Młodzi z Włoch i Węgier na Apelu Młodych dziękowali diecezjanom za to, że przyjmą ich w lipcu przyszłego roku w swoich domach
Młodzi z Włoch i Węgier na Apelu Młodych dziękowali diecezjanom za to, że przyjmą ich w lipcu przyszłego roku w swoich domach
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość

Aniołom dają gościnę

Brak komentarzy: 0

Marta Deka

GOSC.PL

publikacja 19.10.2015 06:00

Przed spotkaniem z papieżem Franciszkiem w Krakowie kilka tysięcy młodych z całego świata przyjedzie na 5 dni do naszej diecezji. Już mogą zgłaszać się rodziny, które chcą przyjąć ich w swoich domach.

W niedzielę 18 października w kościołach odczytywany będzie komunikat bp. Henryka Tomasika zachęcający rodziny do przyjęcia pielgrzymów. Rozdawane będą też ulotki, na których znajduje się deklaracja. Osoby, które będą chciały przyjąć gości, powinny ją wypełnić i przekazać swojemu proboszczowi. Taka sama deklaracja będzie też na stronie internetowej: sdm2016.radom.pl. Po wypełnieniu, należy ją odesłać e-mailem do swojej parafii. W ulotce możemy przeczytać zachętę: „Przyjmując pielgrzymów, wspierasz wielkie dzieło ewangelizacyjne, jakim jest Światowy Dzień Młodzieży. Młodzi przybędą do Polski jako pielgrzymi i ich przyjęcie to piękny gest chrześcijańskiego miłosierdzia, jak pisze autor Listu do Hebrajczyków: »Nie zapominajmy też o gościnności, gdyż przez nią niektórzy, nie wiedząc, aniołom dali gościnę« (Hbr 13,2)”.

Rozmowa z gospodarzami

– Dlaczego Światowe Dni Młodzieży są dla nas wszystkich tak ważne? Powodów jest wiele. Kiedy Jan Paweł II zaproponował taką formę spotkań młodych, nie brakowało cichych krytyków. Przed kolejnymi spotkaniami, zwłaszcza w krajach Zachodu, wieszczono, że będzie klapa, że nikt nie przyjedzie. Wbrew tym głosom, to właśnie młodzi potrafili genialnie odczytać intuicję św. Jana Pawła II i wypełniali place, stadiony, lotniska, tworząc wielką wspólnotę wiary, modlitwy, radości – wspólnotę młodego, żarliwego Kościoła. W czasie Światowych Dni Młodzieży to sami młodzi stają się prawdziwymi ewangelizatorami, którzy mówią o Bogu językiem swoich rówieśników. To wielka szansa, by trafić do tych, którzy oddalili się od wspólnoty Kościoła – mówi bp Tomasik.

Doświadczenie poprzednich Światowych Dni Młodzieży pokazuje, że dni spędzone u rodzin wspomina się najmocniej. Anna Katarzyna Pastuszka ponad dwa lata temu była w Rio de Janeiro. Do Brazylii poleciała ze swoim starszym bratem Kamilem wraz z 30 pielgrzymami. – Chyba każdy z członków tej grupy mógłby przyznać, że chociaż czas w samym Rio był niesamowity, to jednak największe duchowe wrażenie zrobił na nas Tydzień Misyjny w Kurytybie – zaznacza. – Dni w diecezji były niezwykle intensywne, to dzięki nim mogliśmy bezpośrednio uczestniczyć w życiu katolików Ameryki Południowej, doświadczyć tej niezwykłej żywiołowości, gościnności i dobroci serca, z jakiej słyną Latynosi. Mieliśmy okazję zaprzyjaźnić się nie tylko z gronem rodzin, które zdecydowały się przyjąć pielgrzymów w swoich domach, ale z całą wspólnotą parafialną zaangażowaną w liczne wydarzenia w ciągu tych kilku dni. Razem z nimi spotykaliśmy się na wspólnej modlitwie, posiłkach, a nawet przyjęciach. Dzięki temu mogliśmy poznać ich tradycje. Miało to też wpływ na zintegrowanie parafii, w której gościliśmy.

Zaskakujące były chwile spędzone w rodzinnych domach. Przeważnie wracaliśmy tam już późnym wieczorem, ale to nie było przeszkodą, by jeszcze przez długie godziny serdecznie rozmawiać z gospodarzami. Zarówno my byliśmy zainteresowani ich codziennością, jak i oni naszym życiem w Polsce. Tak bliskie relacje pozwoliły na zawiązanie niezwykłych przyjaźni. Dni w diecezjach to wydarzenie o wymiarze religijnym i kulturowym. Bardzo się cieszę, że nasza diecezja również będzie mogła tego doświadczyć – opowiada A.K. Pastuszka.

Kraj świętego papieża

Do naszej diecezji przed spotkaniem z papieżem Franciszkiem chce przyjechać prawie 3,5 tys. młodych. Najwięcej z Włoch, ale też z RPA, Kamerunu, Konga, Gabonu, Węgier, USA, Francji, Egiptu, Libanu, Korei Południowej, Brazylii, Kuby i Rosji. „Ostatnie Światowe Dni Młodzieży, w których uczestniczyłam, bardzo mnie poruszyły. Zdałam sobie sprawę, że w Kościele mogę czuć się jak w domu, bez względu na to, na jakim krańcu świata jestem. Mimo że było nas tak wiele osób z różnych krajów, łączyło nas jedno – wspólna wiara w Boga. Każde spotkanie jest inne, a przez to wyjątkowe. Bardzo chciałam zobaczyć ten piękny kraj, w którym wychował się i żył Jan Paweł II. Czekam z niecierpliwością na nasze spotkanie w Radomiu. Z tego, co widziałam na zdjęciach, mogę śmiało powiedzieć, że Radom jest pięknym miastem. Odliczam dni do naszego spotkania” – napisała Ronelle B. Govender z RPA.

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 1 z 2 Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..