Wydarzenie katastrofy rządowego samolotu w Smoleńsku z 10 kwietnia 2010 roku stało się dla wszystkich Polakow wezwaniem. Nie można było przejść obok niego obojętnie.
Patrioci przeżywali je w wielkim bólu rozważając historyczną prawdę 22 tysiecy zamordowanych oficerów do których została dodana jeszcze ta tragedia. Krzykacze i ci, co krytykowali na prezydenta i reprezentowane przez niego wartości umilkli. Zaś przeciętni obywatele oglądali z ciekawoscią pogrzeb i manifestacje i pewnie zadawali sobie pytanie co z tego wyniknie. Zachodnie media ( bo takie tylko tu są dostępne), które mało mowią o Polsce, o Kościele, musiały pokazać szlachentne postawy wiary modlitwy i patriotyzmu Polaków i choć ich komentarze nie zawsze były trafne, to przecież obrazy docierały do oglądających ludzi. Wsród tych ludzi jesteśmy także my, misjonarze, ambasadorzy Polski w dalekich krajach, jak nazywają nas przedstawiciele rządu na wakacyjnych spotkaniach. Nikt z nas nie był obojętny. Omadlaliśmy Polskę i tragicznie zmarłe osoby. Otrzymywaliśmy wiele znaków współczucia (telefony, sms-y, kondolencje) od ludzi wśród których praujemy, organizowaliśmy modlitwy i adoracje za Polskę. Chcieliśmy być razem z Polską, szukaliśmy wiadomości, komentarzy, sprawozdań telewizyjnych nie po to tylko aby się dowiedzieć więcej o katastrofie, ale po to aby przeżywać je razem z Polską, razem z Polskim Kościołem przeżywać tę samą wiarę, tę samą miłość do ojczyzny i do osób, którzy reprezentowali jej szlachetne wartości.
W Sanktuarium Miłosierdzia w Atoku w Kamerunie, mogliśmy z bólem serca ale także i z chlubą powiedzieć zgromadzonym na Święto Miłosierdzia licznym pielgrzymom, że ci, co zginęli byli zaangażowani w szukanie prawdy historycznej, pojednania miedzy narodami, oddania hołdu i czci niewinnie zmarłym za wolność i za wiarę. Odpowiedzią wiernych na to wydarzenie był wyrażony tradycyjny jęk bólu i kilkugodzinna adoracja pełna modlitwy.
Ta solidarność z Polską została także wyrażona oficjalnym komunikatem Episkopatu Kamerunskiego i wysłaniem ks. Biskupa Jana Ozgi jako przedstawiciela na uroczystości pogrzebowe do Polski. Była także zorganozowana Msza Św na wzgórzu Mvolye w Kościele Św. Laurentego z udziałem biskupów, Konsula Polskiego, Przedstawicieli Rządu Kamerunu i ambasad w Yaounde oraz licznych Polaków, misjonarzy.
Kulminacyjnym zaś momentem naszej solidarnosci z Polską była specjalnie zorganizowana Msza Św 03 maja w Katedrze w Doume. Pirwsza inicjatywa zorganizowania tej Mszy Św. była wyłącznie dla Polaków całego Kamerunu. Lecz kiedy dowiedzieli się o niej diecezjalni księża i liczne zgromadzenia lokalne, przedstawiciele władz, oraz świeccy, sami się zaprosili, że chcą z nami się modlić i wyrazić solidarność z Polską i wdzięczność za polskich misjonarzy. Trzeba więc było tak zorganozować tę uroczystość aby objąć wszystkich. Msza Św. była więc w języku francuskim, zaś liczne śpiewy i kilka wezwań modlitwy po polsku. Ks. Biskup Jan Ozga przewodniczył Mszy Św. i w swojej homilii przekazał posłanie Polskiego Kościoła, opowiadał o świadectwie wiary i modlitwy uczestniczących w uroczystościach pogrzebowych Polaków. Ze wzruszeniem opowiadal o pięknych przykładach chrześcijańskich postaw Pana Prezydenta, Jego Małżonki, oraz Rodzin tragicznie zmarłych. Na zakończenie zaśpiewaliśmy wszyscy pieśń „ Boże coś Polskę”
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).