Podręczny przewodnik sumienia

AJM

publikacja 01.08.2019 06:00

Nie wystarczy wziąć do ręki jakiś przewodnik. Trzeba wziąć dobry przewodnik.

Idź tędy MikesPhotos z Pixabay Idź tędy
Sumienie pokazuje na drogę dobra. Tyle że czasem warto sprawdzić na mapie, czy ktoś albo coś tego znaku sumienia nie przestawiło

Z cyklu "Jak żyć, by podobać się Bogu" na kanwie KKK 1776-1802

Człowiek jest istotą wolną. Może więc wybierać. Może wybrać drogę dobra, a może powiedzieć „nie” i skierować się na drogę zła. By działanie człowieka nazwać dobrym, trzeba, by jednocześnie dobry był przedmiot działania (czyli to, co konkretnie człowiek robi), intencja, czyli cel działania i okoliczności. Co istotne, jeśli przedmiot jest zły, ludzkiego czynu w dobry nie zmienią ani intencje, ani okoliczności. O tych leżących u podstaw chrześcijańskiej refleksji nad moralnością sprawach mowa była we wcześniejszych odcinkach cyklu. Dziś o tym, jak dobro od zła odróżnić.

Bez katalogów

Można by próbować, jak faryzeusze, tworzyć szeroki katalog tego co wolno, a co nie wolno. Poznanie takiego katalogu i pamiętanie o konkretnych wskazaniach wiązałoby się oczywiście z ogromnym wysiłkiem intelektualnym. Sęk w tym, że choćby takich wskazań było kilka tysięcy i tak nie nadążałyby za życiem. Bo życia, moralności nie da się skodyfikować w najmniejszych szczegółach. Na szczęście nie musimy tego robić, bo Bóg stwarzając każdego człowieka na swój obraz i podobieństwo wyposażył go w przewodnik sumienia.

Co to takiego? Najkrócej rzecz ujmując, sumienie to zdolność odróżniania dobra od zła.  Albo – dokładniej –  „sąd rozumu, przez który osoba ludzka rozpoznaje jakość moralną konkretnego czynu, który zamierza wykonać, którego właśnie dokonuje lub którego dokonała” – jak to ujęto w Katechizmie Kościoła Katolickiego. Istotne: sąd rozumu, nie uczuć. Nie zadowolenie z siebie i nie lęk wyznaczają, czy coś jest dobre, czy złe, a ROZUM. Warto podkreśli też, że sąd sumienia dotyczy nie teorii, ale konkretnych sytuacji, konkretnych czynów. I to zarówno czynów, które człowiek już zdziałał, jak i tych, które aktualnie czyni i tych, które wprowadzić w życie dopiero zamierza. Źle by było, gdyby sumienie tylko „gryzło”; gdyby zajmowało się jedynie przeszłością.

Sumienie właściwie ukształtowane

Głosu swojego sumienia trzeba koniecznie słuchać. Zwłaszcza gdy wydaje sąd pewny. Problem w tym, że należy też dbać o jego prawidłowe ukształtowanie. Bo może być ono zbyt szerokie – wtedy w wielu, nie tylko  mniej drastycznych wypadkach w ogóle nie dostrzega zła i winy, a jeśli już, to łatwo je tłumaczy. Może być zbyt wąskie – wtedy widzi zło wszędzie; a już szczególnie w kwestiach związanych z współudziałem w czyimś grzechu (tzw. grzechy cudze). Może w końcu być to sumienie powikłane, faryzejskie. Takie najczęściej jest wyostrzone na jeden temat, zupełnie nie zauważając innych. Dlatego tak ważne jest, by zarówno w procesie wychowania, jak i samowychowania dbać o jego właściwe ukształtowanie.

Właściwe wychowanie sumienia to zadanie złożone i właściwie nigdy się nie kończy. Bo dopóki człowiek żyje, ciągle jest narażony na wykrzywienie czy zagłuszenie w sobie tego głosu. Rozumność to przecież nie jest coś, co zabrać nam może tylko demencja :). Spory wpływ na ludzkie myślenie miewa jego otoczenie. Jeśli jest zdemoralizowane, będzie sumienie człowieka deprawowało. A przecież – trzeba to koniecznie zauważyć – w dobie internetu i społecznościowych mediów otoczeniem człowieka stał się cały świat. Z całym dobrem, które ze sobą niesie, ale i z całym zepsuciem.

