Mała Tereska w Afryce

Brak komentarzy: 0

Beata Zajączkowska Beata Zajączkowska

publikacja 25.08.2018 08:00

Huragan nawróceń z początków Kościoła w Rwandzie i Burundi przypisywany jest wstawiennictwu św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Obecnie w tych krajach trwa nadzwyczajna peregrynacja relikwii tej świętej Patronki Misji.

Ta peregrynacja to dzieło prawdziwego Bożego szaleńca, ojca Macieja Jaworskiego. Ten polski karmelita bosy od lat pracuje na przemian w tych dwóch krajach, które kiedyś stanowiły jedno królestwo Urundi. Od lat też szuka ziaren dobra i pojednania na ziemi, gdzie zbyt często Tutsi i Hutu walczyli ze sobą o władzę i panowanie, a ich krew, nie tylko w czasie ludobójstwa 1994 roku, obficie wsiąkała w afrykańską ziemię. Ojciec Maciej jest głęboko przekonany, że krew tamtejszych męczenników zaowocuje pokojem i pojednaniem między tymi dwoma plemionami. W Rwandzie panuje spokój, wymuszony twardą ręką rządzącego od ćwierć wieku prezydenta, Burundi raz po raz targane jest kolejnymi konfliktami. W Rwandzie peregrynacja wpisuje się w rok duszpasterski poświęcony pojednaniu, co jest przygotowaniem do przyszłorocznej 25. rocznicy ludobójstwa. W Burundi w  jubileusz 150-lecia urodzin bp. Louisa Juliena Gorju, pierwszego biskupa lokalnego Kościoła, fundatora pierwszego lokalnego zgromadzenia zakonnego w tym kraju, sióstr Betetereziya, którego charyzmat opiera się na duchowości św. Teresy od Dzieciątka Jezus.

Tyle fakty. To, co się dzieje w ciągu trzymiesięcznej peregrynacji, która zakończy się początkiem września przeszło najśmielsze oczekiwania organizatorów. Setki tysięcy ludzi modlących się przy relikwiach św. Tereski, które nawiedzają nie tylko kościoły, klasztory i seminaria, ale również szpitale, szkoły i więzienia. Tysiące spowiedzi, pojednań w rodzinach, rozmów z tymi, z którymi przez lata się nie rozmawiało z powodu plemiennych podziałów, a nawet niespodziewana amnestia dla więźniów z zakładu karnego, który nawiedziły relikwie. „Symbolicznym spotkaniem był dla mnie dzień, kiedy na modlitwie trwali wierni trzech zwaśnionych krajów – Rwandy, Burundi i Konga. Nasi burundyjscy karmelitańscy współbracia nauczali kongijskich wiernych w rwandyjskiej katedrze – mówi ojciec Maciej. – Teresa buduje mosty i otwiera drzwi. Modlimy się o trwałe owoce tej peregrynacji w regionie Wielkich Jezior”.

W czasie peregrynacji często mówiono: Tereska jest u siebie, wróciła do domu. Jak to odnieść do życia tej, która wędrowała po świecie nie opuściwszy nigdy swego klasztoru? W momencie umieszczania pierwszego krzyża na terenie Burundi, Patronka Misji pisała do swego duchowego brata misjonarza, w marcu 1897 r., że ofiaruje swe życie, by Jezus był jeszcze bardziej znany i kochany, aż po krańce ziemi. Dziś przemierzając kolejne zakątki tego kraju, św. Tereska nie tylko porusza serca wielu, ale i spogląda z nieba na widoczne gołym okiem owoce ewangelizacji. Huragan nawróceń z początków Kościoła w Rwandzie i Burundi przypisywany jest wstawiennictwu św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Trzeba się modlić, by jej peregrynacja zaowocowała huraganem trwałego pojednania, którego bardzo potrzebuje serce Afryki. 

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..