Kard. Daniel Di Nardo delegat amerykańskiego episkopatu na październikowy synod o rodzinie będzie się sprzeciwiał dopuszczeniu do komunii rozwodników żyjących drugim związku.
Jego zdaniem argumenty zwolenników takiego rozwiązania są pod względem teologicznym dość niejasne. Amerykański kardynał jest ponadto przekonany, że na następnym synodzie o rodzinie w centrum dyskusji już nie będą ani rozwodnicy, ani homozwiązki, lecz inne kwestie, jak na przykład przygotowanie do sakramentu małżeństwa czy pomoc młodym rodzinom.
Pewne wątpliwości kard. Di Nardo ma również odnośnie do reformy Kurii Rzymskiej. Z jej planami zapoznał się na niedawnym konsystorzu. Zaproponowano łączenie dykasterii w duże kongregacje, ale nikt nam nie wyjaśnił, jak by to miało działać – powiedział wiceprzewodniczący amerykańskiego episkopatu w wywiadzie dla portalu Crux. Jest on również przeciwnikiem obsadzania świeckimi kierowniczych stanowisk w Kurii Rzymskiej. Podkreśla, że jest to niemożliwe, ponieważ szefowie dykasterii sprawują delegowaną władzę Papieża.
Z zadowoleniem kard. Di Nardo odniósł się natomiast to uporządkowania watykańskich finansów. Przypomniał jednak, że ich sprawdzianem będzie dopiero rok 2016, kiedy to wszystkie watykańskie instytucje po raz pierwszy przedstawią ujednolicony budżet.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.