Wychodzą na ulice w porę, ale często nie w porę. Różne zaskakujące rzeczy robią. To ich odpowiedź na święte wezwanie.
Polski jezuita pracujący w Homs opowiada o życiu po wojnie i przywracaniu młodzieży utraconego dzieciństwa.
„Kapłaństwo to nie jest hobby” ‒ powtarzał o. Joachim Badeni. Odejścia ze stanu kapłańskiego nazywał wprost zdradą i dziwił się im, bo jak mawiał: „nasza wiara to jest whisky on the rock”.
Trzej rodzeni bracia zostali we Włoszech kapłanami tego samego dnia. Powołań jednak brakuje i Kościół na Półwyspie Apenińskim mierzy się z pytaniem: czy mogą istnieć parafie bez księży?
„Jestem diakonem i jestem szczęśliwy” – deklaruje niezmiennie dk. Bogdan Sadowski, pierwszy diakon stały w archidiecezji warszawskiej i trzeci w Polsce. Wyświęcony został dziesięć lat temu, 9 sierpnia 2009 r. W rozmowie z KAI dk. Sadowski opowiada o tym, czym jest diakonat stały i o swoim doświadczeniu na tej drodze.
Na Mikołaja będzie czekał ksiądz, któremu w duszy gra polska nuta. Daniel i Marcin spotkają ok. 30 ministrantów, czyli większość krajowej służby ołtarza. A Piotra czeka 900 km podróży w głąb buszu.
O tym, jak reagować na głośne kapłańskie odejścia i o proroku, który nie wie, że jest prorokiem, opowiada ks. Tomasz Horak.
Obserwowałem upadek kilku znanych kapłanów. Początkowo jako duszpasterze trzymali dystans, ale pokolenie sierot spragnione duchowych autorytetów nie odpuszczało. Zobaczyło w nich ojców, a nawet duchowych herosów, zawisło na ich szyjach i w konsekwencji zadusiło. Ci księża nie byli w stanie zejść z pomników, które im postawiono.
Jest katolickim księdzem i właśnie skończył 100 lat. Ma siedmioro dzieci. Czterech jego synów też jest kapłanami. Oto niesamowita historia ks. Probo Vaccariniego, który mimo sędziwego wieku wciąż jest proboszczem i aktywnie angażuje się w życie parafii.
- Każdy przypadek odejścia z kapłaństwa to osobna historia. Być może jednak łączy je jakiś głębszy problem, który wymagałby pewnej systemowej analizy.