publikacja 04.02.2019 06:00
Koreańczyk pada plackiem w czasie Różańca, Meksykanin, ze zdartymi do krwi kolanami, wznosi toast. W Kościele nie ma urawniłowki. Postulat, by wszyscy myśleli w ten sam sposób, nie pochodzi z nieba. Bóg kocha różnorodność.
Guadalupe. Tańczą Indianie, cyrkowcy żonglują piłeczkami. I co najciekawsze: oni w ten sposób się modlą.
roman koszowski /foto gość
Po zstąpieniu Ducha Świętego apostołowie mówili różnymi językami, a nie jedynie po aramejsku czy łacinie. To musiało przypominać z zewnątrz chaos, skoro w swym pierwszym kazaniu Piotr przekonywał, że… nie jest pijany. Czy jedność jest możliwa bez różnorodności?
Duch działa nadobficie
– Nie, Duch Święty zawsze prowadzi do jedności w różnorodności – wyjaśnia franciszkanin o. dr Wit Chlondowski. – To nie jest komunistyczna urawniłowka, gdzie wszyscy muszą być tak samo ubrani i sformatowani. Zobaczmy, jak różnorodny jest świat przyrody, który stworzył Bóg. Ile gatunków ptaków... To jest nadbogactwo! Gatunki wymierają, powstają nowe. Duch Święty zawsze działa nadobficie. A my boimy się tej różnorodności i traktujemy ją jako zagrożenie. Zalęknieni szukamy jednorodności. Widać to już w Księdze Rodzaju przy budowie wieży Babel. Taka jednorodność jest demoniczna, bezosobowa. Kard. Ratzinger pisał o tym, że zły duch stał się nie-osobą. Stał się masą. „Jak masz na imię? Legion”. Niby jest nas wielu, ale nikt nie ma już własnego imienia. Jednorodność, w której kłębi się agresja, przemoc, nienawiść, oskarżanie. Uczenie się jedności w różnorodności to solidna lekcja pokory… Bo to rzeczywistość dynamiczna, wymagająca rezygnacji z siebie, szacunku, dialogu, przyjęcia krzyża, dojrzewania w relacjach…
Kościół jest różnorodny. Torpedowanie tej rzeczywistości zawsze będzie walką z wiatrakami. Przypomina mi się opowieść Ryszarda Montusiewicza, dziennikarza, który przez lata mieszkał w Ziemi Świętej. Gdy jeden z polskich pobożnych pątników trafił w Jerozolimie na nabożeństwo Koptów, podszedł do niego spłoszony i zapytał: „Rysiu, czy oni w ogóle wierzą w Matkę Boską?”. „Wierzą – usłyszał. – Wierzyli tysiąc lat przed nami”.