publikacja 28.11.2008 21:31
W kalendarzu liturgicznym wspominamy go 6 grudnia. Podania o jego życiu podkreślają, iż był wymodlonym dzieckiem bardzo bogatych rodziców. Po ich śmierci - jako gorliwy kapłan, który nie tylko zgłębiał Słowo Boże, ale wprowadzał je w życie - majątek rozdawał ubogim i potrzebującym.
Pomagał dyskretnie i nie oczekiwał wdzięczności. Wręcz się przed nią wzbraniał! Jak podają legendy - mało komu udawało się go „złapać na gorącym uczynku”. To św. Mikołaj z Myry, biskup - na licznych wizerunkach przedstawiany z symbolami tego urzędu. Chyba nie ma drugiego świętego, którego postać byłaby od ponad 1700 lat tak bardzo obecna w naszej rzeczywistości. Ale czy to nadal ten sam
Mikołaj? Święty? Biskup?
Musiało być coś w tym biskupie - postaci niewątpliwie historycznej - że do swoich potrzeb naginają go różne czasy i ideologie. Bo każdy czas potrzebuje obdarowywania. Czy zawsze jednak towarzyszy mu tylko bezinteresowna miłość...?
Kiedyś przeżywaliśmy odwiedziny Dziadka Mroza, dziś - gdzie nie spojrzeć - pohukujące przerośnięte krasnale w czerwonych uniformach z przekrzywioną czapką z pomponem (wymyślone przez Haddona Sundbloma w 1931 r. na potrzeby reklamowe Coca-Coli), koniecznie kierujące zaprzęgiem reniferów, albo żeńskie odmiany tego stwora - zgrabne Śnieżynki.
Szał zaczyna się w połowie listopada, a kończy w styczniu. Tłumy przebierańców przewijają się przez ulice, dworce i sklepy. - Wiadomo - biznes - rzuca krótko ks. Jerzy Horzela z sanktuarium św. Mikołaja w Pierśćcu koło Skoczowa. - Św. Mikołaj ma swoją uroczystość 6 grudnia. A rozciągnięcie tego wszystkiego na czas, kiedy nie ma jeszcze Adwentu, ma tylko jeden cel - jak najwięcej na tym zarobić. Niektóre przedsiębiorstwa produkują „mikołajowe” gadżety tylko po to, żeby w tym czasie zwiększyć sprzedaż.
Św. Mikołaj ratuje żeglarzy. Przedstawienie św. Mikołaja z kościoła w Krzeszowie Henryk Przondziono /Foto Gość
Można też znaleźć receptę na to jak poznać „prawdziwego” św. Mikołaja: „kurtka z czerwonego materiału wykończonego białym futerkiem. Zapinana pod samą szyję na wielkie białe guziki. Spodnie czerwone, głębokie, wpuszczane kieszenie po bokach. W pasie spodnie są opięte na wystającym brzuchu. Włosy, broda i wąsy muszą być długie i mieć białosrebrny kolor. Czapka czerwona wykończona białym futerkiem. Na czubku biały pompon. Pas powinien być szeroki i czarny, buty wysokie z cholewami także czarne. Worek zrobiony z naturalnych materiałów, wykończony jest czerwoną taśmą”.
Ks. Jerzy Horzela nie ukrywa poirytowania, opowiadając, jak kilka lat temu przedszkolanka w telewizji tłumaczyła dzieciom, skąd się wziął Święty. „To taki mały Smurf - mówiła - niebieskie paskudztwo. W głowie mu się pomyliło i wszystko zaczął rozdawać. Papa Smurf bardzo się trapił, przyrządził dla niego miksturę i oto mamy św. Mikołaja”.
Cała prawda o św. Mikołaju