Św. Łukasz w Dziejach Apostolskich umieszcza św. Jana zaraz po św. Piotrze. I takie chyba miejsce mu się należy. Nie tylko bowiem pierwszy poszedł za Chrystusem Panem, ale zostawił nam o Nim najdoskonalsze świadectwo w swojej Ewangelii. Nadto wzbogacił Biblię o swoje trzy Listy i Apokalipsę.
Cenni di Pepo (Giovanni) Cimabue (PD) Św. Jan Apostoł pod krzyżem Jeśli chodzi o zestaw tekstów ewangelicznych, w których jest mowa o św. Janie, to również liczba ich stawia go zaraz po św. Piotrze na miejscu drugim. Łącznie we wszystkich Ewangeliach o św. Piotrze jest wzmianka aż na 68 miejscach (193 wiersze), o św. Janie na 31 miejscach (90 wierszy), o św. Andrzeju na miejscach 9 (21 wierszy) itp.
Przypatrzmy się teraz opisom Ewangelicznym, w których jest mowa o św. Janie Apostole. Oto najpierw powołanie św. Jana: „Nazajutrz Jan (Chrzciciel) znowu stał w tym miejscu wraz z dwoma swoimi uczniami i gdy zobaczył przechodzącego Jezusa, rzekł: „Oto Baranek Boży”. Dwaj uczniowie usłyszeli, jak mówił, i poszli za Jezusem. Jezus zaś odwróciwszy się i ujrzawszy, że oni idą za Nim, rzekł do nich: „Czego szukacie?” — Oni odpowiedzieli do niego: „Rabbi!” — to znaczy: Nauczycielu — „gdzie mieszkasz?”. Odpowiedział im: „Chodźcie, a zobaczycie”. Poszli więc i zobaczyli, gdzie mieszka i od tego dnia pozostali u Niego. Było to około godziny dziesiątej”.
Z tego cennego tekstu dowiadujemy się, że św. Jan był uprzednio uczniem św. Jana Chrzciciela. Musiał należeć do najbardziej zaufanych jego uczniów, skoro św. Jan Chrzciciel z nimi tylko i ze św. Andrzejem przebywał właśnie wtedy nad rzeką Jordanem. Św. Jan nie podaje swojego imienia. Taki bowiem ma zwyczaj. Jednak jako świadek naoczny wymienia nawet dokładnie godzinę, kiedy ten wypadek miał miejsce. Godzina rzymska dziesiąta, to nasza godzina szesnasta.
Po pierwszym spotkaniu z Chrystusem św. Jan jeszcze nie na stałe był uczniem Pana Jezusa. Musiał zapewne załatwić przedtem swoje sprawy rodzinne. O jego ostatecznym powołaniu piszą św. Mateusz i św. Łukasz: „Gdy Jezus przechodził koło Jeziora Galilejskiego, ujrzał dwóch braci — Szymona zwanego Piotrem, i brata jego, Andrzeja, jak zarzucali sieci w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich: «Pójdżcie za mną, a uczynię was rybakami ludzi». Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim. A gdy poszedł stąd dalej, ujrzał innych dwóch braci — Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego Jana, jak z ojcem swym Zebedeuszem naprawiali w łodzi swe sieci. Ich też powołał. A oni natychmiast zostawili łódź i ojca, i poszli za Nim”.
Informacja ta przydaje nowych szczegółów odnośnie św. Jana Apostoła. Był rybakiem i to zamożnym, skoro stać go było na własną łódź i sieci. Ojcem jego był Zebedeusz, a bratem św. Jakub Starszy, także Apostoł”. Niektórzy sądzą, że był on dostawcą ryb na stół arcykapłana. Wykluczyć tego nie można.
Św. Jan jest świadkiem wskrzeszenia córki Jaira wśród trzech wybranych: „I nie pozwolił nikomu iść ze sobą, z wyjątkiem Piotra, Jakuba i Jana, brata Jakubowego”.
Św. Jan jest również świadkiem wybranym z trzema wspomnianymi Apostołami przemienienia Pańskiego: „W jakieś osiem dni po tych mowach wziął ze sobą Piotra, Jana i Jakuba i wyszedł na górę, aby się modlić”.
Kiedy Jan wyraża zgorszenie, że ktoś obcy ma odwagę wypędzać czarty w imię Chrystusa, gdyż sądził, że jest to przywilej samego Pana Jezusa i Jego uczniów, otrzymał odpowiedź od Chrystusa by mu tego czynić nie zabraniano: „Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w imię Twoje wyrzucał złe duchy i zabranialiśmy mu, bo nie chodził z nami. Lecz Jezus odrzekł: „Nie zabraniajcie mu, bo nikt, kto czyni cuda w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami”.
Matka św. Jana i Jakuba prosi Chrystusa, aby jej synowie byli kiedyś w Jego królestwie najbliższymi jego ministrami. Musiało to dziać się za zgodą św. Jana i Jakuba. Bowiem Chrystus Pan do nich się wtedy wprost zwrócił: „Nie wiecie o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić?” Odpowiedzieli Mu: „Możemy”. On rzekł do nich: „Kielich mój pić będziecie. Nie do mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej i lewej, ale (dostanie się ono) tym, dla których mój Ojciec je przygotował”. Gdy dziesięciu (pozostałych) to usłyszało, oburzyli się na tych dwóch braci.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.