Niebagatelną rolę w destrukcyjnym wpływie na człowieka odgrywają także popełniane przez niego grzechy. Niekoniecznie ciężkie, ale przede wszystkim te popełniane często. Mechanizm  tego wpływu jest prosty: nikt nie lubi myśleć o sobie źle. Jeśli grzech się powtarza, człowiek ma tendencję do tłumaczenia sobie, że tak naprawdę nic złego się nie stało. W konsekwencji zaczyna albo zagłuszać w sobie głos sumienia – na przykład przez ucieczkę od Boga, unikanie modlitwy, czytania słowa Bożego, udziału w Eucharystii  itd. – albo kwestionować Jego moralny autorytet, a w końcu często samo Jego istnienie.

Co pomaga w kształtowaniu sumienia? Oczywiście słuchanie Boga. Czyli czytanie  słowa Bożego, zwłaszcza połączone z modlitwą. „Powinniśmy przyjmować je przez wiarę i modlitwę oraz stosować w praktyce” – przypomniano w KKK 1785. Warto w tym kontekście pamiętać o trzymaniu się nauczania Kościoła, który naukę Pisma odnosi do problemów współczesności. Pomóc może też świadectwo oraz rady innych ludzi. Zawsze jednak, chcąc właściwie ukształtować własne sumienie, trzeba trzymać się wskazań rozumu, który (przecież z pomocą łaski Bożej) konkretną sytuację potrafi odnieść do wskazań Boga i do zasad podstawowych, ogólnie wśród ludzi przyjętych.  Jakich? KKK wymienia trzy takie zasady:

  • nigdy nie jest dopuszczalne czynienie zła, by wynikło z niego dobro;
  • „złota zasada”: „Wszystko... co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie!” (Mt 7, 12);
  • miłość zawsze przejawia się w szacunku dla bliźniego i jego sumienia.

Na własne życzenie

„Człowiek powinien być zawsze posłuszny pewnemu sądowi swojego sumienia. Gdyby dobrowolnie działał przeciw takiemu sumieniu, potępiałby sam siebie” – przypomniano w KKK (1790). Sęk jednak w tym, że sumienie może błądzić. Czasami na własne życzenie. I w tym drugim wypadku człowiek, mimo iż kierował się swoim sumieniem, jest jednak winny.

Może się zdarzyć, że sumienie nie rozpoznaje prawidłowo dobra i zła bez winy „właściciela”. Nie tylko wtedy, gdy chodzi o małe dziecko czy człowieka upośledzonego umysłowo. Gdy człowiek się starał, nie zaniedbywał swojej edukacji religijnej, ale w konkretnej sytuacji z różnych przyczyn zabrakło mu wiedzy czy umiejętności zastosowania jej w praktyce. Wtedy trzeba pracy nad własnym sumieniem.  Może być jednak i tak, że człowiek nie przejmuje się ani Chrystusem i Jego Ewangelią, ani nauczaniem Kościoła; nie zamierza kierować się miłością, więc ani myśli o jakimś nawracaniu się. Targany namiętnościami i uczuciami nie zamierza powściągać ich rozumem, a dodatkowo demoralizowany przez otoczenie uważa, że on sam będzie decydował, co jest dobre, a co złe. Gdy „człowiek niewiele dba o poszukiwanie prawdy i dobra, a sumienie z nawyku do grzechu powoli ulega niemal zaślepieniu. W tych przypadkach osoba jest odpowiedzialna za zło, które popełnia” (KKK 1791).

Nie jest więc tak, że zawsze to, co zgodne ze wskazaniami sumienia, jest obiektywnie dobre. Sumienia należy słuchać, ale też trzeba starać się, by właściwie je ukształtować. Inaczej przestaje być świątynią spotkania z Bogiem, a pozostaje tylko niewykorzystanym Bożym darem.

 

 

 

Dla przypomnienia - z Katechizmu Kościoła katolickiego. Patrz na następnej stronie

Artykuł szósty
SUMIENIE MORALNE


1776 "W głębi sumienia człowiek odkrywa prawo, którego sam sobie nie nakłada, lecz któremu winien być posłuszny i którego głos wzywający go zawsze tam, gdzie potrzeba, do miłowania i czynienia dobra a unikania zła, rozbrzmiewa w sercu nakazem... Człowiek bowiem ma w swym sercu wypisane przez Boga prawo... Sumienie jest najtajniejszym ośrodkiem i sanktuarium człowieka, gdzie przebywa on sam z Bogiem, którego głos w jego wnętrzu rozbrzmiewa".

I. Sąd sumienia

1777 Sumienie moralne obecne we wnętrzu osoby nakazuje jej w odpowiedniej chwili pełnić dobro, a unikać zła. Osądza ono również konkretne wybory, aprobując te, które są dobre, i potępiając te, które są złe. Świadczy ono o autorytecie prawdy odnoszącej się do najwyższego Dobra, do którego osoba ludzka czuje się przyciągana i którego nakazy przyjmuje. Człowiek roztropny słuchając sumienia moralnego, może usłyszeć Boga, który mówi.

