• goscimira
    04.01.2014 08:38
    Wspaniałe mądre słowa.
    • nuka
      04.01.2014 15:30
      też lubię czytać teksty Ks. Horaka :)
      życzę Autorowi i Komentującym błogosławieństwa Jezusowego na każdy dzień 2014r
  • recormon
    04.01.2014 13:56
    Dobrze Ksiądz Redaktor pisze: najpierw słuchać. A potem można umiejętnie nakierować na podstawowe prawdy ewangelizacyjne i w zasadzie każdy człowiek jest w stanie sam odkryć swoją bezradność, na którą czeka z mocą Boża Miłość ucieleśniona w Synu Bożym - naszym Bracie. Szkoda, że "kolęda" zwykle nie jest okazją do ewangelizacji. A przecież połowa z tych, którzy jeszcze przyjmują ksiedza, nie chodzi w niedziele do kościoła i chociaż raz w roku należy się im Dobra Nowina.
    • Awa
      04.01.2014 19:08
      Awa
      Jak można mówic o słuchaniu , gdy mowa o 5 minutach.....no ludzie bądźmy poważni
      • kratka
        05.01.2014 14:37
        czasem wystarczy usłyszeć jedno słowo - ale u s ł y s z e ć
        doceń 2
      • _jasiek
        06.01.2014 08:50
        _jasiek
        Pięć minut ludzkiej aktywności to niewiele ale jak się w to angażuje Sam Pan Bóg i po stronie mówiącego i po stronie słuchającego, to może być z tego nawet wielki przełom.
        doceń 1
  • Marek Aureliusz
    04.01.2014 19:05
    Eh !
    gdyby tak wszyscy ...

    Drogi Księże ,
    niech Ci Bóg błogosławi
  • Artur
    04.01.2014 20:53
    Dobry tekst. Z chęcią zobaczyłbym zmiany w kolędowanie... Może całoroczna kolęda? Tylko do tych co zgłoszą chęć jej przyjęcia. Więcej czasu dla każdego, spokojniej, bez pośpiechu, mniej umęczenia dla Księdza. Może mniej kasy, ale jakościowo byłoby lepiej. To po primo... A sekundowe: krótsze msze i krótsze ale treściwie kazania.... Zmęczeni całotygodniową praca ludzie, często pracujący dużo za dużo wynieśli by z takiej mszy dużo więcej przemyśleń. Do kogo ma trafić to trafi krótka sensowna treść, a kto nie chce słuchać, ani z krótkiej, a tym bardziej z długiej mszy nic nie wyniesie. Źyczę dużo siły i zdrowia....
  • Jola
    07.01.2014 21:08
    Hmm.... a może tak prócz wizyt kolędowych, których czas jest bardzo ograniczony, organizować letnie pikniki parafialne, spotkania opłatkowe...etc. Możliwości jest wiele. Wykorzystać zaangażowanie parafian, dać im możliwość wzajemnego poznania, zintegrować, nauczyć żyć we wspólnocie... - ale do tego potrzebny jest kontakt i chęci obu stron. Letniość kapłanów, biskupów i nas parafian jest przygnębiająca. Brak charyzmatów...
    • Anonim (konto usunięte)
      08.01.2014 11:54
      A tam. Dlaczego zaraz "charyzmatow"?
      Kazdy ma jakies talenty, cechy charakteru itp.
      To po prostu zwyczajne lenistwo i obojetnosc. Odrobina empatii, zainteresowania innymi ludzmi i wlasna parafia i juz mozna samemu cos zorganizowac. Proboszcz raczej nie bedzie sie palil do dodatkowych zajec, ale jezeli ktos mu organizacje zalatwi i bedzie dzialal w porozumieniu z nim, to bedzie mogl sobie tak zaplanowac, zeby byc.
Dyskusja zakończona.