Przejęty losem Kościoła

„W redakcji mieliśmy kilka dobrych duchów” – wspominała Józefa Hennelowa. „Ale nikt nie zastąpi Turowicza”. 110 lat temu urodził się Jerzy Turowicz – przez ponad pół wieku redaktor naczelny „Tygodnika Powszechnego”.

Brakuje mi jego ogromnego ładunku mądrości, ale takiej mądrości nieprzemądrzałej. I trudnego do opisania uroku… Był czarujący, szalenie mądry, równocześnie powściągliwy, pełen spokoju – wspominała go w rozmowie z Joanną Podsadecką koleżanka z redakcji „Tygodnika Powszechnego” J. Hennelowa. „Nas, którzy nigdy nie pracowaliśmy w redakcji »Tygodnika«, a jedynie znaliśmy dziennikarzy stamtąd, zawsze ciekawiło, co opowiadali o roli Jerzego. Mówili, że nawet w redakcji odzywał się rzadko, nie awanturował się, nie podnosił głosu. Wydawałoby się więc, że nie może budzić respektu wśród pracowników. A tymczasem swoją postawą, obecnością, czasem jednym słowem – rozwiązywał trudne sprawy. Myślę, że to brało się stąd, iż dla współpracowników był autorytetem” – mówiła jego przyjaciółka, piosenkarka Anna Szałapak.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8