1778 Sumienie moralne jest sądem rozumu, przez który osoba ludzka rozpoznaje jakość moralną konkretnego czynu, który zamierza wykonać, którego właśnie dokonuje lub którego dokonała. Człowiek we wszystkim tym, co mówi i co czyni, powinien wiernie iść za tym, o czym wie, że jest słuszne i prawe. Właśnie przez sąd swego sumienia człowiek postrzega i rozpoznaje nakazy prawa Bożego:
Sumienie jest prawem naszego ducha, ale go przewyższa; upomina nas, pozwala poznać odpowiedzialność i obowiązek, obawę i nadzieję... Jest zwiastunem Tego, który tak w świecie natury, jak i łaski, mówi do nas przez zasłonę, poucza nas i nami kieruje. Sumienie jest pierwszym ze wszystkich namiestników Chrystusa.

1779 Jest ważne, by każdy wszedł w siebie, ażeby usłyszeć głos swojego sumienia i za nim pójść. To poszukiwanie głębi wewnętrznej jest tym bardziej konieczne, że życie często sprawia, iż uchylamy się od wszelkiej refleksji, zastanowienia się lub wejścia w siebie:
Wróć do swego sumienia, jego pytaj!... Zejdźcie więc - bracia - do waszego wnętrza i we wszystkim, co czynicie, patrzcie na Świadka - Boga!

1780 Godność osoby ludzkiej zawiera w sobie prawość sumienia i jej się domaga. Sumienie obejmuje postrzeganie zasad moralnych (syndereza), ich zastosowanie w danych okolicznościach przez praktyczne rozeznanie racji i dóbr, a w wyniku tego sąd o konkretnych czynach, zamierzonych lub już dokonanych. Prawda o dobru moralnym, wyrażona w prawie rozumu, jest praktycznie i konkretnie uznana przez roztropny sąd sumienia. Człowieka, który wybiera zgodnie z tym sądem, nazywa się człowiekiem roztropnym.

1781 Sumienie pozwala wziąć odpowiedzialność za dokonane czyny. Jeżeli człowiek popełnia zło, słuszny sąd sumienia może być w nim świadkiem uniwersalnej prawdy o dobru, a zarazem o złu jego pojedynczego wyboru. Wyrok sądu sumienia stanowi rękojmię nadziei i miłosierdzia. Poświadczając zły czyn, przypomina o przebaczeniu, o które trzeba prosić, o dobru, które należy ciągle praktykować, i o cnocie, którą bezustannie należy rozwijać za pomocą łaski Bożej:
Uspokoimy przed Nim nasze serce. A jeśli nasze serce oskarża nas, to Bóg jest większy od naszego serca i zna wszystko (1 J 3, 19-20).

1782 Człowiek ma prawo działać zgodnie z sumieniem i wolnością, by osobiście podejmować decyzje moralne. "Nie wolno więc go zmuszać, aby postępował wbrew swojemu sumieniu. Ale nie wolno mu też przeszkadzać w postępowaniu zgodnie z własnym sumieniem, zwłaszcza w dziedzinie religijnej".

II. Formowanie sumienia

1783 Sumienie powinno być uformowane, a sąd moralny oświecony. Sumienie dobrze uformowane jest prawe i prawdziwe. Formułuje ono swoje sądy, kierując się rozumem, zgodnie z prawdziwym dobrem chcianym przez mądrość Stwórcy. Wychowanie sumienia jest nieodzowne w życiu każdego człowieka, który jest poddawany negatywnym wpływom, a przez grzech - kuszony do wybrania raczej własnego zdania i odrzucenia nauczania pewnego.|

1784 Wychowanie sumienia jest zadaniem całego życia. Od najmłodszych lat wprowadza ono dziecko w poznawanie i praktykowanie prawa wewnętrznego, rozpoznawanego przez sumienie. Roztropne wychowanie kształtuje cnoty; chroni lub uwalnia od strachu, egoizmu i pychy, fałszywego poczucia winy i dążeń do upodobania w sobie, zrodzonego z ludzkich słabości i błędów. Wychowanie sumienia zapewnia wolność i prowadzi do pokoju serca.

1785 W formowaniu sumienia słowo Boże jest światłem na naszej drodze; powinniśmy przyjmować je przez wiarę i modlitwę oraz stosować w praktyce. Powinniśmy także badać nasze sumienie, wpatrując się w krzyż Pana. Jesteśmy wspierani darami Ducha Świętego, wspomagani świadectwem lub radami innych ludzi i prowadzeni pewnym nauczaniem Kościoła .

