Bp Ratko Perić, ordynariusz diecezji Mostar-Duvno, na której terenie znajduje się Medjugorie zamieścił na stronie diecezji obszerny artykuł „«Objawienia» w Medjugorje pierwszych siedmiu dni”, w którym w 12 punktach podważa prawdziwość i nadprzyrodzony charakter przesłania, jakie – jego zdaniem – rzekomo przekazała i nadal przekazuje szóstce widzących Matka Boża.
73-letni biskup, który swą posługę w diecezji rozpoczął w lipcu 1993 (wcześniej prawie rok pełnił tam urząd koadiutora z prawem następstwa), znany jest – podobnie jak jego poprzednik (w latach 1980-93), Pavao Žanić – z bardzo krytycznego nastawienia zarówno do tego, co nazywa „fenomenem medjugorskim”, jak i do posługujących tam franciszkanów. W swym najnowszym artykule skupił się na pierwszym tygodniu „objawień”, rozpoczętych w ostatnim tygodniu czerwca 1981, wykorzystując znane już od wielu lat materiały i dane.
Komentując pojawienie się oświadczenia bp. Pericia Tornielli zauważył, że zbiegło się ono z bliskim już, według niego, terminem przybycia do Medjugorja abp. Hosera. Przypomniał, że zadaniem tego wysłannika papieskiego jest „uzyskanie jak najbardziej pogłębionej wiedzy o sytuacji duszpasterskiej w tym miejscu, a zwłaszcza potrzeb pielgrzymujących tam wiernych i na tej podstawie zasugerowanie ewentualnych inicjatyw duszpasterskich na przyszłość”. Mandat biskupa warszawsko-praskiego nie ma natomiast na celu orzeczenia o prawdziwości objawień, ale dotyczy wyłącznie opieki duszpasterskiej nad wiernymi i zmierzenia się z istniejącymi od bardzo dawna napięciami między pracującymi w miejscowej parafii franciszkanami a kolejnymi biskupami tej diecezji.
Na wstępie swych rozważań bp Perić przypomniał, że zjawiska, zachodzące w Medjugorje badały różne komisje kościelne: najpierw dwie diecezjalne (w latach 1982-84 i 1984-86 – w rozszerzonym składzie), następnie episkopatu jugosłowiańskiego (1987-90) oraz dwie watykańskie Kongregacji Nauki Wiary (2010-14 i 2014-16). Przez cały ten czas stanowisko władz diecezji „było jasne i stanowcze: nie ma mowy o wiarygodnych objawienia Najświętszej Maryi Panny” – stwierdził z mocą biskup mostarski.
W tym kontekście podważył nieujawnione dotychczas wnioski, do jakich doszła ostatnia, jak na razie, komisja watykańska, której przewodniczył kard. Camillo Ruini, według której „objawienia siedmiu pierwszych dni mogłyby zostać uznane za prawdziwe, po czym pojawiła się «nadbudowa» innych powodów, w większości niereligijnych”. Tymczasem kuria mostarska podtrzymuje swe krytyczne stanowisko także w odniesieniu do owych pierwszych dni wydarzeń w Medjugorje – napisał biskup.
Przypomniał przy okazji, że od czasu, gdy objął urząd pasterza tej diecezji, wydał (w latach 195-2013) trzy książki oraz ok. 50 artykułów o tematyce maryjnej i mariologicznej, w których ukazywał zadania i rolę Matki Bożej we wcieleniu i działaniach Syna Boga i Jej oraz opatrznościową opiekę, jaką otacza Ona Kościół, którego jest Matką. Jednocześnie kontynuował w nich linię swego poprzednika wobec tzw. objawień w Međugorju, których – przypomniał – było dotychczas prawie 47 tysięcy. Diecezja zawsze starała się informować o tym Stolicę Apostolską od św. Jana Pawła II, przez Benedykta XVI po Franciszka.
Biskup mostarsko-duvański (pełna nazwa diecezji obejmuje jeszcze miejscowości Trebinje i Mrkan) przedstawia następnie w 12 punktach różne niekonsekwencje, a nawet sprzeczności, jakie – według niego – pojawiały się w „widzeniach” i słowach na temat objawień, przekazywanych przez „widzących” w ciągu pierwszego tygodnia tych zjawisk. Opiera się przy tym na kasetach z nagraniami wypowiedzi całej szóstki.
W pierwszym punkcie bp Perić wskazał na „dwuznaczność objawień”, gdyż – w świetle zeznań – kobieta, która się ukazuje, zachowuje się zupełnie inaczej niż prawdziwa Matka Boża: zwykle to nie ona przemawia jako pierwsza, dziwnie się uśmiecha, pomija niektóre pytania, by po pewnym czasie wrócić do nich, znika i znów pojawia się przed widzącymi, nie jest pewna, jak długo będzie się jeszcze ukazywać, pozwala niektórym dotykać swego ciała, szat i welonu, który ciągnie się po ziemi. „Naprawdę nie jest to ewangeliczna Pani” – jest przekonany biskup.
Drugi punkt to „dziwne drżenie”: jeden z widzących Ivan Dragićević powiedział miejscowemu proboszczowi o. Zrinko Čuvalo (1936-91), że czwartego dnia zauważył „drżenie” rąk pojawiającej się kobiety. Zdaniem autora artykułu tego rodzaju stwierdzenie nie tylko budzi wątpliwości, ale też podważa prawdziwość samego objawienia. Inna zastrzeżenie dotyczy „nieprawdziwej rocznicy” pierwszego widzenia: najpierw była mowa o 24, potem o 25 czerwca 1981, gdyż nie wszyscy widzieli „Gospę” (chorwackie określenie Maryi jako Pani) owego pierwszego dnia, toteż za rocznicę pierwszych objawień postanowiono oficjalnie ten drugi dzień. Zdaniem biskupa wiąże się to z faktem, że w tym dniu na miejsce objawień przybyło wielu ludzi.
Istnieją też duże różnice w opisie postaci, która się pojawia: czworo wizjonerów widziało na jej rękach małe dziecko, podczas gdy wspomniany Ivan nie widział go, chociaż potrafił dostrzec z daleka „oczy” i „drżącą osobę” płci żeńskiej. Kolejne zastrzeżenia to „zwodnicze znaki” dawane przez ukazującą się niewiastę, jej „niewytłumaczalne milczenie” w pierwszym tygodniu i bardzo ogólnikowe wypowiedzi, gdy zaczynała mówić, „dziwne przesłania”, gdy np. kobieta mówiła swym młodym słuchaczom, że są „największymi wiernymi” a one – według Pericia – same to wszystko zmyślały wymyślały.
Ordynariusz mostarski wspomina też m.in. o „kłamliwych proroctwach o kłamliwych objawieniach”, o „różnych sukniach”, w których objawiała się owa kobieta: błękitnych, kawowych i szarych oraz o „świadomych manipulacjach”.
Na zakończenie swych rozważań bp R. Perić raz jeszcze zaznaczył, że w świetle tego, co mówił jeszcze bp Žanić i co on sam i jego komisja ustalił, „można spokojnie stwierdzić, że Matka Boża w Međugorju nie objawiała się”. „Jest to prawda, której się trzymamy i wierzymy w słowa Pana Jezusa, że «prawda nas wyzwoli» (J 8, 32)” – zakończył swój tekst biskup mostarsko-duvański.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).