Akcja Katolicka – satysfakcja, niepokój, nadzieja

Testament Asystenta: Kiedy myślę i mówię o Akcji Katolickiej serce moje i umysł wypełnia nie tylko satysfakcja. Duży w nich obszar zajmuje także niepokój.

Druga nadzieja wiąże się z misyjnym nawróceniem duszpasterstwa w Kościele katolickim. Sądzę, że Akcja Katolicka nie jest wystarczająco prężna także dlatego, że duszpasterstwo w Kościele katolickim w Polsce nie jest wystarczająco misyjne. Od samego początku tworzenia Akcji Katolickiej, na każdym bodaj spotkaniu diecezjalnym z członkami naszej organizacji uświadamialiśmy sobie, że Akcji Katolickiej nie tworzymy dla niej samej. Tworzymy ją poniekąd ze względu na ludzi, którzy nie do końca rozumieją misję Kościoła, nie są w nim wystarczająco aktywni, którzy są ochrzczeni, ale w życiu Kościoła sporadycznie uczestniczą, zaś w życiu społecznym często żyją tak, jakby Boga nie było. Kiedy uświadamiamy sobie te prawdy dochodzimy do niezbitego przekonania, że prężną Akcję Katolicką można powołać do życia tylko w Kościele, który silnie przeżywa swoją misyjność. Ten wymiar misyjny, przybierający dzisiaj kształt nowej ewangelizacji, ma co najmniej dwa aspekty. Pierwszy dotyczący życia wewnątrzkościelnego. Chodzi o to, by rzeczywistości Kościoła nie ograniczać do kultu, tym bardziej kultu o silnym zabarwieniu tradycji i obrzędów ludowych. Misyjność to także ogarnianie łaską Bożą kolejnych wymiarów życia człowieka, tak by wiara nie była tylko jednym fragmentem życia człowieka, ale stawała się zaczynem całości. Drugi aspekt dotyczy traktowania Kościoła jako środowiska Bosko – ludzkiego, dzięki któremu możliwe jest kształtowanie społeczności świeckiej na modłę Królestwa Bożego: przez komunię Boga z człowiekiem, budowanie wspólnoty między ludźmi we wszystkich jej aspektach. A do budowania wspólnoty niezbędne jest kierowanie się wartościami i zasadami, które wypływają z prawdy o Bogu i o człowieku. Takie ujęcie wymaga zmiany w podejściu do wiary i religijności. Z wiary poszczególni ludzie powinni wyprowadzać swoje życiowe powołania i traktowanie życia jako misji, także w wymiarze religijnym. To samo dotyczy wspólnoty wiary. Nie powinna ona ograniczyć się tylko do celebrowania wiary i to jeszcze w zamkniętych na dopływ nowych członków grupach. Ma obowiązek głoszenia jej wszelkiemu stworzeniu, zarówno słowem jak i czynem, stylem swojego życia. Jeśli zabraknie tego wymiaru przeżywania wiary i religijności, Akcja Katolicka stanie się kolejnym zamkniętym środowiskiem katolików świeckich, adorującym siebie, albo krytykującym zsekularyzowany i coraz bardziej nihilistyczny świat. Nie stanie się natomiast solą, światłem i zaczynem wartości dla współczesnego świata. Z wielką nadzieją patrzę na Akcję Katolicką, ale tylko w kontekście nawrócenia naszego duszpasterstwa na misyjny wymiar chrześcijaństwa.