III. Wybierać zgodnie z sumieniem

1786 Sumienie, stając wobec wyboru moralnego, może wydać zarówno prawy sąd zgodny z rozumem i prawem Bożym, jak i - przeciwnie - sąd błędny, który od tego odbiega.

1787 Niekiedy człowiek spotyka się z sytuacjami, które czynią sąd moralny mniej pewnym i utrudniają decyzję. Powinien jednak zawsze szukać tego, co jest słuszne i dobre, oraz rozeznawać wolę Bożą wyrażoną w prawie Bożym.

1788 W tym celu człowiek stara się interpretować dane doświadczenia i znaki czasów dzięki cnocie roztropności, radom osób godnych zaufania oraz pomocy Ducha Świętego i Jego darów.

1789 Oto niektóre zasady, które stosują się do wszystkich przypadków:
- nigdy nie jest dopuszczalne czynienie zła, by wynikło z niego dobro;
- "złota zasada": "Wszystko... co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie!" (Mt 7, 12);
- miłość zawsze przejawia się w szacunku dla bliźniego i jego sumienia: "W ten sposób grzesząc przeciwko braciom i rażąc ich... sumienia, grzeszycie przeciwko samemu Chrystusowi" (1 Kor 8,12). "Dobrą jest rzeczą... nie czynić niczego, co twego brata razi, gorszy albo osłabia" (Rz 14, 21).

V. Sąd błędny

1790 Człowiek powinien być zawsze posłuszny pewnemu sądowi swojego sumienia. Gdyby dobrowolnie działał przeciw takiemu sumieniu, potępiałby sam siebie. Zdarza się jednak, że sumienie znajduje się w ignorancji i wydaje błędne sądy o czynach, które mają być dokonane lub już zostały dokonane.

1791 Ignorancja często może być przypisana odpowiedzialności osobistej. Dzieje się tak, "gdy człowiek niewiele dba o poszukiwanie prawdy i dobra, a sumienie z nawyku do grzechu powoli ulega niemal zaślepieniu" . W tych przypadkach osoba jest odpowiedzialna za zło, które popełnia.

1792 Nieznajomość Chrystusa i Jego Ewangelii, złe przykłady dawane przez innych ludzi, zniewolenie przez uczucia, domaganie się źle pojętej autonomii sumienia, odrzucenie autorytetu Kościoła i Jego nauczania, brak nawrócenia i miłości mogą stać się początkiem wypaczeń w postawie moralnej.

1793 Jeśli - przeciwnie - ignorancja jest niepokonalna lub sąd błędny bez odpowiedzialności podmiotu moralnego, to zło popełnione przez osobę nie może być jej przypisane. Mimo to pozostaje ono złem, brakiem, nieporządkiem. Konieczna jest więc praca nad poprawianiem błędów sumienia.

1794 Dobre i czyste sumienie jest oświecane przez prawdziwą wiarę. Albowiem miłość wypływa równocześnie "z czystego serca, dobrego sumienia i wiary nieobłudnej" (1 Tm 1, 5) :
Im bardziej więc decydującą rolę odgrywa prawe sumienie, tym więcej osoby i społeczności ludzkie unikają ślepej samowoli i starają się dostosować do obiektywnych norm moralności .

W skrócie
1795 "Sumienie jest najtajniejszym ośrodkiem i sanktuarium człowieka, gdzie przebywa on sam z Bogiem, którego głos w jego wnętrzu rozbrzmiewa" .
1796 Sumienie moralne jest sądem rozumu, przez który osoba ludzka rozpoznaje jakość moralną konkretnego czynu.
1797 Dla człowieka, który popełnił zło, wyrok jego sumienia stanowi rękojmię nawrócenia i nadziei.
1798 Sumienie dobrze uformowane jest prawe i prawdziwe. Formułuje ono swoje sądy, kierując się rozumem, zgodnie z prawdziwym dobrem chcianym przez mądrość Stwórcy. Każdy powinien wykorzystywać środki odpowiednie do formowania swego sumienia.
1799 Sumienie, stając wobec wyboru moralnego, może wydać zarówno prawy sąd zgodny z rozumem i prawem Bożym, jak i - przeciwnie - sąd błędny, który od tego odbiega.
1800 Człowiek powinien być zawsze posłuszny pewnemu sądowi swego sumienia.
1801 Sumienie może pozostawać w ignorancji lub wydawać błędne sądy. Taka ignorancja i takie błędy nie zawsze są wolne od winy.
1802 Słowo Boże jest światłem na naszej drodze. Powinniśmy przyjmować je przez wiarę i modlitwę oraz stosować w praktyce. W ten sposób formuje się sumienie.