„Jeśli chodzi o Kościół katolicki, nasza pozycja pozostaje jasna: żadnej wojny, żadnego zabijania”.
Nadal pozostaje aktualna „potrzeba tworzenia wspólnoty, budowanie wzajemnego zaufania i tworzenie środowiska, w którym młody człowiek mógłby wzrastać i rozwijać się”.
Często jest traktowana jak szacowna matrona: ludzie się jej kłaniają, grzecznie słuchają, ale porywy serca? Coś takiego rezerwują dla innych, młodszych. I nie zauważają, że w świeżości nic jej nie przebije.
Pozorny zanik poczucia winy, tęsknota za Miłosiernym Samarytaninem oraz kryzys wiary w wyniku posoborowego rozwoju dogmatu – o tym mówi Benedykt XVI w wywiadzie, którego udzielił belgijskiemu jezuicie ks. Jacquesowi Servais.
Jeden cel, o którym marzy cała katolicka młodzież świata – Światowe Dni Młodzieży. Marzyciele ze wszystkich kontynentów łączą się w grupy pielgrzymów i w napięciu oczekują na dzień, w którym postawią stopę na krakowskiej ziemi.
Z grobowca na Powązkach wydobyto szczątki dawnego biskupa pomocniczego archidiecezji warszawskiej, pierwszego biskupa polowego WP i administratora apostolskiego archidiecezji warszawskiej.
My chrześcijanie różnimy się między sobą. Gorzej nawet, jesteśmy podzieleni. A te różnice to woda na młyn naszych oponentów.
Nie sądzę, by ta wizyta okazała się przełomem. Ale przecież „kropla drąży kamień nie siłą, lecz częstym spadaniem”.
Świat zbankrutował. Czas na rewolucję. Czas na makrowikinomię. Tym razem nowy wspaniały świat na pewno się uda.
Poczułem zatem satysfakcję, która w następnej minucie zgasła. Ale puścić tyrana w szeroki świat?
Krótki, trwający niespełna sześć lat, pontyfikat tego papieża zapoczątkował nową epokę w Kościele.