Od prawie pięciu lat trwają walki w Kamerunie między separatystami dążącymi do niepodległości Ambazonii a rządem kameruńskim
Abp Andrew Nkea, pasterz stolicy regionu, w którym trwają walki, oraz przewodniczący lokalnej konferencji episkopatu, zaapelował do separatystów: „przestańcie nękać swych własnych rodaków”.
Walki w Kamerunie toczą się na tle podziałów językowych. Zamieszkująca północno-wschodnią część kraju mniejszość anglojęzyczna od dekad czuła się dyskryminowana. Ostatecznie sformułowała oddziały samoobrony i pięć lat temu rozpoczęła walkę o niepodległość.
Wojna jest prowadzona metodami partyzanckimi. Dochodzi do porwań ludzi, eksplozji bomb, a także tortur. Mówi się o około milionie osób, które musiały opuścić swoje domy z powodu konfliktu. Rozmawiając z Radiem Watykańskim, abp Andrew Nkea podkreśla brak woli rozwiązania konfliktu po stronie rządu i organizacji międzynarodowych.
„Mamy ONZ, a także inne organizacje międzynarodowe, które po prostu stoją z boku i przyglądają się kryzysowi. Nie może być tak, że te organizacje zajmują się rozgrywkami politycznymi, podczas gdy ludzie giną. Tymczasem my nie widzimy żadnych wysiłków podjętych dla rozwiązania tego konfliktu. Apeluję do społeczności międzynarodowej, aby otwarła oczy i zastanowiła się, co może zrobić. Separatyści każdego dnia mają nową broń. Pytanie, skąd ta broń pochodzi, skoro nie produkujemy broni w Kamerunie. Są więc grupy, które wysyłają broń do tych młodych ludzi. Apeluję też do separatystów, aby przestali porywać ludzi, aby przestali nękać swych własnych rodaków, co do których deklarują, że chcą ich chronić.“
Emerytowany metropolita przemysko-warszawski Kościoła greckokatolickiego obchodzi 85. urodziny
Proponowane w Polsce elementy edukacji seksualnej nawiązują do standardów WHO, ale...
Postęp techniczny nie zwalnia z obowiązku przestrzegania zasad etycznych.
Ludność Kamerunu docenia świadectwo życia Papieża Polaka oraz jego zaangażowanie na rzecz Afryki.