- Tylko na drodze nawracania się każdego dnia, codziennej modlitwy i sakramentów możemy wejść w osobisty kontakt z Panem Bogiem - mówi Gerard Trybus z Zielonej Góry.
– Kościół może zadziwiać tylko wtedy, kiedy przezwycięży anonimowość, smutek, marazm, kiedy pozwoli działać Duchowi Świętemu – przekonywał uczestników I Forum Charyzmatycznego bp Edward Dajczak.
– Ponad trzy lata chorowałam na depresję, która zaczęła się wielomiesięczną bezsennością. Kiedy zdecydowałam się kontynuować Rekolekcje Ewangelizacyjne Odnowy, wyciszyłam się i zaczęłam sypiać spokojnie. Od tamtej chwili nie biorę żadnych leków. Wiem, że nie jestem sama! – mówi Katarzyna.
Z nieba leje się żar. Termometry wskazują 32 st. C w cieniu. Ale setki osób, zamiast nad wodę, pojechało w tym dniu do Zembrzyc. Na rekolekcje, które prowadził ojciec John Bashobora z Ugandy.
Te seminaria pękają w szwach, a uczestniczący w nich ludzie opowiadają: to czas uzdrowienia i dotyku samego Boga.
O władzy chrześcijanina, modlitwie wstawienniczej i hierarchii wśród duchów z ks. Arturem Ważnym, egzorcystą, współorganizatorem sesji, rozmawia Joanna Sadowska.
W niedzielny wieczór kościół św. Józefa Oblubieńca w Ursusie wypełnia się po brzegi: setkami ludzi, trudnych spraw, intencji… Jakby na przekór wietrznej i mokrej pogodzie – ludzie przychodzą z nadzieją.
- Zobaczyłem Go w fizyce i kosmologii jako Miłość, jako troskliwego Ojca, który nieustannie pochyla się nad swoimi dziećmi. Zrozumiałem, że nie muszę być doskonałym, by mnie w pełni akceptował - opowiada o swojej osobistej przygodzie z Bogiem Piotr z sopockiej wspólnoty, która właśnie obchodzi 30-lecie istnienia.
Chorzy odzyskują zdrowie. Kobiety katujące się po doświadczeniu aborcji słyszą, że ich dzieci modlą się właśnie za swe mamy. Demony wychodzą z wielkim rykiem. To, co zobaczyłem, przerosło moje najśmielsze oczekiwania.
„Nawiedzenie” to słowo, którego dwuznaczność bardzo się przydaje przy opisie tego, co miało miejsce w Piskorzowie, Pieszycach, Strzegomiu i Lądku-Zdroju. Charyzmatyczny uzdrowiciel, ks. John Bashobora z Ugandy, zgromadził wokół siebie kilkanaście tysięcy osób.