po staremu, zgodnie ze swoimi nawykami i stereotypami.

Wypisz-wymaluj nasza pandemiczna rzeczywistość. Wystarczy pod bajki podstawić fake newsy, pod zabawki, w których rzekomo mieści się cała ludzka mądrość, smartfony, zaś o krzykach, rwetesach i kierowaniu się stereotypami, nie ma nawet co wspominać. Widzimy je przecież w mediach każdego dnia.

No i jak tu teraz wracać do roboty? Do całej tej nieszczęsnej portalozy (termin na który natknąłem się niedawno na blogu Wojciecha Orlińskiego)

Psycholodzy zalecają spokój. Bibliści zalecają spokój. Piszący ikony twierdzą, że spokój jest najważniejszy. Przyrodnicy zachwalają ostoję spokoju. Naukowcy odnaleźli najspokojniejsze miejsce na Ziemi.

No to piosenka też będzie dziś wyjątkowo spokojna. Przed Państwem Leah Weller i „Change”: