Takie powierzchowne chrześcijaństwo, wyrażające się wybiórczą "mentalnością supermarketu" jest niestety coraz bardziej widoczne w Polsce. Coraz więcej duszpasterz spotyka się z presją ze strony "katolików", "jeśli nie będziesz nam mówił tego co chcemy słyszeć, to nie będziemy cię w ogóle słuchać". Spadła ilość chrztów udzielanych w parafiach, drastycznie spada ilość ślubów, ludzie młodzi żyją jakby Boga nie było. Jedyne co wzrasta, to ilość pogrzebów. Postępuje liberalizacja moralna, której efektem jest całkowity indywidualizm i hedonizm. Wchodzimy i my w erę "radosnego" postmodernizmu.
Spadła ilość chrztów udzielanych w parafiach, drastycznie spada ilość ślubów, ludzie młodzi żyją jakby Boga nie było. Jedyne co wzrasta, to ilość pogrzebów. Postępuje liberalizacja moralna, której efektem jest całkowity indywidualizm i hedonizm.
Wchodzimy i my w erę "radosnego" postmodernizmu.