Papież Franciszek mówił podczas środowej audiencji o obchodzonej na Dalekim Wschodzie 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej. „Niech dzisiejszy świat nigdy więcej nie musi doświadczać grozy i straszliwych cierpień podobnych tragedii” - wezwał.
„Ale ich doświadcza!” - dodał Franciszek.
Papież mówił o stałym pragnieniu pokoju obecnym w narodach, które padają ofiarami trwających krwawych konfliktów. Wymienił prześladowanie mniejszości, wśród nich chrześcijan, „szaleństwo zniszczenia”. Papież piętnował producentów broni i jej handlarzy. „To broń zbroczona krwią tylu niewinnych” - stwierdził.
„Nigdy więcej wojny” - wzywał Franciszek i podkreślił: „To przejmujące wołanie z serc naszych i serc wszystkich mężczyzn i kobiet dobrej woli wznosi się do Księcia Pokoju”.
W kolejnej katechezie na temat rodziny papież powiedział ponad 15 tys. wiernych obecnych na placu Świętego Piotra, że „szerzenie się stylu życia rodzinnego w relacjach międzyludzkich jest błogosławieństwem dla narodów". „Przywraca nadzieję na Ziemi" - wskazał.
Jak zauważył Franciszek, „uśmiech w cudowny sposób pojawiający się z powrotem na twarzy zrozpaczonego dziecka, które zostało porzucone i zaczyna żyć na nowo, wyjaśnia nam działanie Boga na świecie lepiej, niż tysiąc traktatów teologicznych".
„Tylko mężczyzna i tylko kobieta, zdolni ryzykować lub poświęcić się dla dzieci kogoś innego, nie tylko dla swojego własnego, tłumaczą miłość, jakiej nie zrozumieją naukowcy” - uważa papież. „Nasze miasta - ostrzegł Franciszek - zamieniają się w pustynie z powodu braku miłości, braku uśmiechu”.
„Jest tyle rozrywki, jest tyle miejsc, gdzie można tracić czas i się śmiać, ale miłości brakuje” - powiedział papież. To właśnie rodzina, „to tata, to mama, którzy pracują, to dzieci, uśmiech, do którego zdolna jest rodzina może przezwyciężyć proces zamieniania się naszych miast w pustynie”, gdzie stoją „drapacze chmur bez życia” - dodał.
„To jest zwycięstwo miłości rodzinnej” - oświadczył papież.
Apelował, by „wyjść z wież i szczelnie pilnowanych pokojów elit „i odwiedzać domy i otwarte przestrzenie”. „Rodzina pełna miłości może ogrzać całe miasto” - dodał. Franciszek powiedział też wiernym, że mądrości uczuć nie można kupić ani sprzedać, gdyż są one „największą wartością geniuszu rodzinnego”.
Zwracając się do Polaków mówił: „Rodzina jako wyraz przymierza mężczyzny i kobiety z Bogiem jest uprzywilejowanym miejscem, w którym doświadcza się Jego obecności i Jego miłości”. „Módlmy się za siebie nawzajem, abyśmy byli zdolni rozpoznawać w rodzinach tę szczególną obecność Boga i wpierać je w ich świadectwie wiary i miłości” - zachęcał.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.