Za panowania cesarza Dioklecjana, a więc na przełomie III i IV wieku, dochodziło do wyjątkowo brutalnych prześladowań chrześcijan. Doszło nawet do tego, iż przez 3,5 roku żaden z dostojników nie mógł pełnić funkcji papieża.
Gdy nowym cesarzem został Maksencjusz, antykościelne nastroje zostały nieco stonowane i właśnie wtedy głową Kościoła został wybrany Marceli I.
Udało mu się zreorganizować rzymski Kościół – podzielił go na 25 tak zwanych tituli, czyli parafii, którymi zarządzać mieli prezbiterzy. Z „Liber pontificalis” dowiadujemy się także, iż Marceli wyznaczyć miał nowe miejsca pochówku chrześcijan. Ustalił także, że synody będą się mogły w przyszłości odbywać wyłącznie za pozwoleniem biskupa Rzymu.
Tych, którzy pod groźbami pozbawienia życia wypierali się swej chrześcijańskiej wiary, Marceli przyjmował na nowo do wspólnoty, jednak stawiał im jeden warunek: konieczność odpokutowania wcześniejszego zaparcia się wiary. Ale nie wszyscy godzili się na publiczne okazanie skruchy. Doszło nawet do tego, iż część niezadowolonych wiernych wypowiedziała posłuszeństwo papieżowi, a w Rzymie doszło do rozruchów, w których brali udział zwolennicy i przeciwnicy Marcelego I.
Cesarz Maksencjusz obarczył winą za zamieszki Marcelego i zesłał go w nieznane miejsce, z którego papież miał już nigdy nie powróć, choć warto dodać, że istnieje także legenda, zgodnie z którą, cesarz miał zamienić jeden z papieskich kościołów w stajnię dla koni, przy których, aż do śmierci „zdegradowany” Marceli I miał ponoć ciężko pracować...
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).