Brama tryumfalna w formie łuku ze sprzężonych wagoników kopalnianych, wystawiona przez pracowników kopalni „Bielszowice” 12 czerwca 1927 roku na cześć biskupa katowickiego Arkadiusza Lisieckiego.
Brama tryumfalna w formie łuku ze sprzężonych wagoników kopalnianych, wystawiona przez pracowników kopalni „Bielszowice” 12 czerwca 1927 roku na cześć biskupa katowickiego Arkadiusza Lisieckiego.
Ze zbioru Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu

Szczęść Boże!

Brak komentarzy: 0

Jacek Okoń

GOSC.PL

publikacja 24.08.2016 06:00

To pozdrowienie okazało się silniejsze od totalitaryzmu i sekularyzacji. Przetrwało także w epoce Facebooka. Jest błogosławieństwem.

Pomogła Wolna Europa

Świadomość chłopskiego pochodzenia „Szczęść Boże” zdołała się w Polsce uchować do czasów stosunkowo niedawnych. Na swój sposób przyczyniła się do tego Rozgłośnia Polska Radia Wolna Europa (słuchana w swoim czasie powszechnie), która przez długie lata nadawała cykliczną audycję dla rolników. Rozpoczynał ją charakterystyczny i niezapomniany głos spikera na tle melodii kujawiaka: „Tym, którzy żywią i bronią, chłopom polskim – Szczęść Boże”. A jednak na wsi nie słyszało się tego pozdrowienia równie często jak wśród górników. Nie bez powodu w czasie spotkania z rolnikami w Krośnie w 1997 roku Jan Pa- weł II apelował: „Niech z ust polskiego rolnika nie znika to piękne pozdrowienie »Szczęść Boże!«, »Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!«. Pozdrawiajcie się tymi słowami, przekazując w ten sposób najlepsze życzenia. W nich zawarta jest nasza chrześcijańska godność. Nie dopuśćcie, aby ją wam odebrano — bo próbuje się to robić!”. Różne były losy tego pozdrowienia. Niektórzy uważali i wciąż uważają, że jest mniej pobożne niż „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”. Słowa ojca świętego wypowiedziane w Krośnie, gdzie oba pozdrowienia zostały zespolone w jednej zachęcie, powinny ostatecznie rozwiać tę wątpliwość.

Teologia pozdrowienia

Zanim w Krośnie padły cytowane wyżej słowa skierowane do rolników, już w 1983 roku na lotnisku Muchowiec, w obecności obrazu Matki Boskiej Piekarskiej, papież połączył swą naukę o sensie ludzkiej pracy właśnie z tym pięknym śląskim pozdrowieniem. W homilii papieskiej możemy doszukać się także tego, co może być dziś nazwane „teologią pozdrowienia »Szczęść Boże«”. Jan Paweł II mówił między innymi: „Ażeby sięgnąć do samego korzenia pracy ludzkiej – czy to będzie praca w przemyśle czy na roli, czy to będzie trud górnika, hutnika, czy też pracownika umysłowego, czy domowe krzątanie się matki, czy trud służby zdrowia przy chorych – aby sięgnąć do samego korzenia jakiejkolwiek ludzkiej pracy, trzeba odnieść się do Boga: Szczęść Boże! Tym pozdrowieniem: »Szczęść Boże«”, zwracamy się do człowieka, który pracuje, a równocześnie odnosimy jego pracę do Boga.(…) Kiedy przy pracy pozdrawiamy się wzajemnie zwrotem: »Szczęść Boże«”, wyrażamy w ten sposób naszą życzliwość wobec bliźniego, który pracuje – a równocześnie odnosimy jego pracę do Boga-Stwórcy, do Boga-Odkupiciela.(…) To wszystko – taką bogatą treść – kryją w sobie owe słowa: »Szczęść Boże«, które tak często słyszy się w Polsce, a zwłaszcza na Śląsku”.

Dziedzictwo i depozyt

To tradycyjne pozdrowienie współcześnie można spotkać także w sytuacjach i kontekstach wcześniej nieznanych. W taki sposób nazwany został na przykład Szlak Pielgrzymkowy w kopalni soli w Wieliczce, otwarty i poświęcony w 2010 roku. Pamiętamy też, że pod tym samym hasłem promował się jeden z komitetów wyborczych w wyborach parlamentarnych w 2015 roku. Dziś „Szczęść Boże” to nawet tytuł gry planszowej, uczącej zarządzania kopalnią. „Szczęść Boże” coraz śmielej wychodzi z górniczych katakumb, gdzie zostało – jako dziedzictwo i cenny depozyt – w zmiennych kolejach losu przechowane i ocalone. Pamiętajmy więc: Szczęść Boże!

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 2 z 2 Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..