Wierzę w Jezusa Chrystusa, Pana i Zbawiciela

Andrzej Macura

publikacja 16.02.2024 17:00

Co to znaczy że nas zbawił? Dlaczego przez krzyż?

Uniżenie Józef Wolny /Foto Gość Uniżenie
Po nim przyszło wywyższenie. A przez jedno i drugie - nasze zbawienie

Z cyklu "Powtórka z katechezy"

To pytania dotykające sedna chrześcijańskiej wiary. Spróbujmy na nie odpowiedzieć. Bo zez zbawienia... po co właściwie wierzyć? To znaczy w Jezusie pokładać ufność? Byłoby bez sensu....
 
Chrystus Zbawicielem jedynym

„Nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni” (Dz 4,12) – stwierdził święty Piotr, gdy musiał przed żydowską Wysoką Radą (Sanhedrynem) tłumaczyć się, czyją mocą uzdrowił chromego od urodzenia. Nie ma w żadnym innym zbawienia. Przekleństwo, które spadło na ludzkość  wskutek grzechu Adama i Ewy było – do czasu – nieprzezwyciężalne. Przypomnijmy to owo coś, co nazywamy grzechem pierworodnym, a co skutkuje tym, że nawet mimo dobrej woli człowiek popada w grzech, że chce dobrze, a wychodzi źle; że często nie ufa Bogu, nie ufa swojemu bliźniemu ale i nie ma powodów, by ufać sobie. To owo coś sprawiło, że człowiek nie może się wylegiwać, ale musi ciężko pracować by się na ziemi utrzymać (jakby bunt przyrody przeciwko człowiekowi), to wielopłaszczyznowe nierówności społeczne, to cierpienie, choroby i w końcu to najgorsze nieszczęście człowieka: śmierć.  Nikt, nawiązując do Księgi Rodzaju, nie potrafił usunąć „cherubów i połyskujące ostrze miecza” strzegących przed Edenem drogi do drzewa życia. Dokonał tego dopiero Jezus Chrystus. Tylko w Nim człowiek może dostąpić odkupienia, tylko w Nim jest dla człowieka zbawienie. To właśnie mówi święty Piotr i to jest najważniejsza prawda chrześcijaństwa. Bez niej nie ma ono sensu.

Że tak jest pisał święty Paweł (1 Kor 15, 17-22) w kontekście prawdy o zmartwychwstaniu Jezusa.

Jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara i aż dotąd pozostajecie w swoich grzechach. Tak więc i ci, co pomarli w Chrystusie, poszli na zatracenie. Jeżeli tylko w tym życiu w Chrystusie nadzieję pokładamy, jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania. Tymczasem jednak Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli. Ponieważ bowiem przez człowieka przyszła śmierć, przez człowieka też dokona się zmartwychwstanie. I jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni.

To najważniejsza prawda chrześcijaństwa, ale i powód, dla którego mówimy, że orędzie Jezusa Chrystusa (Chrystus to nie nazwisko, to z greki Pomazaniec, Mesjasz, czyli ktoś wybrany przez Boga) jest Ewangelią czyli Dobra Nowiną. Nie byłoby nią, gdybyśmy tę prawdę marginalizowali albo całkiem  z chrześcijaństwa wyrzucili. Nie byłoby, gdybyśmy twierdzili, że oprócz Jezusa można nas zbawić, może nam dać życie wieczne, jeszcze ktoś inny. Nawet jeśli zbawienia dostąpi ktoś, kto w Chrystusa nie wierzył – bo np. zmarł przed Nie – to stanie się to tylko wskutek zbawczej śmierci i zmartwychwstania Jezusa (o tym szerzej przy temacie o rzeczach ostatecznych człowieka).

Zbawieni przez wierne posłuszeństwo Chrystusa

Jak? Jak to się stało, że Jezus Chrystus nas zbawił? Powiedzieć, że przez krzyż, że przez swoją ofiarę na krzyżu jest prawdą, ale może być mylące. Sugeruje jakieś „uśmierzanie gniewu” rozgniewanego na człowieka Boga; że Bóg na kimś musiał się wyżyć, więc Jego Syn przyjął tę karę na siebie. Tymczasem to nie tak.

