Godność nienarodzonych dzieci znalazła się niespodziewanie w centrum obrad kanadyjskiego episkopatu.
Biskupi obradują od wczoraj w Sainte-Adèle w Quebeku. Ich gościem jest zwierzchnik ukraińskiej Cerkwi greckokatolickiej abp Światosław Szewczuk, który przebywa w Kanadzie w związku z synodem tego Kościoła.
Obrady zdominowały jednak kwestie aktualne, w tym tocząca się od 21 września debata parlamentarna na temat prawnego statusu nienarodzonego dziecka. Kanadyjskie prawodawstwo należy pod tym względem do najbardziej zacofanych na świecie. Orzeka ono, że płód staje się człowiekiem dopiero w chwili narodzin. Stąd propozycja jednego z parlamentarzystów, by sprawdzić, na ile taka definicja jest zgodna z aktualnym stanem wiedzy medycznej. Jutro ma zapaść decyzja, czy powstanie tej sprawie komisja parlamentarna.
Jak powiedział Radiu Watykańskiemu przewodniczący episkopatu abp Richard Smith, kanadyjscy biskupi nie byli poinformowani o tej inicjatywie, była więc ona dla nich pozytywnym zaskoczeniem. Nie chcemy ingerować w parlamentarną debatę, wydaliśmy jednak oświadczenie, w którym przypominamy, że z naukowego punktu widzenia prawda o życiu człowieka jest niepodważalna. Zaczyna się ono w chwili poczęcia – podkreśla abp Smith.
„Jest to zgodne z tym, co mówi medycyna, genetyka i inne dziedziny wiedzy. Korzystamy z tej okazji, aby o tym przypomnieć. Prosimy naszych parlamentarzystów, aby poważnie to przeanalizowali. Również dlatego, że ta konkretna sprawa ma o wiele szersze znaczenie. Dotyczy bowiem relacji między polityką i prawdą. W tej konkretnej inicjatywie postawiono bowiem pytanie, czy kanadyjskie prawo, które uchwalają wybrani przez nas politycy, jest zgodne z prawdą, z aktualnym stanem wiedzy naukowej. Jest to bardzo ważne pytanie, bo bardzo często politycy kierują się względami że tak powiem praktycznymi, tym, czego się od nich oczekuje, co zapewni im jak największą popularność i reelekcję. My jednak jako obywatele nie chcemy, by nasi politycy rozmijali się z prawdą. Kościół zawsze mówił: nie bójmy się prawdy, prawda wyzwala”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.