Człowiek – naród – państwo – każda wspólnota może się bronić. Nawet jednak na wojnie, nawet między walczącymi stronami, nie wszystko jest dopuszczalne.
Człowiek – naród – państwo – każda wspólnota może się bronić. Mamy także obowiązek obrony niewinnych, którzy sami nie są w stanie poradzić sobie z napaścią. Tradycyjne nauczanie Kościoła mówi: wykorzystanie środków militarnych do obrony może być uprawnione. Rozeznanie należy do osób zobowiązanych do troski o dobro wspólne. Trzeba jednak powiedzieć: wojna nie zwalnia z moralności.
W konstytucji "Gaudium et Spes" ojcowie soborowi napisali: Wszelkie działania wojenne, zmierzające bez żadnej różnicy do zniszczenia całych miast lub też większych połaci kraju z ich mieszkańcami, są zbrodnią przeciw Bogu i samemu człowiekowi, zasługującą na stanowcze i natychmiastowe potępienie. To ważne zdanie. Oznacza to niedopuszczalność nie tylko takich działań, jak bombardowanie całych miast /obszarów, zamieszkałych przez ludność cywilną, ale przede wszystkim użycie broni biologicznej, chemicznej i atomowej. Trzeba podkreślić: bez względu na cel. Także, jeśli będzie nim obrona. Zastosowanie takich środków bez wątpienia przekracza granice obrony koniecznej.
Uważa się, że pewność obrony każdej ze stron zależy od możliwości piorunującego ugodzenia przeciwnika; wobec tego owo z roku na rok rosnące nagromadzenie broni ma w ten niezwykły sposób służyć do odstraszenia potencjalnych agresorów. Bardzo wielu uważa to za najskuteczniejszy obecnie środek zdolny zapewnić jaki taki pokój między narodami - piszą dalej ojcowie soborowi. Od czasu sporządzenia dokumentu minęło 50 lat, a przecież ciągle wiele osób wyznaje ten pogląd. Ciągle olbrzymie środki przeznaczane są na zbrojenie. Niewielki ich procent pozwoliłby na rozwiązanie problemu nędzy i głodu na świecie. Przywrócenie podstawowej sprawiedliwości zmniejszyłoby poważnie ryzyko wojny. Ciągle jednak pokładamy nadzieję raczej w mnożeniu sposobów skutecznego i masowego zabijania.
Konsekwencją takiej postawy jest narastanie murów między narodami i państwami. Im wyższy mur, tym większa nieufność i większe poczucie zagrożenia, po obu stronach. Im większe poczucie zagrożenia, tym większa potrzeba mnożenia środków obrony. Większe jest też ryzyko, że zostaną wykorzystane, zgodnie ze starą zasadą, że najlepszą obroną jest atak.
Niekoniecznie racjonalnie. Poczucie zagrożenia nigdy nie wpływa dobrze na racjonalność decyzji. A ciągłym zbrojeniem tylko je pogłębiamy.
Wyścig zbrojeń stanowi najgroźniejszą plagę ludzkości, a równocześnie nieznośną krzywdę dla ubogich. Należy się bardzo obawiać, że jeśli nadal będzie trwać, spowoduje wszystkie zgubne klęski, do których już przygotowuje środki – podsumowywał Sobór. Obyśmy nie zlekceważyli tego ostrzeżenia.
Wykorzystanie nieproporcjonalnych środków obrony, w tym broni masowego rażenia, to najpoważniejsze zagrożenie obecnie związane z wojną. Za pomocą środków bardziej konwencjonalnych również można dokonywać zbrodni. Wojna nie zawiesza prawa naturalnego i jego zasad. Działania, które się jemu sprzeciwiają nie przestają być zbrodnią, nawet jeśli morderstw dokonuje się za pomocą broni konwencjonalnej. Ojcowie soborowi podkreślali tutaj zwłaszcza zbrodnię ludobójstwa – metodycznej zagłady jednego plemienia, grupy etnicznej czy religijnej. Nie usprawiedliwia jej żaden rozkaz. Wszystko to należy bezwzględnie potępić jako przerażające zbrodnie. Należy zaś bardzo pochwalić odwagę tych, którzy nie boją się otwarcie przeciwstawić nakazującym tego rodzaju rzeczy. – podkreśla dokument soborowy.
Ale przecież nie tylko o masową zagładę chodzi. Także o każde celowe zabicie niewinnego cywila. O każde niepotrzebne – dokonane ze strachu, nienawiści, pragnienia zemsty – morderstwo dokonane na obezwładnionym przeciwniku. Nawet na wojnie, nawet między walczącymi stronami, nie wszystko jest dopuszczalne.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).