Jezus  podkreślał nie raz, że przyszedł na ziemię pełnić wole Ojca. „Moim pokarmem jest wypełnić wolę Tego, który Mnie posłał, i wykonać Jego dzieło” (J, 4, 34) mówi do uczniów po rozmowie z Samarytanką, „z nieba zstąpiłem nie po to, aby pełnić swoją wolę, ale wolę Tego, który Mnie posłał” (J 6,38) mówi do ludzi, którzy szukali i znaleźli Go po cudownym rozmnożeniu chleba. Adam i Ewa przestali pełnić wolę Boga: posłuchali szatana, który kłamstwem podważył ich zaufanie do Stwórcy. Jezus konsekwentnie pełnił wolę Boga aż do śmierci. Był Mu posłuszny aż do śmierci – pisał św. Paweł, choć dziś w uszach naszych lepiej pewnie brzmi „był Mu wierny aż do śmierci”. Ta śmierć Jezusa na krzyżu była ofiarą za nasze grzechy, przebłaganiem za nie w tym sensie, że była wyrazem wiele kosztującej wierności Bogu. Po tym co przeszedł Jezus nikt nie może powiedzieć, że Jemu było łatwo być wiernym, człowiek miewa gorzej. I to posłuszeństwo, ta wierność Jezusa Ojcu aż do śmierci, przyniosło odkupienie grzechów, przyniosło zbawienie.

„Jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni” – pisał święty Paweł w cytowanym juz wcześniej fragmencie 1 Listu do Koryntian. To odwrócenie tego, co stało się w raju. Wyraźniej przedstawił to w Liście do Rzymian (5,18-19):

A zatem, jak przestępstwo jednego (Adama) sprowadziło na wszystkich ludzi wyrok potępiający, tak czyn sprawiedliwy Jednego (Chrystusa) sprowadza na wszystkich ludzi usprawiedliwienie dające życie.  Albowiem jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wszyscy stali się grzesznikami, tak przez posłuszeństwo Jednego wszyscy staną się sprawiedliwymi.

Posłuszeństwo. Wierne posłuszeństwo Ojcu, które nie cofnęło się nawet wtedy, gdy trzeba było z tego powodu pójść na krzyż. To właśnie ono przyniosło nam zbawienie. Warto dodać: to nie Ojciec skazał Syna na śmierć. Skazali Go ludzie za to, że był Bogu Ojcu wierny; że stojąc już przed sądem przywódców ówczesnego Izraela,  niezadowolonych z Jego działalności, odrzucił ludzkie mniemania, a wyznał, że jest Synem Bożym. Zareagowali zatkaniem uszu i krzykiem, że winien jest śmierci. Za to w ludzkich oczach bluźnierstwo został skazany. Ale się nie cofnął, nie zaprzeczał...

Zmartwychwstanie i wniebowstąpienie: Odpowiedź Boga

Jaki sens miało zmartwychwstanie Jezusa? Skoro zbawieni zostaliśmy przez Jego śmierć, to po co ono?  Akcentowanie prawdy o krzyżu nie powinno przysłaniać prawdy o zmartwychwstaniu. W ogóle, na dzieło zbawcze Jezusa, od jego Wcielenia do Wniebowstąpienia, warto zawsze patrzyć jako na całość. Ale jeśli już trzeba dzielić i rozróżniać, to powiedzmy tak: zmartwychwstanie Jezusa to odpowiedź Boga na wierne aż do śmierci posłuszeństwo Jezusa. Bóg nie mógł – po ludzku rzecz biorąc – tak tego zostawić; sprawić wrażenia, jakoby szatan wygrał, zwyciężył grzech i śmierć. Zmartwychwstanie jest swoistą demonstracją: Jezus zwyciężył. I nigdy już nie przegra. A wraz z Nim zwyciężają wszyscy, którzy w Niego wierzą.

