Oczekujemy

Katarzyna Solecka Katarzyna Solecka

publikacja 28.11.2023 08:02

Kilka lat temu badanie prenatalne, bezpłatne, skierowanie z racji wieku. Prywatna klinika. Ślicznie, miło, wszyscy bardzo uprzejmi.

Na USG: „dzieciątko”, „zobaczmy rączki”, „są wszystkie paluszki”, „proszę się nie denerwować”, „posłuchajmy, jak bije serduszko”… Druga wizyta, za tydzień, kolejny gabinet. Najpierw dłuuga karta wywiadu do wypełnienia: czy ktoś w rodzinie chorował, kiedy, na co, wady genetyczne, nałogi. Lekarka wyglądająca na zmęczoną. Czyta odpowiedzi, uważnie ogląda wyniki, dopytuje. „Widzę, że państwo tu zaznaczyli, że w razie podejrzenia wad rozwojowych rozwiązanie ciąży nie wchodzi w grę. Nie ma potrzeby dalszych badań”. Znów kompetentnie, miło, darzą nas szacunkiem, czujemy się zaopiekowani. Tyle że ani razu nie pada słowo „dziecko”.

A przecież to tylko kilka dni różnicy. Ta sama sytuacja, ten sam lekarski „przypadek”, ta sama troska o zdrowie, te same wyniki badań. Za każdym razem ludzie bardzo uprzejmi, fachowcy. Tylko zupełnie inna narracja. Postawiliśmy krzyżyk w odpowiedniej rubryczce, nikt nas do niczego nie namawiał. Tylko na wszelki wypadek nie mówmy „paluszki” ani „dzieciątko”. Bo po co.

W tamtej poczekalni, tuż przed świętami, cicho puszczone przez radio przy recepcji przeboje, wszystkie te łatwo wpadające w ucho radosne Mery Christmas, kolędy. Siedzieliśmy nieco z tyłu, nad nami mały telewizor z wyciszonym dźwiękiem, nastawiony na muzyczną stację z muzyką współczesną. Rozebrane, lśniące, piękne, naprawdę piękne ciała młodych kobiet i mężczyzn, podrygujące w jakimś groteskowym, skocznym tańcu - jakby do tej bożonarodzeniowej muzyki w tle. „Jakby” – bo przecież tancerze słyszą zupełnie inną melodię.…

Świat zdaje się mówić do nas zupełnie pomieszanym językiem. Tak jakby docierały do nas dwa równoległe przekazy. Zupełnie nie rozumiemy.

A może właśnie rozumiemy. Bo przecież to samo nosimy w sobie, w sercu: tę sprzeczność, to, co nie może iść ze sobą razem, a jednak idzie. Miłość i nienawiść. Chęć bycia autentycznym, prawdziwym i nieprawda, nieprzyjmowanie konsekwencji do wiadomości. Dobro i zło.

Nasz język coś o nas mówi. Nie jest bez znaczenia, jakich słów użyjemy. Nie chodzi bynajmniej o marketing czy PR. O to raczej, jak nasz język nas odsłania. Nawet jeśli wolimy tego nie zobaczyć. Nawet jeśli chcemy bezproblemowo, miło, radośnie. Jeśli wybieramy wyciszony dźwięk.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..