Kurs ewangelizacyjny. Mieszana grupa, kobiety i mężczyźni. Przychodzi czas świadectw. Są dokładnie trzy. Inne rekolekcje. Grupa tylko 40 facetów. Świadectw padło 39.
Drużyna
My jesteśmy po to, żeby mężczyźni zaczęli pełnić swoją rolę w życiu, w rodzinie, w Kościele. Gdziekolwiek. Żeby byli mężczyznami – mówi Piotr Smajdor, lider tarnowskiej wspólnoty Mężczyzn św. Józefa. Czyli żeby mieli szansę bycia sobą. –Chowamy się w życiu za maskami, zakładamy je, budujemy pozory tego, że jesteśmy twardzielami – dodaje Krzysztof Więckowski, jeden z tarnowskich józefów. Ksiądz Ważny także przyznaje, że męskie serca mają swoją wrażliwość. – Chcemy być męscy. Tacy jesteśmy. W gronie facetów jednak odsłonimy się, podzielimy się tym, co trapi, bo wszyscy mamy podobne doświadczenia, a we własnym gronie czujemy się bezpieczni – mówi.
Wojciech Wiśniewski, jeden z józefów, przypomina sobie dwie sytuacje. Wspomniane już. Kiedy po kursie ewangelizacyjnym w mieszanym towarzystwie był czas świadectw, to wystąpiło 3 osoby. Na rekolekcjach józefów, gdzie było 40 chłopa, świadectw padło 39. – To samo jest na spotkaniach. Przychodzisz z czymś, coś cię gnębi, chcesz się podzielić, ale nie zdążysz, bo ktoś wcześniej o tym powie. Miałem tak wiele razy – mówi Wojciech. – Jesteśmy po prostu drużyną – dodaje Sławek Sokołowski. Są ludźmi różnych zawodów, różnego, jednak dojrzałego wieku, ale łączy ich to, że chcą od siebie wymagać. W tym widzą istotę bycia facetem.
Priorytet: rodzina
Drużyna działa jak środowisko. Można przyjść, spróbować, odejść, wrócić. Mają jednak program. – To jest oddanie Jezusowi 72 godzin w roku – mówi ks. Artur. Dobry argument dla tych, którzy mówią, że nie mają czasu. – Raz w miesiącu 2 godziny spotkania w parafii. Raz w roku 6-godzinny dzień skupienia. I raz w roku weekendowe rekolekcje. W sumie 72 godziny, dokładnie 3 dni – tłumaczy Piotr Smajdor. Dlaczego trzy dni? Bo program józefów to jest przejście od śmierci do zmartwychwstałego życia w Jezusie. Chrystus wszystko, co najważniejsze, wykonał w ciągu 3 dni.
Ktoś się skrzywi, że cienki ten program, jak do zrobienia jest w 3 dni. – Wystarczy, by dać mężczyznom siłę, bodziec, impuls – mówi ks. Ważny. Niezależnie od tego podejmują inne formy aktywności w ramach józefów. To tylko dla chętnych. – Mamy wieczorne spacery z Koronką do Bożego Miłosierdzia na Górę św. Marcina, ale zaczynamy o 21.00, kiedy dom się kładzie powoli do spania. Mamy wspólne rowery, ale rankiem w niedzielę, kiedy dom jeszcze śpi. Mamy trasy Ekstremalnej Drogi Krzyżowej na Jamną, chodzimy parę razy w roku, ale nocami – opowiada Piotrek.
Aktywność fizyczna odpowiada facetom. Jednak józefom nawet nie wolno pójść w bardziej absorbującą czasowo formację i spotkania, jeśli miałoby się to odbić na rodzinie. – Mądre żony jednak obserwują i widzą, że dzięki tej drodze oni są inni, podnosi się jakość relacji domowych, z dziećmi, rodziną. To ich zmienia – mówi ks. Artur, a mężczyźni to potwierdzają.
Józef to gigant
– Miałem taki czas, że w życiu stanąłem w miejscu. Nie poukładało się z pracą. Dzieci, żona, nerwy w domu, bo zobowiązania, bo zaczyna brakować. Aż przyszedł do mnie dobry kolega i mówi: „Przyjdź na spotkania, jest taka grupa. Przyjdź, to nic nie szkodzi” – opowiada. Przyszedł i zaczął odkrywać św. Józefa.
– Wcześniej nie za bardzo dla mnie istniał. W ogóle wydaje mi się lekko nieobecny w życiu Kościoła. Zacząłem go poznawać, zacząłem go czcić i odnalazłem w nim wzór. Najwspanialszy facet w historii. Wiesz, tę Maryję przecież powinien oddalić, a wziął pod własny dach. Zmienił dla niej własne życie. Zaopiekował się nie swoim dzieckiem, dzieckiem Boga. Był troskliwy, ale twardy, odważny. Potrafił zawierzyć wszystko Bogu. Spróbowałem i ja.
Znalazłem pracę, jestem z niej zadowolony, z żoną lepiej się zaczęło układać, bo też inaczej na nią spojrzałem, nie jak na kobietę, z którą po prostu wziąłem ślub, ale jak na tę, którą Bóg mi powierzył, jak Maryję Józefowi. Lepsze i głębsze mam relacje z dziećmi, bo widzą, że tata się zmienia – uśmiecha się Sławek.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Papież zachęca proboszczów do wniesienia wkładu w prace Synodu.
Postulator procesu kanonizacyjnego Papieża - Polaka o jego dziedzictwie.