Sztuka dyplomacji zawsze towarzyszyła działalności publicznej Kościoła. Była jednym ze sposobów realizowania jego misji ewangelizacyjnej wobec świata, a także służyła jedności całego Kościoła, zapewniając kolejnym następcom świętego Piotra łączność z Kościołami partykularnymi, które powstawały wraz z rozwojem chrześcijaństwa.
Hanna Suchocka Rozmowa z ambasadorem Rzeczpospolitej przy Stolicy Apostolskiej Hanną Suchocką
- Jakie znaczenie dla Polski ma przedstawicielstwo dyplomatyczne w Watykanie, który nie jest państwem takim jak pozostałe? Jakie mamy interesy w tym, by utrzymywać naszą obecność przy Stolicy Apostolskiej?
- Ściśle, nasze przedstawicielstwo, podobnie zresztą jak i przedstawicielstwa innych państw, jest przedstawicielstwem przy Stolicy Apostolskiej, a nie przy Watykanie. Stąd też ze względu na zakres spraw, którymi zajmuje się Stolica Apostolska, także i zakres działania każdej ambasady przy Stolicy Apostolskiej, jest bardzo szeroki. Można się posłużyć pewną analogią, że jest to przedstawicielstwo bardziej zbliżone do przedstawicielstwa przy światowej organizacji międzynarodowej aniżeli przy konkretnym państwie. Nasza ambasada ma charakter multilateralny, a nie jedynie bilateralny.
- Rozumiem, że chodzi także o kontakty państwa polskiego nie tylko z Kościołem powszechnym, ale także z przedstawicielami Kościołów lokalnych?
- Jednym z ważnych punktów aktywności jest na przykład dialog międzyreligijny, poszukiwanie
płaszczyzn łączących, a nie dzielących. W centrum zainteresowania są wszystkie ważne problemy stosunków wzajemnych pomiędzy Kościołami.
- Jak od strony dyplomatycznej wyglądała kontrowersja związana z różnicami w podejściu do "kwestii irackiej"?
- Stanowisko polskiej strony było dobrze znane Stolicy Apostolskiej. Podobnie głos Ojca Świętego był dobrze słyszany wśród polskich polityków. Doszło do rozmów służących przybliżeniu stanowisk czy wyjaśnieniu motywów podjętych działań. Mam tu na myśli zarówno spotkanie prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego z Ojcem Świętym, jak i spotkania ministra spraw zagranicznych Włodzimierza Cimoszewicza zarówno z Papieżem, jak i ze swoim odpowiednikiem, watykańskim ministrem spraw zagranicznych abp. Tauranem.
- Czy odważyłaby się Pani na krótką charakterystykę kościelnej dyplomacji?
- O dyplomacji Stolicy Apostolskiej można powiedzieć najkrócej, że jest niezwykle profesjonalna. Można się wiele od niej nauczyć, w tym zwłaszcza precyzyjności i powściągliwości wypowiedzi, a także dyskrecji.
- Jak wygląda ocena Polski i naszych spraw z perspektywy Pani dyplomatycznych kontaktów?
- Jako ambasador Polski w kontaktach z ambasadorami innych państw czy z dyplomatami Stolicy Apostolskiej wielokrotnie spotykałam się z pozytywnymi ocenami Polski. Ambasadorowie różnych państw podkreślają nasze osiągnięcia i naszą rolę w dokonywanych przemianach w Europie. Istnieje generalne przekonanie, że miejsce Polski jest w Europie.
- Trudno nie wspomnieć w tym miejscu ostatniej wypowiedzi Ojca Świętego dotyczącej naszej integracji z UE. Czy była ona wynikiem jakichś dyplomatycznych zabiegów ze strony polskiej dyplomacji?
- Mogę powiedzieć tylko tyle, że wszystkie wypowiedzi Papieża opierają się na głębokiej wiedzy i doskonałej znajomości zarówno realiów polskich, jak i współczesnego świata.
- Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał ks. Marek Łuczak
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).