Na płaszczyźnie wiary to, co najistotniejsze, istnieje już od zarania dziejów. Praktyka modlitwy za zmarłych zawiera w sobie niezwykłą wizję życia pozagrobowego, która nie daje się sprowadzić do dwumianu raj-piekło.
Przeczytaj również: Uzasadnienie biblijne
Teksty biblijne, które właśnie zacytowaliśmy, nie wystarczają, by rozwinąć doktrynę o czyśćcu. Wyjaśniają jedynie, raczej pod kątem praktycznym niż doktrynalnym, poczynione przez historyków obserwacje dotyczące modlitwy za zmarłych na początku ery chrześcijańskiej. „Najważniejszy pozostaje fakt, że chrześcijanie, jak się zdaje, bardzo wcześnie przyjęli zwyczaj modlenia się za swoich umarłych. W porównaniu ze starożytnością postawa ta stanowiła nowość. Wedle niezwykle trafnego określenia Salomona Reinacha poganie modlili się do zmarłych, podczas gdy chrześcijanie modlą się za zmarłych". Pierwsze wieki chrześcijaństwa dają wiele przykładów, że żywi troszczyli się o los umarłych. Jeszcze po pogrzebie zachowywali z nimi bezinteresowną więź: zamiast wzywać ich protekcji, starali się im pomóc poprzez modły, które mogły im zapewnić pokój i orzeźwienie
Wydaje się, że aż do końca XII wieku słowo „czyściec" nie istniało jako rzeczownik. Nie mówiło się „czyściec", ale „ogień oczyszczający" lub „ogień czyśćcowy". Na poziomie kultury chrześcijańskiej „zjawisko kształtujące się powoli, takie jak wiara w czyściec, trwa w bezruchu, ledwo daje znać o sobie przez wieki, pozostając wciąż w martwych zaułkach biegu historii, a potem nagle lub prawie nagle wciągane jest w silny prąd nie po to, aby się w nim zatracić, lecz przeciwnie, aby się zeń wyłonić i objawić w pełni. [...] zjawisko wielkiej wagi w historii idei i mentalności: procesu uprzestrzennienia myśli".
Na płaszczyźnie wiary to, co najistotniejsze, istnieje już od zarania dziejów. Praktyka modlitwy za zmarłych zawiera w sobie niezwykłą wizję życia pozagrobowego, która nie daje się sprowadzić do dwumianu raj-piekło. Prędzej czy później musiał nastąpić taki moment, że tym problemem zajęła się filozofia i rozwinęła wszystkie jego aspekty. Pierwszym etapem było rozróżnienie pojęć piekła wiecznego i piekła czasowego, które znajdujemy na przykład w tekstach rabinistycznych dwóch pierwszych wieków chrześcijaństwa. To w najwyższej części Gehenny (piekła) wymierzane są kary czasowe. Ta brutalna i uproszczona wizja nie była jednak wystarczająca. W II wieku Tertulian pisze: „Oblacje za zmarłych czynimy w rocznicę ich śmierci [...] Gwarantuje je właśnie tradycja, potwierdza je zwyczaj, zachowuje wiara". Mówi o czasowym orzeźwieniu, pośrednim pomiędzy śmiercią a ostatecznym zmartwychwstaniem, ale jeszcze na łonie Abrahama, a nie w niebie, które według niego nie będzie otwarte, aż nie dopełnią się nasze czasy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.