Dzięki tym lektoratom każdy z zacięciem do nauki może poznać podstawy języków biblijnych i medytować słowo Boże w oryginale.
Sala w Szkole Biblijnej Archidiecezji Gdańskiej powoli zapełnia się uczestnikami. W szkolnych ławach zasiadają starsi i młodsi. Wyciągają długopisy i choć nie będą to zajęcia z języka polskiego, to prawie każdy zaopatrzony jest w zeszyt…w linie. Bo prowadzący zapewnia, że dzięki niemu będzie łatwiej nauczyć się zapisu hebrajskich liter. Zainteresowanie kursem jest tak duże, że już na wstępie brakuje przygotowanych dla uczestników kopii alfabetu. Było ich 25, natomiast chętnych do nauki przyszło znacznie więcej.
Jestem pełna obaw, ale nie ukrywam, że chęć odkodowania języka Boga była silniejsza i musiałam tu przyjść – mówi pani Ewa, jedna z uczestniczek lektoratu.
Wykład nabiera tempa i na tablicy pojawiają się kolejne hebrajskie znaki – skrzętnie notowane przez uczniów.
– Dzisiaj nie trzeba być kapłanem, by móc czytać Pismo Święte w językach oryginalnych. Oczywiście droga do osiągnięcia tego celu nie jest łatwa ani krótka, bo trzeba przebrnąć przez meandry gramatyki hebrajskiej, odzwierciedlającej mentalność semicką, odmienną od tej, do której przywykliśmy w nowożytnej Europie – wyjaśnia ks. Krzysztof Kinowski, prowadzący lektorat.
Pierwsze zajęcia poświęcone zostały nauce alfabetu i znaków masoreckich. – Fakt, że w tym języku pisze się od prawej do lewej oraz że znaki są zupełnie inne od znanych nam liter, sprawia, że proces poznawania hebrajskiego zapowiada się naprawdę interesująco. To będzie wymagający lektorat – mówi z uśmiechem pani Małgorzata. Kobieta jeszcze nie wie, czy da radę pogodzić obowiązki domowe, pracę zawodową i naukę, ale na razie się nie poddaje. – Spróbuję. Plan jest taki, żeby opanować pisownię i kryjące się za poszczególnymi znakami dźwięki, a następnie całe słowa. Po tych pierwszych zajęciach wiem, że może to być trudne, ale możliwość przeczytania Pisma Świętego w oryginale rekompensuje wszystko – dodaje.
Po pierwszej godzinie uczestnicy, spoglądając do swoich notatek, odczytują pierwszą linijkę Księgi Rodzaju. – Może i trzeba będzie włożyć sporo pracy w ten lektorat, ale mam ogromną chęć, aby zagłębić się w słowo Boże i zrozumieć je bez pomocy tłumacza – wyjaśnia pan Jacek. Jako pracę domową uczestnicy mają odkodować kolejne wersy Księgi Rodzaju, a prowadzący zapowiada kolejne wyzwania. – W trakcie następnych zajęć będziemy wnikać w gramatykę i struktury językowe hebrajskiego, ilustrowane i ćwiczone na przykładach zaczerpniętych z tekstów oryginalnych Starego Testamentu. Końca tej drogi nie ma, gdyż studiujący Pismo Święte nigdy nie przestaje uczyć się ludzkiej mowy Boga – podkreśla ks. K. Kinowski.
W mieszczącej się w Gdyni Szkole Biblijnej to niejedyny tego typu lektorat. Z początkiem lutego rozpoczęły się również zajęcia językowe z podstaw greki biblijnej. – Dla nikogo nie jest zaskoczeniem, że Pismo Święte nie zostało napisane w języku polskim. Nad jego przekładem pracował sztab tłumaczy i specjalistów. Wielu z tych, którzy zakochali się w słowie Boga i żyją nim na co dzień, czuje niedosyt, gdyż mogą tylko polegać na interpretacji innych osób – wyjaśnia ks. Krzysztof Grzemski, wykładowca greki.
Stąd pomysł, aby w Szkole Biblijnej zorganizować zajęcia, które umożliwią uczestnikom zapoznanie się z Pismem Świętym w oryginale. – Nowy Testament napisano w dialekcie koine – wariancie języka greckiego, który rozpowszechniony był na obszarach wschodniego basenu Morza Śródziemnego w I wieku po Chrystusie. Język ten pełnił wówczas podobną funkcję jak dzisiaj angielski. Choć do zapisu używano innego alfabetu niż nasz, łaciński, całkiem sporo słów greckiego pochodzenia przeniknęło i do naszego języka polskiego, np. mikroskop, dynamika, kardiologia, geografia, kosmos – wyjaśnia ks. Grzemski.
Wykładowca podkreśla, że aby załapać bakcyla językowego, potrzebne jest najpierw zamiłowanie do Pisma Świętego. – Jeżeli zaczynamy uczyć się, bo Pismo Święte jest nam bliskie, to automatycznie nasza motywacja będzie zdecydowanie większa. Poza tym spotkanie ze słowem Bożym w oryginale ma bardzo osobisty wymiar. Nasze zajęcia mają wprowadzić uczestnika w świat greki biblijnej – dodaje ks. Grzemski.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.