Benedykt XVI, zwracając się w niedzielę do Polaków podczas spotkania na modlitwie Anioł Pański, mówił o Święcie Niepodległości. Papież apelował, by budować pomyślność ojczyzny na fundamencie wiary ojców i historii.
Podczas spotkania w południe w Watykanie Benedykt XVI powiedział do Polaków: "Święto Niepodległości, które dzisiaj obchodzicie w Polsce, przypomina o wierze waszych ojców, o historii, o mocy ducha minionych pokoleń. Na tym fundamencie budujcie pomyślność waszej ojczyzny".
"Dzisiaj również wspieram wasze modlitwy, jakie z inicjatywy Dzieła Pomoc Kościołowi w Potrzebie zanosicie za chrześcijan w Egipcie, w ramach Dnia Solidarności z Kościołem Prześladowanym" - dodał papież po polsku.
Na znaczenie posłuszeństwa wiary, wyrażającego się w miłości względem Boga i bliźniego wskazał papież w rozważaniu przed modlitwą „Anioł Pański”. Ojciec Święty mówiąc o przedstawionym w dzisiejszej liturgii przykładzie dwóch wdów wskazał na nierozerwalną jedność wiary i miłosierdzia, a także między miłością Boga a miłością bliźniego.
Oto tekst papieskiego rozważania w tłumaczeniu na język polski:
Drodzy bracia i siostry!
Liturgia Słowa dzisiejszej niedzieli ukazuje nam jako wzór wiary postacie dwóch wdów. Przedstawia je równolegle: jedną w Pierwszej Księdze Królewskiej (17,10-16), drugą w Ewangelii św. Marka (12,41-44). Obydwie są bardzo ubogie i właśnie w takiej sytuacji ukazują wielką wiarę w Boga. Pierwsza pojawia się w cyklu opowiadań o proroku Eliaszu, który w czasie głodu otrzymuje od Pana nakaz, aby udać się w okolice miasta Sydon, a więc poza Izraelem, na terytorium pogańskie. Spotyka tam ową wdowę i prosi o wodę do picia i trochę chleba. Kobieta odpowiada, że pozostała jej tylko garstka mąki i kropla oleju, ale ponieważ prorok nalegał i obiecał, że jeśli go usłucha, nie zabraknie jej mąki i oleju, wysłuchuje go i zostaje wynagrodzona. Drugą wdowę, która pojawia się na kartach Ewangelii, Jezus dostrzega w Świątyni Jerozolimskiej, dokładnie w pobliżu skarbony, do której ludzie składali ofiary. Jezus widzi, że ta kobieta wrzuca dwie monety, woła uczniów i wyjaśnia, że wrzuciła więcej niż bogaci, którzy kładli do skarbony, ponieważ, gdy oni dawali z tego co im zbywało, to ona „wrzuciła wszystko, co miała, całe swe utrzymanie” (Mk 12,44).
Z tych dwóch epizodów biblijnych, umiejętnie połączonych, można wydobyć cenne nauczanie odnośnie do wiary. Jawi się ona jako postawa wewnętrzna tych, którzy budują swoje życie na Bogu, Jego Słowie i całkowicie Jemu ufają. Życie wdowy w czasach starożytnych było samo w sobie sytuacją wielkiej biedy. Z tego powodu w Biblii, wdowy i sieroty są osobami, o które Bóg troszczy się w sposób szczególny: utracili wsparcie doczesne, ale Bóg pozostaje ich Oblubieńcem, ich Rodzicem. Jednakże Pismo Święte mówi, że obiektywny stan biedy, w tym przypadku fakt bycia wdową, nie wystarcza: Bóg wymaga zawsze naszego bezinteresownego posłuszeństwa wiary, które wyraża się w miłości wobec Niego i względem bliźniego. Nikt nie jest tak biedny, aby nie mógł czegoś dać. I faktycznie obydwie nasze przedstawione dziś wdowy ukazują swą wiarę dokonując gestu miłosierdzia: jedna wobec proroka, a druga dając jałmużnę. Zaświadczają w ten sposób o nierozerwalnej jedności wiary i miłosierdzia, a także między miłością Boga a miłością bliźniego - jak przypomniała Ewangelia ubiegłej niedzieli. Św. Leon Wielki, papież którego wspomnienie obchodziliśmy wczoraj, wyjaśnia: „Na wadze Bożej sprawiedliwości nie mierzy się ilości darów, lecz ciężar serc. Ewangeliczna wdowa złożyła w świątynnej skarbonie dwa małe pieniążki i złożyła znacznie więcej niż wszyscy bogaci. Żaden akt dobroci nie jest pozbawiony sensu w obliczu Boga, żadne miłosierdzie nie jest bezowocne (Sermo de jejunio dec. Mens., 90, 3).
Panna Maryja jest doskonałym wzorem osoby, która ofiarowuje siebie całkowicie ufając Bogu; z tą wiara rzekła do anioła swoje: „Oto ja służebnica Pańska” i przyjęła wolę Pana. Niech Maryja pomoże każdemu z nas, w tym Roku wiary, w umocnieniu ufności w Bogu i w Jego Słowu.
To nie jedyny dekret w sprawach przyszłych błogosławionych i świętych.
"Każdy z nas niech tak żyje, aby inni mogli rozpoznać w nas obecność Pana".
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.