Zmartwychwstanie Jezusa jest więc – jak piszą autorzy Katechizmu Kościoła Katolickiego (653) – potwierdzeniem boskości Jezusa. Tak, On JEST; On jest JESTEM, KTÓRY JESTEM. To potwierdzenie, że Jezus nie wprowadzał w błąd, że wszystko co głosił Jezus jest prawdą. Że objawił nam prawdziwego Boga i Jego prawdziwe wobec nas zamiary.

Zmartwychwstanie Jezusa, przez zwycięstwo nad grzechem, śmiercią i szatanem, pokazuje nam też, że droga do rajskiego Drzewa Życia została otwarta; że usprawiedliwieni przez Bożego Syna mamy dostęp do nowego życia (KKK 654). Ci, który wierzą w Jezusa, którzy w Nim pokładają nadzieję, mają nadto dostęp do wielkiej łaski: już nie są tylko Bożym stworzeniem. Stali się przez Chrystusa Bożymi dziećmi.

Jest wreszcie zmartwychwstanie Jezusa „zasadą i źródłem” naszego zmartwychwstania (KKK 655). „Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli” – cytowano już świętego Pawła na początku tej katechezy. Ale nie On jeden: kiedyś wszyscy zmartwychwstaniemy i z ciałem i dusza będziemy żyli wiecznie w domu Chrystusa i naszego Ojca.

Zmartwychwstanie Jezusa to po prostu odpowiedź Boga na wierność Jezusa aż do śmierci. To ukazanie wszystkich skutków tego co się stało. I zapowiedź lepszego dla nas kiedyś życia.

A wniebowstąpienie? Jezus wraca skąd przyszedł (patrz tajemnica Wcielenia). Wraca jako zwycięski. A zasiadając po prawicy Ojca, staje się Panem. Czyli Władca, Królem wszystkiego. Do końca tego świata, gdy przyjdzie powtórnie na ziemię na sąd i przekaże znów królowanie Ojcu. Zwróćmy koniecznie uwagę: Jezus wraca do nieba nie jako Bóg, ale jako i Bóg i jako prawdziwy człowiek. Człowieczeństwo uczestniczy we władzy nad całym światem! Wielki awans człowieczeństwa; człowiek stał się w Jezusie nie tylko najważniejszym stworzeniem Boga na ziemi, ale w całym wszechświecie. Ale wniebowstąpienie Jezusa to też wielka radość dla tych, którzy pokładają w Nim nadzieję: ten, który był jednym z nas, jest teraz władca wszystkiego. On nas poprzedził i zgodnie z obietnicą jest tam, by przygotować dla nas miejsce.

To wszystko dla nas. Kontynuując cytat z początku tego tekstu, z 15 rozdziału 1 Listu do Koryntian...

Jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni,  lecz każdy według własnej kolejności. Chrystus jako pierwszy, potem ci, co należą do Chrystusa, w czasie Jego przyjścia. Wreszcie nastąpi koniec, gdy przekaże królowanie Bogu i Ojcu i gdy pokona wszelką Zwierzchność, Władzę i Moc. Trzeba bowiem, ażeby królował, aż położy wszystkich nieprzyjaciół pod swoje stopy.

Synteza zbawczego dzieła Chrystusa

Najpiękniej, bo najbardziej całościowo, uwzględniając całość doczesnego życia Jezusa  wyraża to wszystko co napisano wyżej zamieszczony w Pawłowym Liście do Filipian hymn o kenozie (uniżeniu) Jezusa

On, istniejąc w postaci Bożej,
nie skorzystał ze sposobności,
aby na równi być z Bogiem,
lecz ogołocił samego siebie,
przyjąwszy postać sługi,
stawszy się podobnym do ludzi.
A w zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka,
uniżył samego siebie,
stawszy się posłusznym aż do śmierci -
i to śmierci krzyżowej.

Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył
i darował Mu imię
ponad wszelkie imię,
aby na imię Jezusa
zgięło się każde kolano
istot niebieskich i ziemskich i podziemnych.
I aby wszelki język wyznał,
że Jezus Chrystus jest PANEM -
ku chwale Boga Ojca.

Uniżył się, zstąpił na ziemię i był we wszystkim posłuszny Bogu i przyjął okrutną śmierć. Ale dlatego właśnie został wywyższony i klęka przed Nim, lub klękać będzie, cały świat. A nas, wierzących w Niego, wprowadza do nieba.

