– Codziennie staję ze swoją biedą, z prawdą o sobie, przed miłosiernym Ojcem, a Jego spojrzenie pomaga mi inaczej patrzeć na siebie, a przede wszystkim na innych ludzi – to prosta recepta br. Piotra Kuczaja OFMCap, Miłosiernego Samarytanina Roku 2016, na to, jak służyć bezdomnym.
– Przez 20 lat picia zrujnowałem życie swoje i moich najbliższych. Bardzo kochałem żonę i dzieci, ale w rozgrywce z alkoholem oni przegrywali – przyznaje Krzysztof z Jastrzębia-Zdroju, niepijący alkoholik.
Każdy jest umiłowany przez Boga, więc każdy ma mieć miłosierdzie w sercu, pamięci i działaniu - piszą biskupi w przesłaniu na Niedzielę Miłosierdzia.
Niewielkie pomieszczenie w sercu siedziby nazywają „pokojem Wujka”. – Wchodzimy tu, by się wyciszyć, ale także pogadać z Wujkiem, powiedzieć mu, co nam leży na serduchach i go posłuchać – mówi Przemysław Duda, prezes fundacji.
Kiedy poważne problemy spadają na barki, wygląd staje się sprawą drugorzędną. – Ale każda z nas lepiej się czuje i działa, gdy pięknie wygląda – zapewniają wolontariuszki, które odwiedziły Dom Samotnej Matki.
Pierwsze słowo to „wdzięczność”. Panu Bogu i ludziom. Drugie to „przygoda”. Tak najczęściej podsumowują ostatnie pięć lat ludzie Domu Miłosierdzia.
– To miejsce wyzwala w ludziach dobro – mówią po prostu. Na wielkie słowa wzruszają ramionami. Nie ma nic wielkiego w karmieniu łyżeczką czy szorowaniu podłóg. Ale jest miłość.
Odwiedzają więźniów, pomagają alkoholikom, narkomanom, bezdomnym. Siostry ze Zgromadzenia Jezusa Miłosiernego doskonale zdają sobie sprawę, że skoro innym się nie udało, to jedyną szansą jest Boże miłosierdzie.
– Wspierając diecezjalną Caritas, tak naprawdę pomagamy ludziom, którzy tego potrzebują. Nie ma dnia, aby ktoś nie prosił nas o wsparcie – mówi ks. Stanisław Podfigórny.
Wielu diecezjan zna tych chłopaków z wystąpień w kościołach, podczas których dawali świadectwo o tym, jak Bóg wyciągnął ich z bagna nałogu. Mieszkają w Giezkowie i otwierają drzwi dla takich jak oni.