Quo vadis, Unio Europejska?

Katolicka Agencja Informacyjna zadała kilka pytań europosłom obecnym w Strasburgu na temat „Quo vadis, Unio Europejska”?

Odnieśli się oni do kandydatury katolika z Malty, Tonio Borga na komisarza ds. zdrowia, do rezygnacji z tradycyjnej bożonarodzeniowej choinki na Grand-Place w Brukseli i do sprawy usunięcia ze słowackich monet euro krzyży i aureoli z nad głów świętych Cyryla i Metodego.

KAI: Lewicowe, liberalne i i homoseksualne środowiska prowadziły zmasowaną kampanię wymierzoną w Tonio Borga, kandydata Malty na unijnego komisarza zdrowia. Nie podobało im się głównie to, że Borg jest katolikiem zaangażowanym w ochronę życia dzieci poczętych i praw rodzin. Czy Unia Europejska ma jeszcze prawo mówić, że jest przeciwko każdej formie dyskryminacji, czy może nie dotyczy to chrześcijan?

Joanna Skrzydlewska (PO): Unia Europejska nie tylko ma prawo, ale i obowiązek przeciwstawiać się każdej formie dyskryminacji. Przypomnę, że Parlament Europejski wielokrotnie stanowczo reagował na przejawy dyskryminacji i prześladowania chrześcijan. W swojej rezolucji ze stycznia 2011 r. zdecydowanie potępił ataki na chrześcijan i wezwał rządy państw do ochrony przed nimi. Świadczy to o tym, że bez względu na przynależność do poszczególnych grup politycznych, posłowie generalne – choć nie wykluczam, że mogą zdarzyć się tu sporadycznie wyjątki – w swoich działaniach mają przede wszystkim na uwadze dobro człowieka i ochronę jego praw, w tym niepodważalnego prawa do wolności wyznania.

Ryszard Czarnecki (PiS): Tonio Borg, katolik z Malty, został jednak komisarzem ds. zdrowia w Komisji Barroso. Wygraliśmy to głosowanie przeszło 100 głosami: przewaga niezbyt może imponująca, ale jednak wyraźna. Nie powtórzyła się więc historia z prof. Rocco Buttiglione, który za głoszenie wprost katolickich przekonań nie został unijnym komisarzem 8 lat temu. Jak widać, czasem można dać polityczny odpór lewicowym oszołomom.\

Filip Karczmarek (PO): Dostałem setki listów w sprawie Tonio Borga. Wielu Europejczyków, w tym wielu Polaków było bardzo zaniepokojonych ideologicznymi atakami na maltańskiego kandydata na komisarza. Uczestniczyłem w przesłuchaniu Tonio Borga przed komisjami Parlamentu Europejskiego. Chciałbym zdecydowanie potwierdzić, że kandydat zaprezentował się z jak najlepszej strony. Jest kompetentny, zrównoważony, spokojny. Świetnie zna zagadnienia, którymi będzie się zajmował w Komisji Europejskiej. Jestem bardzo zadowolony, że głosowanie w Parlamencie Europejskim (386 głosów za, 281 przeciw, 28 wstrzymujących się) pokazało, że zdecydowana większość posłów nie zgodziła się z poglądem, że ewentualnym powodem odrzucenia kandydata może być tylko to, że jest katolikiem.

Konrad Szymański (PiS): Sprawa kontrowersji wokół Tonio Borga jest przejawem dyskryminacji chrześcijan w Europie, w tym w samej Unii Europejskiej. W ramach przesłuchań nikt nie postawił mu najmniejszego zarzutu w zakresie jego przygotowania merytorycznego i kompetencji. Jedynym powodem tarć był jego katolicyzm. Jego kandydaturę z trudem zaakceptowano, ale tych 281 posłów głosujących przeciw to wstyd i dowód na to, że antykatolicka bigoteria ma się w Parlamencie Europejskim dobrze.

Janusz Wojciechowski (PiS): Tonio Borg na szczęście został komisarzem. Agresywna kampania lewicy przeciwko niemu nie doprowadziła do zablokowania jego kandydatury. Dyskusja nad tą kandydaturą pokazała, że środowiska lewicowo-liberalne w Unii Europejskiej wyraz „tolerancja” rozumieją jako wezwanie do walki z wartościami chrześcijańskimi.

KAI: W samym centrum Brukseli, na Grand-Place stała każdego roku podczas świąt Bożego Narodzenia okazała choinka. Jednak władze miasta postanowiły zastąpić ją metalową i plastikową konstrukcją, prezentowaną przez autorów projektu jako pomnik świata. Nieoficjalnie mówi się, że prawdziwym powodem jest podobnie jak w Wielkiej Brytanie ochrona tzw. wielokulturowości i nieszokowanie muzułmanów. Czy wielokulturowość i neutralność ma być dyktatem mniejszości?

Joanna Skrzydlewska (PO): Słyszałam o tym projekcie. Jeżeli chodzi o mnie, zdecydowanie opowiadałabym się za tradycyjną choinką, ale cóż, nie ja podejmuję decyzję w tej sprawie. Wiem, że sami Belgowie są również podzieleni w swoich osądach. Wielu z nich, tak jak ja, wolałoby pachnącą żywą choinkę, ale są również zwolennicy tej elektronicznej.

Ryszard Czarnecki (PiS): To idiotyczna decyzja władz Brukseli i trudno ją racjonalnie wytłumaczyć. Przy wzrastającej liczbie muzułmanów w Europie Zachodniej, w tym w dużym stopniu w stolicy Belgii, prawdopodobnie mógł to być powód tej kuriozalnej decyzji. Tymczasem szanując mniejszości i nie narzucając nikomu wiary, powinniśmy domagać się, aby szanowano większość z jej zwyczajami, tradycjami i obrzędami religijnymi.