Serce bycia chrześcijaninem

Zbawienie człowieka przez paschalne misterium Jezusa Chrystusa (pascha to przejście; czyli przez śmierć, zmartwychwstanie i wniebowstąpienie Jezusa, Jego przejście ze śmierci do życia) – to sedno chrześcijańskiego orędzia. Bez tego, bez tej nadziei jaką to wydarzenie daje, wiara w Jezusa, wszelkie obrzędy i wszelkie zasady chrześcijańskiego życia nie miałyby sensu. Ale postawa Jezusa powinna być też sednem postawy życiowej każdego chrześcijanina. Jezus stał się posłuszny Bogu aż do śmierci i to śmierci krzyżowej. Dlatego Bóg Go wywyższył.... I podobnie jest z prawdziwie chrześcijańską postawą: chodzi o wierność Bogu, posłuszeństwo wobec Niego, nawet jeśli trzeba za to zapłacić życiem. I wtedy możemy liczyć na wywyższenie.

W Ewangelii Marka, po wyznaniu Piotra w Cezarei Filipowej (że Jezus jest Mesjaszem) słyszmy ważne pouczenie naszego Mistrza (Mk 8,34-38):

Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje!  Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je. Cóż bowiem za korzyść stanowi dla człowieka zyskać świat cały, a swoją duszę utracić? Bo cóż może dać człowiek w zamian za swoją duszę? Kto się bowiem Mnie i słów moich zawstydzi przed tym pokoleniem wiarołomnym i grzesznym, tego Syn Człowieczy wstydzić się będzie, gdy przyjdzie w chwale Ojca swojego razem z aniołami świętymi.

Czego chce Bóg nie trzeba się domyślać. Chce, byśmy wierzyli w Jego Syna, Chrystusa, a wierząc wiernie zachowywali to, czego uczył; byśmy żyli zgodnie z zasadami Ewangelii,  zgodnie z tą interpretacją dekalogu, jaką zostawił nam w „Kazaniu na górze” i wielu innych pouczeniach, jakie możemy znaleźć w Ewangelii. To jest ten krzyż, który powinniśmy naśladując Jezusa wziąć na siebie to jest ta strata życia, która paradoksalnie zaowocuje jego zachowaniem...

***

Piszę te słowa w dzień, w którym w liturgii czytamy piękny fragment z Księgi Powtórzonego Prawa. Nie chodziło wtedy o zmartwychwstanie i życie wieczne, ale o szczęście doczesne w kraju „mlekiem i miodem płynącym”. Wybór, przed jakim stał Izrael był jednak bardo podobny do wyboru, którego dokonać musi każdy, kto chce być autentycznym uczniem Jezusa i dostąpić chwały zmartwychwstania:

«Patrz! Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście. Ja dziś nakazuję ci miłować Pana, Boga twego, i chodzić Jego drogami, zachowywać Jego polecenia, prawa i nakazy, abyś żył i mnożył się, a Pan, Bóg twój, będzie ci błogosławił w kraju, który idziesz posiąść.

Ale jeśli swe serce odwrócisz, nie usłuchasz, zbłądzisz i będziesz oddawał pokłon cudzym bogom, służąc im – oświadczam wam dzisiaj, że na pewno zginiecie, niedługo zabawicie na ziemi, którą idziecie posiąść, po przejściu Jordanu.

Biorę dziś przeciwko wam na świadków niebo i ziemię, kładę przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i wasze potomstwo, miłując Pana, Boga swego, słuchając Jego głosu, lgnąc do Niego; bo tu jest twoje życie i długie trwanie twego pobytu na ziemi, którą Pan poprzysiągł dać przodkom twoim: Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi».

Dziś tekst tak długi, że nie ma dodatkowej lektury. Za to zachęta, choć to Wielki Post, do posłuchania piosenki. To muzyczne podsumowanie tej katechezy. O tym, w czym chrześcijanin uczestniczy...

Promienie Miłości Zmartwychwstał Pan i żyje dziś