Pan Bóg chciał, żebyśmy tutaj były
Siostra Julietta Homa OP, która wraz z innymi dominikankami od Wielkiego Piątku posługuje w bocheńskim DPS-ie, gdzie przebywają chorzy na COVID-19. Zdjęcie archiwalne. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

Pan Bóg chciał, żebyśmy tutaj były

Brak komentarzy: 0

Beata Malec-Suwara Beata Malec-Suwara

GOSC.PL

publikacja 16.04.2020 15:45

O naturalnym odruchu serca, Bożym planie i dowodach na to, że miłość zmartwychwstała, mówi s. Julietta Homa OP, która z innymi dominikankami w Wielki Piątek pojechała służyć podopiecznym bocheńskiego Domu Pomocy Społecznej, gdzie stwierdzono COVID-19.

Bardzo wiele osób wobec dzisiejszej sytuacji pyta, gdzie w tym wszystkim jest Bóg? Dlaczego pozwala na śmierć i cierpienie ludzi? Bł. Julia Rodzińska w miejscu pozornie opuszczonym przez Boga, jakim był obóz koncentracyjny, pokazała drogę do nieba. I wy wskazujecie, że Bóg jest w tych wszystkich ludzkich gestach miłosierdzia.

W marcu zakończyłyśmy Rok bł. Julii Rodzińskiej i nie bez znaczenia jest też dla nas hasło tego roku "Dar przywracający nadzieję". W tym wszystkim, co tu się dzieje, widzimy plan Pana Boga, a cały miniony rok - myślę - utorował drogę do tej sytuacji, w której znalazłyśmy się teraz. Chcę mocno podkreślić, że jesteśmy pod ogromnym wrażeniem tych osób, które na co dzień pracują w tym Domu Pomocy Społecznej. One zasługują na ogromne słowa uznania. Przyszłyśmy tutaj nie dlatego, że osoby, które w nim na co dzień pracowały, nie chciały już tego robić, ale nie mogły, a to jest znacząca różnica.

Panie, które są w tym momencie na kwarantannie, przyznały w rozmowie z nami, że wolałyby być ze swoimi podopiecznymi. W ich oczach pojawiają się łzy wzruszenia. Z ogromnym szacunkiem podchodzimy do ich pracy. Podopieczni często mówią o nich, pytają o nie, czekają na ich powrót i myślę, że znacznie bezpieczniej czują się wśród swoich opiekunów. My oczywiście staramy się robić wszystko jak najlepiej. To dla nas także już są "nasi podopieczni". Jest nam dobrze z nimi, są bardzo uczynni i pomocni. Często sami podpowiadają, jak to czy tamto panie robiły. Widać więc, że te codzienne relacje podopiecznych z paniami są na tyle ciepłe i dobre, że oni czują się bezpiecznie, co się przekłada także na to, w jaki sposób oni odnoszą się teraz do nas.

Ile sióstr jest teraz w całym DPS-ie?

W skład domu wchodzą dwa budynki. Jeden dla osób z niepełnosprawnością intelektualną i ruchową, a drugi dla seniorów. W tym ostatnim obecnie przebywają dwie siostry - s. Maria i s. Vianneya i tam od piątku posługują. Natomiast nasza siódemka sióstr - z Krakowa, z Kielc, z Krużlowej i Białej Niżnej - razem z ks. Piotrem jesteśmy w budynku dla ludzi z niepełnosprawnością intelektualną.

Pan Bóg chciał, żebyśmy tutaj były

Trudno rozpoznać siostry w ich nowych służbowych strojach. "Najważniejsze, że są białe i niebieskie - Matka Boża nas chroni" - mówią. ach. s. Julietta Homa OP

oceń artykuł Pobieranie..