Czas i zranienia
Ks. Jacek Stryczek HP /Foto Gość

Czas i zranienia

Brak komentarzy: 0

ks. Jacek Stryczek; GN 38/2014 Kraków

publikacja 24.09.2014 06:00

Całkowite uzdrowienie następuje dopiero wtedy, gdy człowiek w całości zamienił złe doświadczenie w wartościowe doświadczenie.

Ewangelia nauczyła mnie zamieniać zło w dobro. Jednym z największych wyzwań z tym związanych jest poradzenie sobie ze zranieniami. Zranienie polega na tym, że ktoś zadał mi cios. On może już o tym nie pamięta, a we mnie wciąż się to jątrzy. Brak przebaczenia polega właśnie na tym, że mnie boli i pamiętam, kto jest winien. Co z tym można zrobić?

Zacznę od tego, że z ranami należy sobie radzić. Nie wolno czekać ani dnia dłużej, niż to jest konieczne. Bo rana nie przyschła z zewnątrz, a w środku wciąż truła. Więc cały proces uzdrowienia zaczyna się od prostego pytania: czy z całej tej sytuacji wynika dla mnie coś dobrego. Oczywiście, na początku nic nie widać. To jest trudne. Z czasem jednak nawet złamanie nogi na nartach może nauczyć nieco ostrożniejszej jazdy. W końcu to tylko noga, mogło być gorzej.

Całkowite uzdrowienie następuje dopiero wtedy, gdy człowiek w całości zamienił złe doświadczenie w wartościowe doświadczenie. Czyli na przykład zaufał niewłaściwej osobie i teraz lepiej dobiera sobie znajomych. Kolejne zranienia powinny uczyć dystansu do siebie, ostrożności w otwieraniu się na innych, odporności na trudne sytuacje. Życie nie jest bajką, a ludzie nie są aniołami. Nie ma powodu się oszukiwać.

Więc, na koniec, wyobrażam sobie starszego człowieka, który nie musi wspominać swoich zranień, ale jest dumny z tego, że jest cały zdrowy. Że tak dużo się w życiu nauczył, że wreszcie potrafi rozsądnie, ale i mocno kochać.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..