Filip Karczmarek (PO): To błąd, że władze Brukseli rezygnują z choinki. Niezależnie od tego, kto jest dzisiaj w mniejszości czy w większości, poszczególne miasta, państwa Europy powinny kultywować tradycje i wartości, które przez wieki ukształtowały naszą tożsamość. Nie można zmienić przeszłości. Akurat Belgia powstała w dużej mierze nie jako państwo zbudowane na bazie jednolitości etnicznej, tylko dzięki jedności religijnej [katolickiej]. Nieporozumienie polega na tym, że kultywowanie europejskich tradycji ma wymiar pozytywny i nie jest wcale wymierzone w inne kultury.

Konrad Szymański (PiS): Zapewne choinka została zlikwidowana, by uniknąć kontrowersji ze strony mniejszości. Ale warto się zatrzymać nad tym, jakie to są mniejszości. Jestem przekonany, że większość muzułmanów w Brukseli nie ma nic przeciwko obecności tak delikatnego symbolu chrześcijańskiej tradycji. Likwidując choinkę z miejsca publicznego wychodzimy naprzeciw najbardziej radykalnym odłamom tych środowisk. Nie powinniśmy się zdziwić, kiedy zażądają więcej. Ciekawe, kiedy laickie społeczeństwo powie dość?!

Janusz Wojciechowski (PiS): Skandal z brukselską choinką pokazuje, że ideologiczna walka z chrześcijaństwem sięgnęła granic absurdu. Nawet komunistom w czasach stalinowskich symbole chrześcijańskie nie przeszkadzały tak bardzo, jak przeszkadzają współczesnej europejskiej lewicy.

KAI: Na nowej monecie słowackiego euro będą święci Cyryl i Metody. Jednak z ich ornatów zniknął znak krzyża, a znad ich głów aureole. Rzeczniczka Narodowego Banku Słowackiego Petra Pauerova powiedziała, że „Komisja Europejska, przychylając się do propozycji niektórych krajów Wspólnoty zaleciła usunięcie wspomnianych atrybutów z pierwotnego projektu monety. Ponieważ moneta zostanie dopuszczona do obiegu we wszystkich krajach strefy euro, projekt powinien respektować zasady neutralności religijnej”. Czy Unia Europejska staje się współczesna dyktatura politycznej poprawności i antychrześcijańskich fobii?

Joanna Skrzydlewska (PO): Jestem przekonana, że nie, a dowodem na to jest choćby rezolucja Parlamentu Europejskiego, o której już wspominałam. Uważam jednak, że zupełnie niepotrzebnie z projektu monety usunięto atrybuty świętości.

Ryszard Czarnecki (PiS): Gdyby głupota mogła fruwać, Komisja Europejska szybowałaby w przestworzach. To oczywiście kolejne horrendum ze strony Brukseli świadczące fatalnie o eurokratach, ale też obnażające kretyńską „polityczna poprawność”, która ingeruje nawet w historię. Bo przecież obaj słowiańscy święci nie byli „neutralni światopoglądowo”, krzyż był ich ówczesnej, ale też późniejszej Europy symbolem. Jednak nie zwalajmy wszystkiego na imbecyli z Brukseli, bo sporą część odpowiedzialności ponoszą za tę aferę lewicowe władze Słowacji. Przecież Komisja Europejska nie tyle zażądała usunięcia metaforycznych aureoli oraz krzyży, ale jedynie to „zaleciła”. Bratysława więc mogła się Brukseli posłuchać, ale wcale nie musiała i żadne sankcje na nią by nie spadły, gdyby słowackie monety były bite według pierwotnego wzoru. Cała ta sprawa jest więc wstydem i dla Komisji i dla Słowacji jako państwa.

Filip Karczmarek (PO): Interwencje w sprawie projektu słowackiej monety to przejaw sekularystycznej nadgorliwości. Nie powinniśmy wypierać się własnej [w dużej mierze chrześcijańskiej] historii. To nasz skarb, z którego powinniśmy raczej czerpać niż się go wstydzić lub zakłamywać. Uniwersalizm dydaktycznego znaczenia historii jest niezwykły również dlatego, że jej walor polega na tym, że dzisiaj możemy wyciągać wnioski zarówno z dobrych, jak i złych wydarzeń z przeszłości. Można powiedzieć, że na szczęście na projekcie monety nadal pozostaje podwójny krzyż lotaryński.

Konrad Szymański (PiS): To szaleństwo jak widać nie ma końca. Cyryl i Metody byli chrześcijańskimi kapłanami i świętymi. Odbieranie im krzyża i aureoli, kiedy już nie mogą zareagować, to zwykłe barbarzyństwo. Chrześcijanie powinni okazać solidarność. Na miejscu szefowej słowackiego NBP albo bym odmówił podporządkowania się temu zaleceniu, albo dopuściłbym do obrotu monetę z pustym rewersem. To byłaby wymowna oznaka cenzury.

Janusz Wojciechowski (PIS): Odpowiem pół-żartem, pół-serio (choć to pewnie temat nie do żartów), że to mi wygląda na diabelską robotę. W tradycji i kulturze chrześcijańskiej funkcjonuje obraz diabła, bojącego się święconej wody, dokładnie tak jak liberalno-lewicowa UE boi się aureoli nad głowami Cyryla i Metodego. Idiotyzm to najłagodniejsze słowo, jakie mi przychodzi do głowy dla skomentowania tej sytuacji.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6