Kraj jest chory i potrzebuje kuracji – takie gorzkie słowa skierował maronicki patriarcha Libanu Beshara al-Rai do delegacji konsularnej. Zwrócił uwagę, że kryzys rządowy naruszył działanie instytucji konstytucyjnych i doprowadził do problemów ekonomicznych.
O tym, że nikt nie chce brać odpowiedzialności za przyszłość uchodźców, mówił papież Franciszek. Istnieją jednak ludzie, którzy na swoich barkach dźwigają los tysięcy uciekinierów z Syrii. Są również takie narody.
Wczoraj w Libanie strzałem z broni palnej w głowę został zabity kapłan, o. Elie Najjar, z maronickiego zakonu św. Antoniego. Ciało znaleziono w jego pokoju w klasztorze Mar Shaaya, gdzie na co dzień mieszkał.
Potrzebę współpracy katolików, prawosławnych i protestantów dla zapobieżenia emigracji chrześcijan z Bliskiego Wschodu podkreślił zwierzchnik maronitów, przyjmując wczoraj patriarchę Moskwy i Wszechrusi.
Apel o zachowanie Iraku przed dezintegracją i o ochronę chrześcijańskiego dziedzictwa tego kraju wystosowali katoliccy i prawosławni patriarchowie Antiochii.
Kościół wysyła do Libanu Alousiusa Johna, sekretarza generalnego Caritas Internationalis. Ma on zbadać sytuację i przygotować odpowiednie środki pomocy dla kraju cedrów.
Kościół należy do całego kompleksu stanowiącego konwent jednego z misyjnych zakonów.
O rozbrojenie paramilitarnych grup w Libanie modli się tamtejszy Kościół.
Apel do parlamentu o wybór prezydenta wystosowali maroniccy biskupi. Kraj ten od maja ub. r., kiedy upłynęła kadencja Michela Sleimana, pozbawiony jest szefa państwa.
Co bliskowschodnim chrześcijanom daje ubiegłoroczny Synod Biskupów dla Bliskiego Wschodu?
Patron kongresów eucharystycznych przyszedł na świat 16 maja 1540 r. w miejscowości Torre Hermoza w Hiszpanii.