Często mówimy, że młode pokolenie – dzieci i młodzież – są nadzieją Kościoła i nadzieją świata. Jest to także aktualne powiedzenie w odniesieniu do Akcji Katolickiej. Nadzieją Akcji Katolickiej jest młode pokolenie. Ale trzeba też w imię obiektywnej prawdy stwierdzić, że młodzi niezbyt garną się do tej formy aktywności w Kościele oraz że dorośli świeccy, zaangażowani w tej organizacji apostolskiej nie potrafiliśmy dostatecznie przekazać atrakcyjnie charyzmatu Akcji Katolickiej dzieciom i młodzieży. Nawet niezbyt się nad tym problemem natrudziliśmy. Patrzę na Akcję Katolicką z nadzieją, ale jest to nadzieja związana z kulturowym i instytucjonalnym włączeniem młodych do naszej apostolskiej organizacji. Temat ten powracał zresztą wielokrotnie w licznych debatach prowadzonych zarówno podczas posiedzeń Zarządu jak i Rady Krajowego Instytutu. Rozważaliśmy dwie możliwości. Jedna polegała na stworzeniu statutowej struktury dzieci i młodzieży. Często przypominaliśmy sobie, że istniejące w kilku diecezjach polskich Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży kieruje się nieomal identycznymi co Akcja Katolicka zasadami, posiada ten sam charyzmat i może być traktowane jako młodzieżówka Akcji Katolickiej. Jednak dywagacji tych nie przypieczętowaliśmy rozwiązaniami instytucjonalnymi, chociaż utrzymywaliśmy i utrzymujemy z KSM bliski kontakt. Druga możliwość, którą dzisiaj realizujemy, to pozostawienie Akcji Katolickiej jako organizacji dorosłych, którzy zapraszają do swojego środowiska także dzieci i młodzież, ale ci ostatni nie mają w organizacji swojej przewidzianej statutem struktury i osobowości prawnej – ani kościelnej, ani cywilnej. Wobec decyzji Episkopatu Polski, wyrażonej na jednej z Sesji Plenarnych we Wrocławiu, kroczymy dzisiaj tą drogą. Niestety, nie ma zbyt wielu młodych na tej drodze.

W niniejszych refleksjach próbowałem już zmierzyć się z tym palącym problemem proponując – za papieżem Pawłem VI – wprowadzenie rodzinnego członkostwa Akcji Katolickiej. Jest to jedna z dróg, którą jednakże można i trzeba połączyć z bardziej śmiałym rozwiązaniem. Muszę jednoznacznie stwierdzić, że moje kilkuletnie doświadczenie z Akcją Katolicką dorosłych skłania mnie do przekonania, że człowiek dorosły z wielkim trudem zmienia swoje poglądy. Najczęściej spotykałem się i spotykam się z rzeczywistością niemożności wpłynięcia na styl myślenia, przeżywania wiary, pojmowania swojego miejsca w Kościele, styl apostolstwa itd. Po dziewięciu latach prawie codziennego zaangażowania w prace Akcji Katolickiej, po wygłoszeniu setek a może i tysięcy referatów przeze mnie i wielu księży oraz świeckich rozumiejących charyzmat Akcji Katolickiej stwierdzam, że w nikłym procencie zdołaliśmy wpłynąć na styl przeżywania wiary, styl bycia Kościołem i styl apostolstwa wśród członków Akcji Katolickiej.

Z obserwacji tych wyciągnąć trzeba jeden logiczny i praktyczny wniosek: by zbudować prężną Akcję Katolicką w Polsce, której styl działalności wyrażał będzie i w praktyce stosował jej charyzmat, trzeba opracować proces wychowania do odkrycia w sobie i przeżywania tego charyzmatu. Pracę tę trzeba rozpocząć z młodym człowiekiem. Styl myślenia, przeżywania wiary, styl bycia Kościołem trzeba kształtować od najmłodszych lat. Jestem przekonany, że tylko rozpoczynając pracę formacyjną z dziećmi, będziemy w stanie przygotować pełnowartościowych członków Akcji Katolickiej, dla których najważniejszym argumentem nie będzie formalna przynależność i legitymacja członkowska, ale wypływające z głębi serca przekonanie, owoc długoletniej formacji i kształtowania człowieka przez Bożą łaskę i zorganizowane środowisko kościelne. Nie mamy wyjścia, jeśli chcemy zbudować prężną Akcję Katolicką w Polsce powinniśmy rozpocząć zorganizowaną formację dzieci, najlepiej rozpoczynając ją wraz z przygotowaniem do Pierwszej Komunii Świętej.

Oto mój testament – kilkuletniego Asystenta Krajowego Akcji Katolickiej. Postanowiłem przedstawić go w trzech rozbudowanych punktach: satysfakcja, niepokój, nadzieja. Jak widać przeważa optymizm. Jednak jest on optymizmem trudnym, bo wymagającym dalszej pracy. Z Akcją Katolicką zwyciężymy, jeśli nie spoczniemy! Nie wątpimy też, że Bóg chce nam pomagać. Nie zmarnujmy kolejnej szansy!

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8