Sudarion z Oviedo to znak Bożej miłości, aby dodatkowo utwierdzić nas na drodze wiary - podkreśla ks. prof. Andrzej Witko z krakowskiego Uniwersytetu Papieskiego. Ten teolog duchowości i historyk sztuki wygłosił wczoraj (7 czerwca) w Bielsku-Białej specjalny wykład dla twórców i artystów poświęcony zakrwawionej chuście, czczonej od wieków w Kościele katolickim jako prawdziwa szata pogrzebowa Jezusa.
Ks. prof. Witko w rozmowie z KAI przypomina, że całość Objawienia Bożego zawarta jest na kartach Ewangelii.
Jeśli nie slyszysz radia spróbuj inny strumień lub zewnętrzny player
Zdaniem profesora Uniwersytetu Papieskiego sudarion z Oviedo, jedna z najstarszych relikwii chrześcijaństwa, jest właśnie takim „znakiem Bożej miłości”. Ostatnio, dzięki gruntownym pracom naukowców, odkryto też wiele podobieństw między przechowywanym w katedrze Najświętszego Zbawiciela w stolicy hiszpańskiej Asturii sudarionem a Całunem Turyńskim.
Jeśli nie slyszysz radia spróbuj inny strumień lub zewnętrzny player
Ks. Witko przypomniał także, że to o tej chuście wspomina św. Jan, opisując scenę przybycia do pustego grobu, kiedy widząc leżące płótna i osobno chustę, Ewangelista „ujrzał i uwierzył”.
Profesor szczególnie gorąco odsyłał do książki Janice Bennett „Święta chusta, święta krew”, która niedawno ukazała się na rynku wydawniczym w Polsce.
Chusta z Oviedo jest lnianą tkaniną o rozmiarach 82,5 na 52,6 cm. Jako sudarion służyła do wycierania potu lub mogła być noszona na głowie jako turban. Na chuście znajdują się wyblakłe plamy krwi płynącej z ran i ciała ukrzyżowanego człowieka. Sudarion na początku VI-go stulecia znalazł się w Hiszpanii, dokąd trafił po najeździe Persów na Jerozolimę w 612 r. Obecnie przechowywany jest w skarbcu katedry w Oviedo. Król Alfons II w roku 812 zbudował dla chusty świętą komnatę, gdzie jest przechowywana i niezwykle rzadko publicznie pokazywana.
«« | « |
1
| » | »»