Połowa pieczęci

Joanna Kociszewska

publikacja 13.11.2012 07:00

Wierzymy mówimy wyznając wiarę podczas Mszy świętej. Nie indywidualnie. Każdy osobiście, ale razem.

Połowa pieczęci Jeśli mam wątpliwości, jeśli trudno mi odczytać moją połowę znaku, wystarczy złożyć go z drugą połówką. Wtedy wszystko staje się czytelne. Henryk Przondziono/ Agencja GN

Nikt nie może wierzyć sam, tak jak nikt nie może żyć sam. Nikt nie daje wiary samemu sobie, tak jak nikt nie daje sam sobie życia.[1] Wiara jest osobistą odpowiedzią człowieka na inicjatywę Boga. Jest jego osobistym aktem - wyborem. Nie jest jednak aktem wyizolowanym.

Bóg przychodzi przez Kościół. To on wierzy jako pierwszy. Jest studnią, z której można wiary zaczerpnąć jak wody. Jest matką, która uczy wierzyć i wyrażać to, w co wierzymy. Nie jest źródłem zbawienia i życia. Zbawienie pochodzi od Boga. Tylko od Boga. Jednak jest matką naszych nowych narodzin[2].

Wierzę – mówi Kościół. Wierzę – powtarzam, ucząc się słowa i jego znaczenia. Uczę się tego, co oznacza. Słowa są ludzkie. Czasem trudno nimi wyrazić Bożą rzeczywistość. Ale wierzę w to, co słowa oznaczają, nie w ich brzmienie. Nie w to, co się wypowiada, ale w rzeczywistość, o której mówią wypowiadane słowa.[3] To św. Tomasz z Akwinu. Ważne słowa. Wskazują, by o jedności w wierze nie wyrokować na podstawie wypowiedzianych czy napisanych słów, ale tego, co człowiek nimi określa. Nie jest herezją żadne wypowiedziane słowo czy zdanie, jeśli nie idzie za nim zaprzeczenie rzeczywistości, w którą wierzymy.

Matka uczy dzieci mówić tak, by z nią i ze sobą nawzajem mogły się porozumieć. Kościół ma swój język wiary. Ale ludzie mówią różnymi językami. Także o tej samej rzeczywistości. Trzeba uważnie słuchać się nawzajem, by zrozumieć to, co pod słowami się kryje.

Wierzę... wierzymy. Wierzymy – to wiara Kościoła wyznawana przez biskupów zgromadzonych na soborze lub przez zgromadzenie liturgiczne wierzących[4] podpowiada Katechizm. Wierzymy mówimy wyznając wiarę podczas Mszy świętej. Nie indywidualnie. Każdy osobiście, ale razem. Kościół mówi: Symbol Nicejsko-Konstantynopolitański. Wyznanie wiary podparte autorytetem soborów z IV wieku po Chrystusie.

Symbol to coś, co określa. To coś, co pozwala wyróżnić kogoś lub coś spośród innych – podobnych. Coś, co jednoznacznie wskazuje, kim jestem. Greckie słowo symbolon oznaczało połowę przełamanego przedmiotu.[5] Znak rozpoznawczy, sprawdzający tożsamość tego, który przyniósł drugą połowę.

Wybrałam. Przyjęłam symbol przynależności do wspólnoty Kościoła. Podobne noszą ludzie obok mnie. Drugą połowę nosi moja matka – Kościół. Jeśli mam wątpliwości, jeśli trudno mi odczytać moją połowę znaku, wystarczy złożyć go z drugą połówką. Wtedy wszystko staje się czytelne.
 

[1] KKK 166
[2] KKK 169
[3] KKK 170
[4] KKK 167
[5] KKK 188