Jan Fisher i Tomasz More postawili wierność prawdzie ponad wiernością wobec swojego króla. Byli u szczytu kariery, ale nie utracili moralnej orientacji, pozostali posłuszni sumieniu. Rzecz rzadka i godna naśladowania!
Tower, dziś turystyczna atrakcja Londynu, kiedyś budziła trwogę. Ta królewska twierdza zasłynęła jako więzienie oraz miejsce tortur i straceń tych, którzy popadli w niełaskę króla. Kto przekroczył tzw. bramę zdrajców, rzadko wychodził stamtąd żywy. W roku 1535 twierdza Tower stała się miejscem uwięzienia, a następnie egzekucji biskupa Jana Fishera i królewskiego kanclerza Tomasza More’a. Łączyło ich wiele. Obaj byli wszechstronnie wykształconymi humanistami, a jednocześnie ludźmi głębokiej wiary: pierwszy związany z Cambridge, drugi z Oksfordem.
Obaj przyjaźnili się i korespondowali z Erazmem z Rotterdamu. Biskup Jan został spowiednikiem matki Henryka VII, a później wychowawcą młodego następcy tronu, przyszłego Henryka VIII. Tomasz More był najważniejszym królewskim urzędnikiem: lordem kanclerzem. Obaj wiernie służyli królowi... do czasu. Do chwili, gdy Henryk VIII zażądał od Kościoła rozwodu ze swoją prawowitą małżonką Katarzyną i zgody na małżeństwo z Anną Boleyn.
Wtedy zarówno Jan, jak i Tomasz powiedzieli: nie. Wiedzieli, co im za to grozi. Bezpośrednim powodem ich skazania była odmowa podpisania tzw. aktu supremacji (1534), w którym król uznał siebie za jedynego zwierzchnika Kościoła w Anglii. Była to jedna z najbardziej brutalnych ingerencji świeckiej władzy w życie Kościoła na przestrzeni wieków. Doprowadziła do trwałego podziału – do oderwania Kościoła angielskiego od wspólnoty z Kościołem powszechnym. Anna Boleyn, druga żona Henryka VIII, parę lat później została także stracona w Tower, a jej miejsce zajmowały kolejne królewskie wybranki.
Angielskich męczenników, którzy oddali życie za wierność Kościołowi za rządów Henryka VIII, a także później, było znacznie więcej. Król doprowadził do całkowitego zniszczenia życia zakonnego. Zakonników, którzy nie chcieli uznać nowego porządku mordował. Dobra klasztorne rozdawał swoim poplecznikom. Próba powrotu do jedności z Kościołem katolickim za czasów królowej Marii, córki Henryka VIII, zakończyła się fiaskiem. Trzeba wspomnieć, że Maria, niestety, także używała argumentów siły. Przez długie lata katolicy w królestwie brytyjskim mieli status zdrajców. Dopiero w 1829 r. przywrócono im pełne prawa obywatelskie.
Jan Fisher i Tomasz More postawili wierność prawdzie ponad wiernością wobec swojego króla. Byli u szczytu kariery, a przecież nie utracili moralnej orientacji, pozostali posłuszni sumieniu. Rzecz rzadka i godna naśladowania! Stracili głowy na szafocie, ale uratowali twarze. Dziś także Kościół anglikański obchodzi ich święto. Może kiedyś wyproszą u Boga łaskę zjednoczenia podzielonego Kościoła.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).